GłUCHE PSY i ich głuche problemy |
Bolsbokser
|
cyt. od Joli "Asiu ja jednak używam gestu grożenia palcem ale to wówczas gdy łapię go
na goracym uczynku.Jeśli nie dociera ostatecznością staje się klapka na muchy jako forma groźby. Myślę,że w Twoim wypadku kiedy wracasz do domu i zastajesz demolkę nie pozostaje nic innego tylko Albinka zignorować i tym samym dać mu odczuć,że nie jest OK.Proszę, napisz mi czy ja dobrze zrozumiałam,że masz w bloku dwa psiaki? Jeżeli tak jest to dlaczego myślisz,że tylko jeden broi a drugi jest spokojny?Wytłumacz mi ,może źle zrozumiałam." Tylko na gorącym uczynku przyłapany widzi merdający palec,a kiedy wracam do domu i zastaję mieszkanie po tornadzie,to tylko łapię się za sprzątanie,bo nie wiem jak zareagować. W domu psoci pies (ewentualnie z pomocą dwóch zadziornych pazurów Ptysia i Radarka). Baton i Whisky nie mieszkają z Białym. No tak na poważnie - cała moja zgraja,ale bym ich wszystkich razem nie pomieściła. |
||||||||||||||
|
Jacol123
|
Myślę, że tutaj będzie najlepsze miejsce, żeby napisać parę słów o niesłyszących psach. Słuch dla psa nie jest najwazniejszym zmysłem, ale jest wazny o tyle, ze właśnie w ten sposób człowiek jest w stanie przekazać psu polecenia na odległość, gdy pies na człowieka nie patrzy (choćby zawołać). Dlatego w postępowaniu z głuchymi psami przydaje się bodziec dotykowy. Dobrze sprawdza się obroża wibracyjna, która jest w stanie przekazać psu odpowiedni komunikat. Grożenie palcem może być przez psa zrozumiałe tylko wtedy, gdy zostało skojarzone z karą. Jednak jest to dość ryzykowne, ponieważ nie chcemy, żeby pies kojarzył z karą człowieka, który grozi. Najważniejsza jest precyzyjna komunikacja. Uczymy głuchego psa komend używając latarki zamiast klikera. To działa dość szybko i jednoznacznie. Pies uczy się że błysk światła oznacza zapowiedź nagrody (np. smakołyka) a pomagamy mu np. siadać poprzez naprowadzanie a następnie gest ręki. Głuche psy bardzo dobrze reagują na gesty. Szkoliłem kilka głuchych psów. Ktoś patrząc z boku nie byłby w stanie określić, że pies nie słyszy. Jedyna różnica polega na przywołaniu na odległość, gdy pies zajęty jest czymś innym. Dlatego w takich sytuacjach dobrze jest mieć psa pod kontrolą np. przy pomocy długiej linki.
Na koniec jeszcze jedno. Pies nie odbiera swojej głuchoty jako ułomności. NIe ma świadomości, że coś stracił. Dla niego świat po prostu taki jest i już. |
||||||||||||||
|
Bolsbokser
|
Jeśli chodzi o obrożę wibracyjną,to już mam namiary na sklep. Okazało się,że jest na osiedlu,na którym mieszkałam od dziecka. Nie będę miała problemu z odnalezieniem go.
Jak jednak postępować,gdy nabroi podczas mojej NB w domu. Jak mu zasugerować,że źle zrobił? Jak mam się zachować. Dotychczas nie reagowałam,ponieważ nie chciałam popełnić jakiegoś większego błędu,żeby potem tego nie odkręcać. Wystarczy,że już i tak muszę oduczać go skakania. Na ludzi już dużo rzadziej. Na Nas,kiedy wracamy do domu - prawie w ogóle. Na drzwi zupełnie już nie skacze,ale na szafki podczas,gdy Nas nie ma w domu - owszem i wszystko z nich zrzuca. Raz zrzucil nawet wazon - dobrze,że sie nie pokaleczył. Latarenkę dzisiaj kupię i będę ćwiczyć. Poza tym są bardzo duże postępy w jego zachowaniu. Na początku kiedy go wzięliśmy był znerwicowany i nerwowo kręcił jęzorkiem. Potwornie skakał na Nas,kiedy wracaliśmy. Teraz (oczywiście jak mam smakołyki) na spacerze chodzi wpatrzony we mnie jak sroka w gnat. Odchodzi ode mnie (cały czas na smyczy) żeby załatwić potrzeby fizjologiczne oraz jak zobaczy psa. Wie,że jak się zatrzymuję,to musi usiąść. Już prawie wie,co to znaczy "noga" (że ma obejść mnie z tyłu i usiąść przy lewej nodze), wie,że chodzi się z lewej strony a nie z prawej. Miałam też duży problem z nim na spacerze,ponieważ skakał do smyczy,łapał za nią i mocno próbował się ze mną szarpać. Już nie próbuje. przynajmniej bardzo rzadko i tylko wtedy,gdy nie mam akurat smakołyków. (podkreslę,że tylko ja potrafię z nim "wychodzić na spacer") Kiedyś nie mogłam nawet odrobinę przyspieszyć tempa marszu,ponieważ od razu zabawy mu były w głowie - skakał i łapał za smycz. Teraz mogę biec truchtem z nim. Ładnie biegnie przy lewej nodze. Owszem nadal się zdarza,że "zapomni komendny",ale i tak uważam,że są bardzo duże postępy. Głuchy a grzeczniejszy od większości słyszących psów,które nawet nie wiedzą co to znaczy zostać. Acha zapomniałam dodać,że potrafi zostawać na komendę - mogę wyjść nawet do drugiego pomieszczenia tak,że traci mnie na chwilę z oczu. Wracam a on cały czas siedzi. Chyba mogę być z siebie dumna?? Bo sama go tego nauczyłam i to bez latarenki. Ale dzisiaj ją kupię. Z potwora rozbestwionego stał się troszeczkę ułożonym psem. Choć wiem,że dużo przed Nami. |
||||||||||||||
|
Bolsbokser
|
Panie Jacku,co mi pan powie na ten temat? Kennel
[link widoczny dla zalogowanych] Zawsze byłam przeciwniczką klatek i nadal jestem. Tym bardziej, że Biały jest wzięty ze schronu i jakiś czas był zamknięty w klatce. Chciałabym się dowiedzieć jaka jest Pana opinia. |
||||||||||||||
|
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Ktoś patrząc z boku nie byłby w stanie określić, że pies nie słyszy i tak w tej chwili u nas wygląda.Kiedyś wydawało mi się to strasznym problemem dziś tego klopotu nie ma.Ja tylko Asiu przyjęłam trochę inną zasadę niż Ty jeśli chodzi o zachowanie Romka wobec osób przechodzących obok nas.Mieszkamy na wsi i kiedy spacerujemy to sporadycznie kogoś mijamy.Skracam Romkowi wówczas smycz automatyczną i jeśli ktoś chętnie z nami rozmawia /a wszyscy sie tu znają/i ktoś chce sie poznać z Romkiem to ja na to pozwalam.On wtedy wącha i bardzo się cieszy. Wiem,że tak nie powinno być ale uznałam,że skoro Romek ma zeroagresji i jest bardzo przyjaźnie nastawiony do wszystkich to robię to na wypadek gdyby kiedyś Romuś się na własne życzenie zagubił i poszedł "w cały świat".Sadzę,że przy głuchocie czyli braku porozumienia z obcym człowiekie będzie lepiej dla jego bezpieczeństwa gdy będzie radosny i przyjazny niż gdyby ludzi zupełnie omijał.Tak zdecydowałam bo mieszkam we wsi gdzie wszyscy wiedzą czyj jest ten piękny pies i gdyby się coś takiego stało -Romcia każdy mi odprowadzi albo przygarnie i do mnie zadzwoni.W tej sytuacji ja w kontaktach z ludźmi mówię ,że on jest głuchy- ludzie się bardzo dziwią ale też podchodzą do niego z jakąś litością i tym samym sympatią. To co opisałam jest możliwe tutaj gdzie żyjemy - nigdy nie w mieście i w Waszej sytuacji. I może nie wygląda to na dobre wychowanie ale tu i teraz asekuruję się by Romka od strony ludzi nic złego nie spotkało.
|
||||||||||||||
|
Bolsbokser
|
Ale my nie stronimy od ludzi - socjalizacja na pierwszym miejscu. tylko,że on niestety został źle wychowany i nauczony skakania - tzn był za to najprawdopodobniej chwalony. I żeby go oduczyć,niestety muszę tak postępować.
|
||||||||||||||
|
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Doskonale Cię rozumiem Asiu i tak jak powiedziałam Wy żyjecie w mieście - są tu zupełnie inne uwarunkowania.A tak na marginesie to Twój Albinek wygląda groźnie gdy popatrzeć a w stosunku do Romka nadal funkcjonuje w głowach ludzi a głównie dzieci -filmowy dalmatyńczyk.
Gdy tak sobie myślę o tym jak Romek trafił do schroniska to stale chciałabym poznać jego poprzednich właścicieli i wiedzić czy nie umieli sobie z nim pogadać i było im na rękę,że wybrał się w daleki, pchnący świat czy też zrobili to celowo bo przecież nikt go nie szukał. |
||||||||||||||
|
Bolsbokser
|
I ja też bym chciała poznać tych,co go wyrzucili - zaprowadzili do schroniska i pokazać im jaki fajny psiak z Białego.
|
||||||||||||||
|
Jacol123
|
Pies czuje się w klatce bezpiecznie i dobrze. Nie mam niczego więcej do dodania ponad to, że mądrze używana klatka jest bardzo dobra dla psa i dla właściciela. Uczy psa wypoczywania, zapobiega problemom i wypadkom. Klatka nie może być przez psa kojarzona z karą, dlatego ważny jest odpowiedni trening. |
||||||||||||||||
|
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Romek mimo,że głuchy zareagował dziś na wybuchy petard ale było to związane z błyskami i zmianą światła w mieszkaniu.Bardzo nie panikował ale zabrałam go do piwnicy gdzie nie widać było błysków, uspokoił się.Usnął jak nigdy przytulony i troszkę drżący.Jednak nadal wykazuje napięcie i trochę strachu.
|
||||||||||||||
|
szkolenie głuchego psa |
michal-doberman
|
Macie jeszcze do poczytania o szkoleniu głuchych psów:
[link widoczny dla zalogowanych] Wiele można niesłyszące psy nauczyć, o ile ma się trochę więcej cierpliwości i daje się im jasne sygnały za pomocą gestów. |
||||||||||||||
|
GłUCHE PSY i ich głuche problemy |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.