 |
 | GłUCHE PSY i ich głuche problemy |  |
Bolsbokser
Dołączył: 14 Gru 2008 |
Posty: 38 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Czw 11:41, 18 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Stworzyłam oddzielny temat o głuchych: BIAłYM vel Albin i ROMKU Błękitnookim. Może ktoś jeszcze do Nas dołączy.
|
|
 |
|
 |
 | |  |
Bolsbokser
Dołączył: 14 Gru 2008 |
Posty: 38 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Czw 11:45, 18 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
 |
cyt. od Joli "Asiu ja jednak używam gestu grożenia palcem ale to wówczas gdy łapię go
na goracym uczynku.Jeśli nie dociera ostatecznością staje się klapka na
muchy jako forma groźby. Myślę,że w Twoim wypadku kiedy wracasz do domu
i zastajesz demolkę nie pozostaje nic innego tylko Albinka zignorować i
tym samym dać mu odczuć,że nie jest OK.Proszę, napisz mi czy ja dobrze
zrozumiałam,że masz w bloku dwa psiaki? Jeżeli tak jest to dlaczego
myślisz,że tylko jeden broi a drugi jest spokojny?Wytłumacz mi ,może źle
zrozumiałam."
Tylko na gorącym uczynku przyłapany widzi merdający palec,a kiedy wracam do domu i zastaję mieszkanie po tornadzie,to tylko łapię się za sprzątanie,bo nie wiem jak zareagować. W domu psoci pies (ewentualnie z pomocą dwóch zadziornych pazurów Ptysia i Radarka). Baton i Whisky nie mieszkają z Białym. No tak na poważnie - cała moja zgraja,ale bym ich wszystkich razem nie pomieściła.
|
|
 |
 | |  |
Jacol123
Dołączył: 19 Sie 2008 |
Posty: 27 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Gliwice |
|
 |
Wysłany: Pią 1:19, 19 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Myślę, że tutaj będzie najlepsze miejsce, żeby napisać parę słów o niesłyszących psach. Słuch dla psa nie jest najwazniejszym zmysłem, ale jest wazny o tyle, ze właśnie w ten sposób człowiek jest w stanie przekazać psu polecenia na odległość, gdy pies na człowieka nie patrzy (choćby zawołać). Dlatego w postępowaniu z głuchymi psami przydaje się bodziec dotykowy. Dobrze sprawdza się obroża wibracyjna, która jest w stanie przekazać psu odpowiedni komunikat. Grożenie palcem może być przez psa zrozumiałe tylko wtedy, gdy zostało skojarzone z karą. Jednak jest to dość ryzykowne, ponieważ nie chcemy, żeby pies kojarzył z karą człowieka, który grozi. Najważniejsza jest precyzyjna komunikacja. Uczymy głuchego psa komend używając latarki zamiast klikera. To działa dość szybko i jednoznacznie. Pies uczy się że błysk światła oznacza zapowiedź nagrody (np. smakołyka) a pomagamy mu np. siadać poprzez naprowadzanie a następnie gest ręki. Głuche psy bardzo dobrze reagują na gesty. Szkoliłem kilka głuchych psów. Ktoś patrząc z boku nie byłby w stanie określić, że pies nie słyszy. Jedyna różnica polega na przywołaniu na odległość, gdy pies zajęty jest czymś innym. Dlatego w takich sytuacjach dobrze jest mieć psa pod kontrolą np. przy pomocy długiej linki.
Na koniec jeszcze jedno. Pies nie odbiera swojej głuchoty jako ułomności. NIe ma świadomości, że coś stracił. Dla niego świat po prostu taki jest i już. 
|
|
 |
 | |  |
Bolsbokser
Dołączył: 14 Gru 2008 |
Posty: 38 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pią 9:37, 19 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Jeśli chodzi o obrożę wibracyjną,to już mam namiary na sklep. Okazało się,że jest na osiedlu,na którym mieszkałam od dziecka. Nie będę miała problemu z odnalezieniem go.
Jak jednak postępować,gdy nabroi podczas mojej NB w domu. Jak mu zasugerować,że źle zrobił? Jak mam się zachować. Dotychczas nie reagowałam,ponieważ nie chciałam popełnić jakiegoś większego błędu,żeby potem tego nie odkręcać. Wystarczy,że już i tak muszę oduczać go skakania. Na ludzi już dużo rzadziej. Na Nas,kiedy wracamy do domu - prawie w ogóle. Na drzwi zupełnie już nie skacze,ale na szafki podczas,gdy Nas nie ma w domu - owszem i wszystko z nich zrzuca. Raz zrzucil nawet wazon - dobrze,że sie nie pokaleczył.
Latarenkę dzisiaj kupię i będę ćwiczyć.
Poza tym są bardzo duże postępy w jego zachowaniu.
Na początku kiedy go wzięliśmy był znerwicowany i nerwowo kręcił jęzorkiem.
Potwornie skakał na Nas,kiedy wracaliśmy.
Teraz (oczywiście jak mam smakołyki) na spacerze chodzi wpatrzony we mnie jak sroka w gnat.
Odchodzi ode mnie (cały czas na smyczy) żeby załatwić potrzeby fizjologiczne oraz jak zobaczy psa.
Wie,że jak się zatrzymuję,to musi usiąść. Już prawie wie,co to znaczy "noga" (że ma obejść mnie z tyłu i usiąść przy lewej nodze), wie,że chodzi się z lewej strony a nie z prawej. Miałam też duży problem z nim na spacerze,ponieważ skakał do smyczy,łapał za nią i mocno próbował się ze mną szarpać.
Już nie próbuje. przynajmniej bardzo rzadko i tylko wtedy,gdy nie mam akurat smakołyków. (podkreslę,że tylko ja potrafię z nim "wychodzić na spacer")
Kiedyś nie mogłam nawet odrobinę przyspieszyć tempa marszu,ponieważ od razu zabawy mu były w głowie - skakał i łapał za smycz. Teraz mogę biec truchtem z nim. Ładnie biegnie przy lewej nodze.
Owszem nadal się zdarza,że "zapomni komendny",ale i tak uważam,że są bardzo duże postępy. Głuchy a grzeczniejszy od większości słyszących psów,które nawet nie wiedzą co to znaczy zostać.
Acha zapomniałam dodać,że potrafi zostawać na komendę - mogę wyjść nawet do drugiego pomieszczenia tak,że traci mnie na chwilę z oczu.
Wracam a on cały czas siedzi.
Chyba mogę być z siebie dumna?? Bo sama go tego nauczyłam i to bez latarenki. Ale dzisiaj ją kupię.
Z potwora rozbestwionego stał się troszeczkę ułożonym psem. Choć wiem,że dużo przed Nami. 
|
|
 |
 | |  |
Bolsbokser
Dołączył: 14 Gru 2008 |
Posty: 38 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pią 12:50, 19 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Panie Jacku,co mi pan powie na ten temat? Kennel
[link widoczny dla zalogowanych]
Zawsze byłam przeciwniczką klatek i nadal jestem. Tym bardziej, że Biały jest wzięty ze schronu i jakiś czas był zamknięty w klatce.
Chciałabym się dowiedzieć jaka jest Pana opinia.
|
|
 |
 | |  |
Bolsbokser
Dołączył: 14 Gru 2008 |
Posty: 38 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Sob 1:14, 20 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Ale my nie stronimy od ludzi - socjalizacja na pierwszym miejscu. tylko,że on niestety został źle wychowany i nauczony skakania - tzn był za to najprawdopodobniej chwalony. I żeby go oduczyć,niestety muszę tak postępować.
|
|
Bolsbokser
Dołączył: 14 Gru 2008 |
Posty: 38 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Sob 17:22, 20 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
 |
I ja też bym chciała poznać tych,co go wyrzucili - zaprowadzili do schroniska i pokazać im jaki fajny psiak z Białego.
|
|
 | szkolenie głuchego psa |  |
michal-doberman
Dołączył: 30 Lip 2014 |
Posty: 5 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Bełchatów |
|
 |
Wysłany: Pią 12:26, 01 Sie 2014 |
|
 |
|
 |
 |
Macie jeszcze do poczytania o szkoleniu głuchych psów:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wiele można niesłyszące psy nauczyć, o ile ma się trochę więcej cierpliwości i daje się im jasne sygnały za pomocą gestów.
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |