 |
 | Murzyńska Szyszka rozkochała w sobie Tatę & spółkę ;) |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Pią 0:04, 01 Gru 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Wczoraj przekonałam się, że nie jestem w tym moim Wieluniu sama
Gdyby nie wsparcie, jakie otrzymałam od pewnej nieocenionej zwierzomaniaczki - byłoby fatalnie Ale o tym za moment.
Zadzwonił do mnie wczoraj zdesperowany pan, że poprzedniego wieczoru znalazł błąkającą się malusią suńkę. Słodka i śliczna, z chęcią by ją zatrzymał, ale jego psina nie może znieść nowego lokatora i bardzo się denerwuje. Pan więc przetrzymał jakoś malutką znajdkę przez jedną noc i rano podjechał do naszego schroniska. Jednak tylko popatrzył i odjechał - nie dał rady jej oddać Zaczął na własną rękę szukać maluchowi domu, ale to przecież nie takie proste...
W końcu zadzwonił do mnie. No i nie miałam wyjścia, prawda? Musiałam coś w tej sytuacji zaradzić.
Myślałam i myślałam - aż wymyśliłam. Naszą Majkę pestkową Wyjaśniłam jej pokrótce, że szukam domku tymczasowego dla malucha. Reakcja momentalna - nie zdążyłam nawet dokończyć, a Maja już leciała odebrać sunię od pana
Maluszek okazał się być lśniąco - czarną piranią, gryzącym potworkiem, pewnym siebie 3 miesięcznym diabełkiem w typie pinczerka, ale takiego bardziej "przegubowego"
Dawno już nie widziałam tak pewnego siebie szczeniaka - a przy tym tak rozkosznego. Łobuzuje na całego, nie odstępuje Majki na krok, męczy Pestkę, ciągle chce jeść. Odważna, rezolutna i mądra strasznie - no cóż, typowa wielunianka, nieprawdaż?
Pchła mała otrzymała piękne imię Szyszka (Szyśka, Szysia, Szyszunia - do wyboru, do koloru ) - które to imię przez Maję z rodzinką zostało zbojkotowane, a maluch nazwany został ... Murzynem
Szyśka ma lekką przepuklinkę, która ma jeszcze szanse wchłonąć się samoistnie.
Szukamy więc pilnie super domku dla Szyszuni, który potrzebuje bliskości człowieka jak powietrza...
Może znacie wyjątkowych ludzi, których serca wypełni miłość do tej czarnej malusiej iskierki?
Popatrzcie w te węgielkowe oczka - czy nic w serduchach Was nie kłuje?... Jeśli tak - to do roboty, szukamy domku, wspaniałego domku!
Maja - dziękuję jeszcze raz. Będę Twoją dłużniczką przez całe lata świetlne chyba .... Gdyby nie Ty, to chyba bym się z tym czarnym diabełkiem zapłakała...
|
Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Śro 17:17, 06 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
|
 |
 | |  |
Maja
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006 |
Posty: 423 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Pią 0:35, 01 Gru 2006 |
|
 |
|
 |
 |
MałGośka mnie tutaj przecenila, ale przyznam się dlaczego to zrobilam: ja mam zamiar iść do nieba, więc zbieram dobre uczynki
Ja, jako prawny opiekun Szyszko-Murzyna potwierdzam, że jest po prostu nieziemska, pewna siebie, zadziorna aczkolwiek tylko na swoim terenie, czyli tak najbardziej u mnie w pokoju
Zaczynam zauważac u malej pewne oznaki zazdrości, ponieważ kiedy Pestka przychodzi się poprzytulać, Murzyn rzuca wszystko co gryzla i biegnie szybko z wielkim krzykiem odpędzić Pestkę ode mnie
Też mam foty zadziory, a jak i też Wam je pokażę
zabawy z pilką...
...i poduchą, którą ściągla z lóżka
Zabawa z Pestką
A tak oto wygląda owo nieodstępowanie na krok

|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Maja
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006 |
Posty: 423 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Sob 16:27, 02 Gru 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Zakochalam się na amen ...i nie tylko ja. Cala nasza szóstka zostala wzięta pod pantofel malego, czarnego urwisa i chodzimy już pod jej dyktando Ma dziewczyna charakterek, nie ma co
Dzisiaj zabraliśmy Murzynka na dzialkę, żeby pobiegala sobie trochę po dworze i wyszalala się z Pestką i Misiem. Ze względu na to, że mala jest niezaszczepiona ograniczamy jej pobyty na podwórku i kontakt z innymi psami, dlatego dzisiaj na dzialce byl szal cial( trzech cial ). Oczywiście nie obylo się bez ofiar w psach, ponieważ Pestka i Misio w prównaniu do Murzynka to tak jak Goliat do Dawida .Psi tajfun w postaci Pestki i Misia kiedy nadchodzi jest niedozatrzymania ,o czym nie wiedziala mala i zostala przyciśnięta do lawki, ale nic jej się nie stalo, jest cala,zdrowa i nieuszkodzona( żeby nie bylo, że dostalam pod opiekę psa dobrego a oddam popsutego ).
Chcialam uwiecznić pierwszy raz Murzynka na dzialce, ale nie dalo rady. Zbyt ruchliwą jest iskierką i za każdym razem było widać tylko ogonek albo tlo
Udalo mi się ją uchwycić tylko w momentach ,kiedy usiadla ,aby się podrapać, ponieważ zalożoną miala obrożę, co baaaaaaardzo jej nie odpowiada .
A teraz kilka zdjęć dla tych, którzy chcieliby posiadać psa, który mieściłby się im na brzuszku. Jeśli ktoś cierpi na przewlekle bóle brzucha, to taki pies to skarb

|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Sob 20:10, 02 Gru 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Łojeziu.... Ale ona cudnie wyglada w tej obróżce (muszę Wam powiedzieć, że Maja sama właśnie tę wybrała - i jak widać ten oto wybór podkreśla psią urodę doskonale )
No to może Wam opiszę jak wyglądała szysiowa wizyta u weta
Pojechałyśmy we cztery - Maja tuliła dziecko murzyńskie, a ja kocie.
Na pierwszy ogień poszła Szyszunia. Odważna, nie poddawała się łatwo Największego jednak ducha walki wywołała w mikrym psie stojąca na ziemi tekturowa reklama Było na niej zdjęcie siedzącego goldena i kota - oba zwierzaki w czerwonych czapkach z otokiem. Murzynek począł wroga groźnie (!) obszczekiwać - musiałyśmy się przyjrzeć, żeby załapać na co ona tak z daleka szczeka... Ale była widać skuteczna w swych groźbach - bo do końca wizyty reklamowe kocisko z psem nawet nie drgnęły
Szysia okazała się być zdrowiutka, więc przyszła kolej na Pufiaka.
A potem Pufa z Szyszką się zapoznały, na podłodze. I tyle z poznania było, że kocie mi się przeraziło, a i pies z lekka drżał na swych odnóżach - choć oczywiście obie panny stwarzały zupełnie przyzwoite wrażenie zwierzów groźnych i niepokonanych
No i choć obie są identyczne rozmiarowo - to Pufka waży 1,3 kg, a Szyszunia już ponad 2 kg
Komu psisko w rozmiarze kociaka? Kooomuuu? 
|
Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Nie 23:32, 03 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
Maja
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006 |
Posty: 423 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Nie 22:28, 03 Gru 2006 |
|
 |
|
 |
 |
tata: Jak dlugo pies będzie u nas?
ja: Nie wiem!Dopóki nie znajdzie się dla niego dom.
tata: A do kogo pies pójdzie?
ja: Nie wiem!
tata: No żeby to nie byl tylko ktoś, kto go nie przytuli i nie przykryje. Przyzwyczail się do nas, a teraz co?!Ktoś go zabierze, pies będzie smutny...
(tata zawiesil glos, a po chwili dodal)
tata: Dzisiaj Murzyn śpi ze mną !
Więc jakby to powiedzieć pod tekstem, że pies się przyzwyczail kryje się treść następująca: mój tata się do Murzynka przyzwyczail i coraz trudniej jest mu myśleć o tym, że może przyjść taki dzień, że pojawi się ktoś kto go zabierze i da mu cieply dom , bo wedlug mojego taty NIKT ! nie zapewni takich warunków Murzynkowi jak my, więc jak tak dalej pójdzie to cale poszukiwania będą niepotrzebne, bo Murzynek zostanie z nami,ale póki co poszukiwania trwają
A i Malgosiu ta przepuklinka powiększa się i zaczynamy się martwić, więc chyba jutro pójdę z malą do weta
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 3
|
|
|
|  |