Liza zaginęła w czasie burzy...już się nie odnajdzie:( |
MałGośka
Adminka
|
Dziś mieliśmy zamiar pokazać światu jaka to ta nasza Lizunia jest piękna...
Niestety - okazało się, że suńka na smyczy staje się zbyt przerażona by zrobić choć parę kroków Sytuacji wcale nie ułatwiał fakt, że Lizę obszczekiwało zadziornie kilkanaście małych łobuziaków :/ Na zdjęciach więc zamiast pięknie prezentującej się psiej dziewuszki widać pełzającego strachulca... Jednak gdy spuściliśmy sunię z tej paskudnej smyczy... ach! Psina zaczęła wręcz pląsać radośnie wykonując koła, kółka i kółeczka I choć trwało to tylko chwilkę, bo szybko schroniła się w swym kojcu przed podgryzającym pięty stadem - widać było jak cieszy się z możliwości pobiegania, i bliskości nas - ludzi... Już wszystkie maluszki swoje domki znalazły - czy ich mamusia też będzie miała takie szczęście?... |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Na początku mijającego właśnie tygodnia p. Bogusia towarzyszyła mężowi w odwiedzinach dość odległego od rodzinnych Uszyc Wielunia. Podczas gdy mąż robił zakupy w sklepie obok schroniska - p. Bogusia, jak zwykle zresztą, bo często tu bywali - przyglądała się wieluńskim ogonkom... Jednak to przyglądanie znacząco różniło się od dotychczasowych, dokonywanych jedynie przez płot schroniska. Do tej pory nie miała odwagi bezpośrednio spojrzeć w psie oczy - choć takowych właśnie w domu brakowało, odkąd ok. rok temu pożegnali rodzinnie swego psiego przyjaciela...
Teraz p. Bogusia zdecydowała się. Weszła do schroniska by poznać naszych podopiecznych Miejsce w jej sercu zajęło sporo psiaków, ale dwa "wybijały się" na prowadzenie, a zwłaszcza jeden... W domu już p. Bogusia pokazała swojej córce na stronce schroniskowej naszą Lizunię Efektem wspólnego przyglądania się Lizie był telefon do mnie z prośbą, czy wręcz błaganiem o rezerwację suni do przyszłego tygodnia... Po dłuższej i przesympatycznej rozmowie nie miałam wątpliwości - dla TAKICH ludzi byłam skłonna "trzymać" Lizę ile było trzeba! Wczoraj jednak dzień pracy przerwał mi niespodziewany telefon... P. Bogusia śmiejąc się z całego serca informowała mnie o kolejnych poczynaniach Lizy Okazało się, że problemy transportowe jakie wstrzymywały dzień adopcji, zniknęły za sprawą pomocy brata, który dysponował odpowiednim autem P. Bogusia spędziła więc sporo czasu w naszych schroniskowych progach czekając na przybycie transportowego ratunku i zadziałanie środka usypiającego - bo Liza wpadała wręcz w histerię na widok smyczy, nie była w stanie dać się wprowadzić do samochodu... W nowym, wreszcie własnym domu Lizunia ze szczęściem w oczach odreagowywała stresy całego dnia, i życia chyba też Sami zobaczcie
Domyślam się, że tu Lizunia jest z córą p. Bogusi Aaaaach... |
||||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
Wymiekłam kompletnie...Po prostu serce rosnie,jak się patrzy na psice,która już wie,ze to jej miejsce na ziemi.Lizuniu-
A czy imie zostaje? |
||||||||||||||
|
Mantis
Adminka
|
Wspomnienie smutnego spojrzenia schroniskowej Lizy w połączeniu z ostatnią domową fotką... aaa, idę sobie pochlipać ze wzruszenia
|
||||||||||||||
|
Justyna
Zwierzofan
|
Super!
|
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
No więc właśnie! Najpierw otworzyłam usta ze zdumienia, a teraz..... idę za Mantis. |
||||||||||||||||
|
geba
Zwierzomistrz
|
Wiecie co takie pozytywne emocje w niedzielny poranek super
|
||||||||||||||
|
apla
Zwierzofan
|
Lizka, powodzenia
|
||||||||||||||
|
AnJa
Zwierzofan
|
Wszystkiego najlepszego dla Lizy i jej nowej Rodzinki
|
||||||||||||||
|
Bogna
|
Witam wszystkich. Bardzo dziękuję za życzenia dla Lizy i reszty rodzinki.
Przydadzą sie. Liza to kochany psiak , ma jednak sporo problemów . Boi się wielu rzeczy , nie wspominając o smyczy. Musimy się najpierw poznać dokładniej aby cokolwiek więcej powiedzieć . Teraz wiemy, że jest wyjątkowo pokorna i spokojna ale zupełnie nie reaguje na swoje ( schroniskowe) imię . Jest oporna przy podchodzeniu i natychmiast odchodzi na " bezpieczną" odległość. Tutaj widać jednak wyraźną poprawę więc rokuję dobrze. Odrzuciła wszelkie miejsca przygotowane Jej przez nas do spania a na podwórku nie zostawię Jej samej przez całą noc , więc śpi na dywanie przy moim łóżku . Trochę to Jej nie odpowiada bo w nocy trzeba grzecznie siedzieć w domu . Innego wyjścia jednak w tej sytuacji nie ma co już zrozumiała. Liza jest barzo mądra . Pierwszą kąpiel musiała jednak w tej sytuacji przejść już na drugi dzień co zniosła z wyraźnym wyrzutem w oczach ale bez komplikacji. Nie miałyśmy jednak sumienia przeciągać mycia i konieczną poprawkę odłożyłyśmy na następny raz. Sunia je bardzo mało. Trochę mnie to niepokoi . Może , jak się trochę oswoi, zmieni nastawienie do miski. Oczywiście w ogródku mam już posadzone :kawałki płucek i kawałek mięska z chrzęścią. W misce pozostaje kasza i ryz. Lubi herbatniki , ser biały, mleko z kocich misek i barszcz biały na kwaśnym mleku. czyli wszystko czego nie powinna w sytuacji gdy nie znam przyczyny Jej drapania się aż do krwi. Wielu rzeczy jeszcze nie da przy sobie robić a zmusić Jej nie chcę więc - pomalutku. Wiemy natomiast jaki jest jeden ze smakołyków. Pomimo lęku, siedziała cierpliwie aż Jej usmażymy i obdmuchamy z córą - naleśniki. Szczeka bardzo głośno i z wielkim zacięciem więc od wczorajszego wieczoru już sąsiedzi wiedzą, że znów mamy psa. Bałam się spaceru do sadu bo smycz nadal odpada ale po raz kolejny Liza mnie mile zaskoczyła. Umie chodzić bardzo grzecznie i bez problemów wraca z nami do domu. Tu chyba czuje się w miarę bezpiecznie bo przyspiesza przed furtką. Zdjęć ze spaceru nie potrafię niestety wstawić . Może ktoś mi podpowie jak to zrobić? Co jakiś czas Opowiem co się u Nas dzieje. |
||||||||||||||
|
AnJa
Zwierzofan
|
Bardzo miło, Bogna, że pojawiłaś się na Zwierzu
Serdecznie Cię witam Liza jest sunią doświadczoną przez los, ale dzięki Waszej miłości, cierpliwości i wyrozumiałości zapomni o złych przeżyciach i będzie szczęśliwa Najważniejsze, że dzięki Wam zyskała kochający dom - bezpieczną przystań |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Strasznie miło mi tu Cię widzieć Bogna
Lizę na pewno wiele zła w życiu spotkało, jej przeszłość, a co za tym idzie - jej reakcje na różne sytuacje - mogą być zupełnie niespodziewane Na pewno czeka Was masę pracy... Ale, jak sama Bogusiu wspominasz, to szalenie mądra sunia i szybko się uczy Trzymamy tu mocno kciuki za jej postępy i Waszą cierpliwość Fotki możesz do mnie słać, zawsze z wielką przyjemnością wstawiam na forum podobizny szczęśliwych już wieluniaków |
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Super, że sunia ma dom. Na lęki na pewno pomoże cierpliwość i miłość, której jak widać wreszcie ma pod dostatkiem Skoro Liza chodzi bez smyczy to błagam załóżcie jej obrożę z adresówką - gdyby jakieś nieszczęście to zwiększy jej szanse.
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Phi! Przecież wszyscy wiedzą, że nie ma to, jak płucka i chrząstki z własnej grządki.
Czy Lizę widział już weterynarz? Bo to drapanie to mogą być jacyś dzicy lokatorzy w postaci świerzbowców lub grzybków i wtedy to, co Liza je ma znaczenie nikłe, natomiast jeśli to jest skaza białkowa - to nie wolno jej dawać niczego, co zawiera nawet śladowe ilości białka (w tym, niestety, naleśników!). Trzeba znaleźć dla Lizy suchą karmę z małą zawartością białka i absolutnie nie dopuszczać do misek z kocim jedzeniem (jest wysokobiałkowe).
Nie no, to skandal jakiś jest! Jako przelotna opiekunka wirtualna Lizy (cóż, Bogusiu, na nic więcej nie dałaś mi szansy ) oczekuję regularnych sprawozdań w formie pisemnej. Tutaj, na forum |
||||||||||||||||||||
|
Liza zaginęła w czasie burzy...już się nie odnajdzie:( |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.