Delfina w potrzebie.. |
Amie
Adminka
|
Delfina ma niespożyte pokłady energii. Widać, że najchętniej by pobiegała.. W kojcu jednak też cały czas jest zajęta i spędza czas aktywnie. Najpierw mnie przywitała wymachując wesoło ogonkiem, później równie entuzjastycznie zajęła się smakołykiem
Kiedy podeszła Ewa ogonek mało się nie urwał od machnia - oparła łapki na ścianie i całym bokiem przytuliła się do kratek. Jak się okazało to była specjalna strategia, aby Ewa mogła ją pogłaskać i podrapać od główki aż po sam ogon Gdy tylko Ewa odeszła nie zdążyłam się obejrzeć, a Delfina już była zajęta czymś innym - mięskiem. Za chwile znów emocje, bo pojawił się wolontariusz i nalewał wodę psiakom. To Delfinka z tych emocji - z gracją wylądowała w misce wylewając zawartość Delfinka jest spragniona życia i potrafi czerpać z niego garściami. Gdyby tylko miała swojego opiekuna, który wychodziłby z nią na regularne spacerki, bawiłby się itd. byłaby najszczęśliwszą sunią na świecie. |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Uuu... nasiedziałam się przy naszym Delfinku dość sporo Ale dla małej - zdecydowanie za krótko...
Jest niesamowita! Gdy człowiek tylko przechodzi wzdłuż kojców - Delfi robi to co robiła - czyli zazwyczaj smutno leży w budzie Ewentualnie pełna pretensji obszczekuje biegające luzem psy lub warczy ze złością na te co odważą się wetknąc swój nochal do niej. Jednak wystarczy choć lekko przyhamować przy jej kojcu, by mała w podskokach przyleciała do drzwi! I rozpoczyna się "spektakl" Podać Wam scenariusz, czy jak kto woli - instrukcję obsługi Delfinki? Należy miziać całego psa, najlepiej ropocząć od podstawionego boczku, który po chwili zmieni się na plecki, następnie drugi boczek. Dla odmiany może zostać wystawiony brzuszek - panna ma dokładnie opracowane metody skutecznego podstawiania ciałka Moment, który był mi potrzebny dla zrelaksowania mojego skostniałego już z zimna palca, Delfi wykorzystała na podstawienie łebka Cóż mi pozostało? Użyłam wszystkich dostępnych palców do wygłaskania spragnionego pieszczot psiaka Tragedia rozpoczyna się w momencie próby odejścia - Delfi ogarnia rozpacz... Ma znów zostać sama?!? Tak strasznie potrzebuje kontaktu z ludźmi, ruchu, zainteresowania... |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Nie tylko Amie i ja dałyśmy się porwać urokowi Delfi...
|
||||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
|
||||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Delfina wciąż czeka na swojego człowieka
Niedawno minął rok od odkrycia jej choroby - a tym samym odkąd malutka siedzi zamknięta w kojcu... Spacerek co jakiś czas nie zastąpi porcji codziennego ruchu z własnym panem, a te tęskniące oczy po prostu łamią serce... Delfi nie miała od tamtego czasu ataków - a przynajmniej nie udało nam się tego zaobserwować. Może więc już nigdy się nie powtórzą? Nie wiem. Wiem natomiast, że Delfinka jest jednym z najbardziej potrzebujących własnego domu psów... Tylko chyba szczęście ją opuściło |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Delfinka schroniskowym mieszkańcem jest już ponad dwa lata Większość tego czasu spędziła w kojcu, z nieczęstą szansą na spacerki...
Przez ten czas nie zaobserwowaliśmy ani jednego ataku padaczki, a stan ogólny suni był na tyle poprawny, że w zeszłym miesiącu wetka zgodziła się wykonać sterylizację Zabieg odbył się bez żadnych problemów, serduszko wygląda na zupełnie zdrowe W tej chwili Delfi już o zabiegu nie pamięta, choć dzięki małej psiej awanturce szew na brzuszku musiał zostać poprawiony, a czas w fartuszku nieco się przedłużył. Jednak nasz łobuz kochany z takiego stanu rzeczy jest wyjątkowo zadowolony - bo na czas rekonwalescencji mieszka w schroniskowym biurze, dzięki czemu ma ciągły kontakt z ludźmi, stałą porcję mizianek i p. Krysię prawie na wyłączność Delfi przez monotonność schroniskowego życia mocno przytyła - brak ruchu plus wspaniały apetyt zaowocował zbędnymi kilogramami. Bardzo suni przydałyby się regularne, pełne szaleństw spacerki... Ale radości w sobie ma za dziesięć psich istnień Jeśli ktokolwiek naszego słodkiego Delfinka pokochał, ale bał się adopcji ze względu na jej dolegliwości - gorąco proszę: niech się przełamie, bo wygląda na to, że Delfina jest zdrowym psiakiem, pełnym energii i... miłości. Psiej miłości, którą nie ma kogo obdarzyć, choć tak bardzo tego pragnie... |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Nie 0:55, 01 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz |
MałGośka
Adminka
|
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Sierpień nie daje nam odetchnąć W przeciągu 10 dni odebrał nam tyle szczęścia, że aż trudno uwierzyć... Najpierw Baruś, Obiadek... a potem nasz słodki Delfinek
Malutka tyle czasu spędziła zamknięta - wbrew swojej naturze - w małym kojcu, że znacznie przytyła, co znów obciążało serce. Po sterylizacji, gdy okazało się, że serduszko psiny ma się zupełnie dobrze (choć podczas zabiegu miała bardzo płytką narkozę, by jednak nie ryzykować zanadto), zdecydowaliśmy się częściej pozwalać jej biegać po placu schroniska. Raaaaany, jaka Delfina stała się wtedy zapracowana! Nadrabiała stracony czas, musiała wszędzie być jednocześnie, nic nie mogło umknąć jej uwadze Każdego gościa witała przy bramie, żadne wydarzenie nie obyło się bez jej udziału. Nie było łatwo tej żywej iskierce zrobić dobrego zdjęcia - bo czy ktoś próbował uchwycić... psi pocisk? No chyba, że akurat panna musiała załatwić coś, co wymagało bezruchu W końcu na parę sekund dała się do zdjęć przytrzymać Czuła się coraz pewniej, taki uśmiech jej z pychola na co dzień nie schodził... Jednak jej zadziorny charakter widać spowodował, że w zeszłą niedzielę p. Krysia z Klaudią zastały rano Delfinka poranionego w psiej bójce Na szczęście - jak się wydawało - nie były to jakieś głębokie uszkodzenia, nie było nawet kropli krwi, ranki głownie na łapkach, jakaś na karku. Całe psie ciało zostało zaraz opatrzone, a łobuziak ułożony na posłanku w kuchni - gdzie mógł sobie już spokojnie do pełni sił wracać, bez ryzyka kolejnej psiej awanturki. Przez parę godzin nasza p. Krysia jeszcze w schronisku urzędowała i nic niepokojącego nie zauważyła. Jakiż więc był jej szok, gdy po kolejnych paru, przy wieczornej wizycie w schronisku - zastała Delfinkę już bez duszy... Przypuszczamy, że jednak dla delfinkowego serduszka to co się stało było zbyt silnym przeżyciem. Do tego pewnie doszedł upał... I nie ma już Delfiny, jej uśmiechu i ciapkowatych łapek. Są wyrzuty sumienia, że jedynym domem jaki miała przez tyle lat - było schronisko... ['] |
||||||||||||||
|
geba
Zwierzomistrz
|
[`]
|
||||||||||||||
|
MadziA
Zwierzofan
|
to niesprawiedliwe
|
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
.....['] Delfinka była jedną z moich ulubienic.. Reszta znalazła domki, ale Delfinek nie. Ech no...
|
||||||||||||||
|
Kasia i Sweety
Zwierzolub
|
|
||||||||||||||
|
Mantis
Adminka
|
Delfinko...
|
||||||||||||||
|
Kasinda
Zwierzofan
|
|
||||||||||||||
|
Delfina w potrzebie.. |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.