 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Śro 4:55, 17 Paź 2007 |
|
 |
|
 |
 |
No i co ja mam napisać, no co? Przecież nie wypada już, że nadal tęsknię...
Ale faktycznie przy życiu pomimo rozdartego serducha trzymają mnie dwie rzeczy - jedna to świadomość szamilowego (a jednocześnie i milaskowego, bo i ona mi przeciez obojętna nie jest ) szczęścia poparta dowodami w postaci zdjęć
Druga to fakt, że... to nie moje kwiatki latają po mieszkaniu
A jak już jestem przy wspomnieniach - to żałujcie, że nie możecie zobaczyć moich i Blinka min przy oglądaniu kolejnych zdjęć Czeczena z Rudą Przy Pufie mi własnie tego brakowało - żeby to odchowane na kudłach naszej psiej Trójcy kocię otrzymało własnego psa na resztę swego życia
Małgoś - wiem, żeś kobieta zaganiana, teraz dodatkowo z terroryzmem musisz na własnych włościach walczyć - ale poza fotami, których i tak czuję niedostyt (a co! mam prawo, nie? ) to nie miałabym zupełnie nic przeciwko szerszym relacjom słownym...
Anna - a ciotka to co tak nagle swą foto-opowieść urwała? Ewidentnie ona musi mieć jakiś ciąg dalszy. Chcemy. Żądamy. Dawać no tu!
Ale. No powiedzcie mi tu obiektywnie i z ręką na sercu - czy my tu z Blinkiem nie mamy szczęścia do przepięknych przedstawicieli kociego gatunku? Jaka cudna jest Pufka, a Szamilek? No - powiedzcie, no!
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
ML
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007 |
Posty: 579 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Czw 22:07, 08 Lis 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Melduję, że cukiereczek rośnie i rozrabia jak pijany zając. Jest przy tym tak rozbrajający, że nawet się wkurzać za długo na niego nie umiem Zastanawiam się nawet czy to przypadkiem nie jest syndrom synusia mamuni Jakoś takie podobieństwo w mej głowie się objawiło
A synuś wita mnie codziennie siedząc na szafce przy drzwiach (co prawda nie tak wylewnie i głośno jak Milutek ale zawsze), daje się pogłaskać i próbuje skraść buziaka (ja nie wiem kto go nauczył tego całowania ) ale najbardziej to mi się podoba rano. Jak idę do łazienki, Ruda z Idką jeszcze nie mają zamiaru przestać udawać, że śpią, a Szamil biegnie co sił w łapkach, szczęśliwy, że nareszcie ktoś się ruszył i można się poprzytulać, wbiega do łazienki z podniesionym ogonem i tak jak staje tak robi bach na boczek i już można podziwiać kota jak z obrazka, z tym wyprostowanym ogonem na leżąco wygląda bajecznie. Tylko zdjęcia nie udało mi się zrobić, bo sama o tej porze słabo jestem jeszcze obudzona.
A później wyciąga i wygina się tak baaardzo, że normalnie kota na metry można sprzedawać Apetyt dopisuje, koteczek wyżera swoje saszetki, swoje suche kuleczki, Rudej mięsko z miski, Rudej suche kuleczki.. A Ruda nic. Tylko do kostki gryzionej nie da podejść. Warczy. To się mały nie pcha. Głupi nie jest.
No i ten galop po mieszkaniu. Sierść się na karku człowiekowi podnosi jak słychać taki głuche: bum co chwila. Nie próbuję nawet się domyślać w co tym razem przyłożył. I jeszcze matrix z lustrem Normalnie czaderskie wykonanie. Odbicie z czterech łap, wszystkie na lustro (takie w szafie w przedpokoju sięgające do podłogi), obrót, podłoga, haczyk z ogona i długa! Aż do kaloryfera w pokoju. Dalej ściana więc sie nie da. Wesoło jest. Nie ma co. A teraz kilka ostatnich fotek:
Uwielbia leżeć na suszarce do naczyń.
Tu pilnował czy daję sobie radę z tym ciastem
A tak w ogóle to podobno koty wody nie lubią. Jeśli tak to Szamil nie jest kotem Nie przepuści żadnego zmywania naczyń. Biegnie co sił w łapkach jak tylko usłyszy odkręcany kran, wskakuje na bufet i zajmuje pozycję. Najlepiej POD suszarką. Wtedy najlepiej woda kapie na kota i jest git.
zadumać się kot potrafi..
i męczyć Miluśkę.. oj, to uwielbia chyba najbardziej
ale i o higienę potrafi zadbać.. uszy myje Rudej Kicie
jak się własna łapa nawinie to ją też się jęzorem chlaśnie
i pada zmęczony.. i śpi szybciutko, bo szkoda czsu
cdn..
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Pią 20:57, 09 Lis 2007 |
|
 |
|
 |
 |
ML napisał: | [...]próbuje skraść buziaka (ja nie wiem kto go nauczył tego całowania ) |
Aska napisał: | Szamilek - cukiereczek  |
Jeeeesu. Aż mnie skręca z zazdrości przez to Wasze całowanie z terrorystą
ML napisał: | A tak w ogóle to podobno koty wody nie lubią. Jeśli tak to Szamil nie jest kotem Nie przepuści żadnego zmywania naczyń. Biegnie co sił w łapkach jak tylko usłyszy odkręcany kran, wskakuje na bufet i zajmuje pozycję. Najlepiej POD suszarką. Wtedy najlepiej woda kapie na kota i jest git. |
No przecież CIĘŻKO tu z Blinkiem nad tym pracowaliśmy, nie?
Dla przypomnienia:
MałGośka napisał: |  |
Edyta napisał: | A żeli chodzi o to mycie,to cós więcej się myje,czy dalej facet z niego całą gębą?  |
Pomijając fakt, że w Wieluniu to się chłopak mył częściej niźli jego pufkowa poprzedniczka , to przecież Małgosia pisze, że kapie na niego z suszarki - to chyba oznacza, że jest czysty, nie?
Miał być ciąg dalszy jakiś, GDZIEŻ on?!?!?!
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 10 z 15
|
|
|
|  |