Boży Pies

Siada Pan Bóg wieczorem przy kominku, zmęczony
W wysiedzianym fotelu, wreszcie w starych kapciach,
Wzdycha ciężko i smutno, potrząsając głową:
Ciężko być Panem Bogiem w takich trudnych czasach.
"Panie..." - z pyskiem na Bożej nodze mruczy Boży Pies. -
"Ten Azor, ten z wioski pod lasem, ma za krótki łańcuch.
Widzę, że jesteś zmęczony, ale wiesz, jak to jest...
I, Panie Boże, ta Bella, co oszczeniła się w lesie
Umarła wczoraj. Z głodu. Anioł duszę już niesie.
Ale wzięliśmy mamę, a dzieci zostały same...
I w lesie psa ktoś przywiązał, bo miał już jego dość.
Daj żeby jeszcze dzisiaj szedł lasem inny ktoś.
Pomyśl o psach, które tęsknią, i wszystkich tych, co są głodne,
I o tych, które są bite, i wielu tych, co samotne,
I przejechanych na drogach - żeby trafiły do Boga...
Panie... jesteś zmęczony, ale wiesz, jak to jest.
One mnie proszą o Ciebie" - mruczy do Boga pies.
- Dobrze już, dobrze, piesku, zrobimy wszystko w lot. -
z boku, na cichych łapach, skrada się Boży Kot...

Barbara Borzykowska - Siada Pan Bóg wieczorem

Piekne

Barbara Borzymowska, autorka również wielu innych zwierzęcych wierszy- "Modlitwy konia z transportu" i "Psiego nieba"....

Wzruszyłam się...

Gorąco przepraszam autorkę.Troszkę w ramach wytłumaczenia powiem,że znalazłam ten tekst wraz z tak zapisanym nazwiskiem i przekopiowałam w całości

Piękny ten wiersz

Gdy odchodziły moje psy umierałam razem z nimi.
I to nie patos wybaczcie mi.
Proszę Was jednak bardzo o to by przestać rozczulać się nad sobą pomóżcie mi walczyć o te które jeszcze żyją.
Z poważaniem i z wiarą karma

Karma, jedno drugiemu nie szkodzi....

Warto zajrzeć na stronę P.Barbary:
[link widoczny dla zalogowanych]

Moje psie niebo

"Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No, bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię, Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba

Ja poproszę na inny przystanek
Tam gdzie merda stado ogonów
Zrezygnuję z anielskich chórów
Tudzież innych nagród nieboskłonu

W moim niebie będą miękkie sierści
Nosy, łapy, ogony i kły
W moim niebie będę znowu głaskać
Moje wszystkie pożegnane psy"

B. Borzymowska

Tylko,czy gdzieś jest takie niebo...

ulvhedinn-/tak odbiegając od tematu/,czy Twój nick jest wzięty od ludzi lodu?

Karma napisał:

Gdy odchodziły moje psy umierałam razem z nimi.
I to nie patos wybaczcie mi.
Proszę Was jednak bardzo o to by przestać rozczulać się nad sobą pomóżcie mi walczyć o te które jeszcze żyją.
Z poważaniem i z wiarą karma

I tutaj popieram Karmę, choć oczywiście ciągle opłakuję moje psy, które umarły.

Bela51 nikt nikogo nie zmusza do czytania za TM...

Nie widzisz tego,ze awantury i przepychanki nic nie wnoszą?
Zgadzam się,że należy myśleć o tych co żyją,nie zacierając w pamięci obrazu tych co odeszli...

Ale sama dobrze wiesz,ze wyliczenia są ,pytania są,a odpowiedzi brak.A wystarczyłoby kilka słów w ramach rozwiązanie zadania matematycznego z treścią.Tak prostego,że każdy kto je przeczytał rozwiązać potrafi.Wielu mocno krzyczy...Czyżby był to strach przed otrzymanym wynikem?Zakrzyczeć prawdę,która burzy pięknie poukładany świat? A wyniku nic nie zmieni,więc milczenie osób pociągniętych do odpowiedzi jest...

Już to gdzieś tu pisałam-tylko śmierć nie jest kłamstwem,tylko ona jest pewnikiem-dlatego za TM,czyta się mając pewność co do uczuć tu piszących.

I zapewne za TM czytają Ci którzy traktują to miejsce jak pewnego rodzaju cmentarz....miejsce pamięci.Wchodząc tu w jakiś sposób jest się przez chwilkę jak gdyby blizej tych co są tak daleko...

Więc uszanujmy to miejsce i tych którzy tu płaczą...

Czarnuszka napisał:

Bela51 nikt nikogo nie zmusza do czytania za TM...

Więc uszanujmy to miejsce i tych którzy tu płaczą...

Wierz mi, że szanuję, bo wiem co to ból po stracie psa.
Ale rozumiem tez apel Karmy o pomoc w ratowaniu tych, które żyją.
Bo niestety większośc oplakuje tylko swoje psy

[/b]

Bela ma rację, większość opłakuje swoje psy.

Większość, przynajmniej tu na tym badziewiastym, rzekomo pro zwierzęcym, forum, kocha jedynie swoje własne psy, mam na myśli również te żyjące aktualnie psy.

Dlatego ja również przyłączam się do apelu Karmy - musimy być głosem i sumieniem psów, które są niczyje, bo one nie mają nikogo i jeżeli my je opuścimy, to zwycięży Anioł Śmierci, który odebrał życie Saszy ...

AnJa, Karma, nie wiem, co robi większość. Ja wiem jedno, nie będę brała udziału w słownych przepychankach na tym ani na innym forum. Tym bardziej, jesli osobiscie nie uczestniczyłam w wydarzeniach.
I wychodzę z założenia że " niewinny, dopóki nie udowodni sie winy... " bo za duzo widziałam sytuacji, gdzie pochopne i niesłuszne, a czasami celowe oskarżenie zniszczyły komus życie i reputację.
Jesli będzą konkretne dowody, ustosunkuję sie do nich. Jeśli będzie potrzeba konkretnej pomocy- pomoge w miarę moich skromnych możliwości.
Na razie wolę po cichu szukać prawdy, bo głośne wrzaski moga narobic więcej złego niż dobrego.

I... "róbmy swoje".

Mówisz-opłakujemy tylko swoje zwierzęta..? ech... tylko w zeszłym roku pochowałam 17 kotów. Mój był jeden, reszta to te tyymczasy, którym nie zdołałam pomóc. Uratowanych było znacznie więcej. Płaczę po każdym zwierzaku, który odchodzi- mój, czy nie mój. I robię ile mogę. Dla nieświadomych- nie gwoli przechwałek, lecz informacyjnie- w domu (mieszkanie w centrum Wro) mam w tej chwili 4 psy- Kra i Itek na wózkach, chora na wszystko Piki z drutami w kręgosłupie i dalmat, Dex z wyrokiem za agresję. Plus 5 kotów- Conan chorowitek, Kornisia, maluszek leczony z grzybicy, porzucony w wieku 3 tygodni i odłowiona z ulicy burasia-dzikuseczka plus bardzo chuda i zmarnowana persiczka Kleo. W sobotę przyjeżdża skatowana siekierą bernardynka. Plus tego szukam własnie DT lub DS dla 14-letniego foxa, jeśli nie znajdzie domu do 31.08 to zostanie uśpiony. Mam pod okiem dwie kotki do sterylki i sporo malców do wyłapania... Plus gołębie i w tej chwili myszy, bywa że morświnki, króliki, szczury...
Dziś dostałam sms "dzień dobry. Kot od Pani ma sie doskonale. biega po meblach i ogrodzie, rosnie jak na drożdżach. pozdrawiamy z kalisza". Ten kot, to kociak złapany jako mały dzikusek na placu targowym, ze skopanym pyszczkiem. I to największa nagroda, jaką można dostać.

A Tęczowy Most służy mi jako miejsce do wspominania Tych, które odeszły, tym bardziej, że w sercu mam świeżą ranę- na poczatku maja straciłam mojego najwiekszego psiego Przyjaciela. Psa niezwykłego, który towarzyszył mi prawie 16 lat, który uratował mi dwa razy życie, który był przy mnie w najtrudniejszych chwilach, w chorobie, z którą bym bez Niego przegrała.
I co, czy jest coś złego, że poświęcę chwilę na zadumę, na płacz za Nim i za innymi pożegnanymi?

Ulv, nie rozumiem dlaczego, to co napisałam w tym topiku, wzięłaś akurat do siebie.
Pisałam to do osób, które w tym topiku wcale nie zagościły ...

Co do udowodnienia winy.
Wszyscy dobrze wiemy, że tej winy, o której mówię w MATRIXIE - zaginięcia setek psów, które były pod "opieką" MałGośki i Blinka, nie da się im udowodnić i z tego powodu Małgośce i Blinkowi włos z głowy nie spadnie.
MałGośka i Blink zdają sobie z tego doskonale sprawę, stąd ich cynizm i śmiech szyderczy.
Stąd bierze się fakt, że anty zwierzęca fundacja Zwierzyniec hycluje nadal po kilkudziesięciu gminach bez żenady, że psy nadal - w tym roku, przepadają bez śladu.

Dziwi mnie jedynie, że są osoby, które uważają się za przyjaciół i miłośników psów, a popierają taką hyclowską fundację, jaką po wyjeździe Ewy okazała się być Zwierzyniec.
Każdy może zapoznać się z raportami Pana Tadeusza Wypycha.

W Biedrzycką też kiedyś ludzie wierzyli i bili się za nią na dogo.
Czy ktoś z Was wie, co znaczy wg W.E.B. "robimy odpał"?
Nie macie pojęcia do czego ludzkie Anioły Śmierci są zdolne, więc nie mów mi, proszę , Ulv, o udowadnianiu winy, celowym oskarżaniu i słownych przepychankach, bo ja sama zanim powzięłam konkretne info, byłam gotowa głowę kłaść pod topór za Panią Krysię, za MałGośkę.
Też nie wierzyłam w te info - okrutne, o których ani razu tu, czy gdziekolwiek indziej, nie napisałam ani jednego słowa.
Powiedziałam wówczas Pani Krysi - mam nadzieję, że to wszystko nie jest prawdą, ale muszę to sprawdzić.
Sprawdziłam i gdzie się znalazłam?
W MATRIXIE.
To są fakty, nie przepychanki, nie pomówienia, nie jakieś celowe oskarżenia.

Za fundacją Zwierzyniec poszłabym nawet do piekła i faktycznie doprowadzili mnie do piekła, które stworzyli setkom psich istnień ...