 |
 | Nuka - nasz kochany dzikusek |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Nie 16:32, 18 Cze 2006 |
|
 |
|
 |
 |
NUKA
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Nuczkę złapaliśmy w lutym, gdy była szczenna. Urodziła maluchy, odchowała, teraz czeka na własny dom. Jednak jest bardzo wystraszona, jej azylem jest buda - najpierw ta w kojcu, z maluszkami, później już na dworze. Choć ma możliwość swobodnego biegania korzysta z tego tylko gdy jest spokój. Na szczęście widać, że coraz częściej zdarza się jej swój azyl opuszczać, jednak czujnie obserwuje otoczenie, na wszelki wypadek zachowując bezpieczną odległość... Nie bierze udziału w psich przepychankach, nie angażuje się w kłótnie. Stoi z boku...

|
|
 |
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Pon 3:06, 04 Lut 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Właśnie mijają dwa lata odkąd domem dla Nuki stała się nasza buda.
Choć nie można zaprzeczyć, że sunia poczyniła w tym czasie niesamowite postępy w swej socjalizacji - to jednak daleko jej do "normalnego" psa... Psa, który z radością przyjmie od człowieka każdą pieszczotę, który wespnie się na kolana, włoży głowę w ludzką dłoń.
Nuka pokochała swych opiekunów, i jak na swoje możliwości - bardzo zaufała. Głównie p. Krysia stała się dla Nuczki osobą w jej pobliżu pożądaną, ale i nasi pracownicy witani są przez psinę wesołym machaniem ogonka, radością w psich oczach
Największe zbliżenie, na jakie Nuka może obie pozwolić, to polizanie wyciągniętej ku niej dłoni p. Krysi...
Nukę obserwuję właściwie tylko zza schroniskowej bramy, bo gdy ją przekroczę psica stara się zaraz gdzieś schronić.
Jednak gdy nikt obcy nie stanowi dla niej zagrożenia (choć nie jest to nigdy panika, Nuka po prostu... znika) - sunia interesuje się wszystkim, nie różniąc się niczym spośród schroniskowej gawiedzi brykającej po podwórku Biegnie wraz z innymi psami obszczekać jakiegoś intruza, podąża sprawdzić cóż też dzieje się przy kojcach, siada sobie w dowolnym miejscu i leniwie ziewa...
Wystarczy jednak wejście nieznanej osoby, by Nuka w magiczny wręcz sposób znalazła się w swoim azylu, w budzie.
Nuczka została wysterylizowana w kwietniu 2007. Przez czas powrotu do zdrowia po zabiegu pomieszkiwała w biurze - i jak widzicie na zdjęciach przyjmowała to z pokorą, choć lęk przy każdej odwiedzającej biuro osobie ogarniał całego psa. Na wszelki wypadek była przywiązana, by ze strachu nie spróbowała ucieczki - jednak widać Nuka wbrew wszystkiemu czuje, że to jej dom, uciekać nigdy nie próbowała.
Tylko... skąd mamy mieć pewność, że nasze schronisko będzie istnieć tyle ile (miejmy nadzieję, że jak najdłuższe) życie Nuczki?
Zresztą schronisko nie jest dobrym miejscem dla żadnego psa...

|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |