 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
Mantis
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1263 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 17:00, 07 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Aa, bo Pańcia ciągle okupuje komputerzysko, "Wikunia poczekaj, Pańcia tapetuje" ech. No ale jak zobaczyłam mojego kochanego Hektorka i innych przyjaciół na pulpicie to się już nie gniewam
Duża Pańcia czasem mówi na małą "Aniołek z czarną pupką"
Nie wiedziałam co to może znaczyć, raz nawet podejrzałam w kąpieli czy faktycznie ta pupa czarna ale nie.
Oto rozwiązanie zagadaki...
Czasem z Pańcią mamy tej małej diabliczki dosyć, cały czas opowiada niestworzone historie, energią mogłaby obdzielić trzy elektrownie i zawsze chce mnie przytulać kiedy mam ochotę podrzemać
Ale to właśnie od niej po raz pierwszy w swoim psim życiu usłyszałam słowa, na które z utęsknieniem czeka chyba każde stworzonko, niezależnie ile ma łapek. Pewnego pięknego dnia, mała Pańcia nachyla się nade mną i szepcze mi do uszka... Kocham Cię
Szepnęłam... ja Ciebie też
Byłam bardzo szczęśliwa i chyba po raz pierwszy tak naprawdę poczułam, że to jest mój dom, moja rodzina...
|
Ostatnio zmieniony przez Mantis dnia Śro 22:29, 07 Wrz 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Mantis
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1263 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 0:03, 12 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Ooo, wujaszek Blink Wujku, jak wujek odwiedzi Zuźkę i Hektorka to niech ich wujek ode mnie pozdrowi, wyściska i powie, że cały czas o nich pamietam i tęsknię
Cioteczka Supergoga chce wiedzieć jak się układa między mną i Brutusem, hmm, zacznę od początku...
Jak już wiecie początki były trudne, wydawał mi się wielkim, nieokrzesanym facetem. Pańcia zabrała nas na długaśny spacer, zabrnęliśmy w szczere pola i już chciałam biec obwąchać kilka krzaczków, kiedy Brutus zaproponował rozmowę. No cóż, troszkę byłam ciekawa jak to jest urodzić się i wychować w domku. Zgodziłam się. To była długa pogawędka...
I cóż sie okazało, Brutus wcale się w naszym domu nie wychował i jest w naszej rodzinie tylko 6 tygodni dłużej niż ja.
Mówił, że spotkało go coś strasznego, jacyś ludzie znaleźli go z poderżniętym gardłem wyobrażacie sobie coś takego? Odwieziono go do schroniska, tam został wyleczony i mieszkał 9 długich miesięcy. Nie lubił tam być. Nie wie kto go tak okrutnie potraktował, nie wie gdzie wcześniej mieszkał. Po tak traumatycznych przeżyciach stracił pamięć. Może to i lepiej.
To był zwyczajny dzień, rano zjadł śniadanko, podrzemał, obudziła go niezwykła wrzawa, pomyślał, że może ciocie przyszły wyprowadzić kolegów na spacerek albo jakiś farciarz pojedzie do domu. Przyglądał się smutno. Jakież było jego zdziwienie kiedy pan, który przynosił jedzonko wszedł do boksu z nieznaną panią. Ucieszył się, myślał że nowa cioteczka będzie wyprowadzać na spacerki, ale nie, poszli do biura i usłyszał, że to jego Pańcia i że zaraz pojedzie do swojego domku Tak się zdenerwował, że siusiu w biurze zrobił, ale Pańcia powiedziała, że nie szkodzi, w domku mu wszystko wytłumaczy. Wprost wskoczył do samochodu, aż sie Pańcio przestraszył A Pańcia cala drogę głaskała i szeptała "spokojnie pieseczku, już nikt ci krzywdy nie zrobi" Pokochał ją od razu...
Ta opowieść wszystko zmieniła, obiecałam sobie, że będę dla niego dobra, miła i nawet o Pańcię postaram się nie być zazdrosna...
przytul się Brucio
dość tych smutnych wspomnień, biegniemy pohasać

|
|
 |
 | |  |
 | Teraz piszę ja, Mantis ;> |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 12
|
|
|
|  |