Wieluński romans z happy end'em (Wiki & Hektor)

Hektor wyluzuj. Gabi już dawno odkryła zalety kuwety. Sucho, ciepło, nie trzeba się nalatać i zaraz po tobie sprzątają.

Ale jak psa namówić, żeby do kuwety ?! hoho gratuluję.

Hektor...no i co ty wyprawiasz?Natychmiast prosze przestać się wydurniać i nie smucić nas tu wszystkich( bo pojadę i dupsko przetrzepię

)

Hektor - poproszę parę lekcji dać Supłowi! Umiejętnośc korzystania z kuwety bardzo by mu się przydała... Niby Twój równolatek, a jak szczeniaczek czasami leje w domu, wstyd!

I jak zdrówko? Bo się tu martwimy

Hehehe... No i co Mantis? W balona nas tu robisz opisując jakie to masz diabełki (niby Wiki i Tamlin)... A Misiowaty sam widział, że wszystkie to aniołki

Pewnie i słynna diablica Kaśka to chodząca opoka spokoju?

Z kuwetą to było troszkę inaczej niż sobie wyobrażacie

To było raczej polowanie z kuwetą, niż błyskawiczne zdobyta umiejętność korzystania

Hektorek już biega po mieszkanku jak nastolatek

(pewnie cioci Szantinki się wystraszył

), a że cieplutko dziś na dworku, areszt zniesiony. Radość była niesamowita.

MałGośka napisał:

A Misiowaty sam widział, że wszystkie to aniołki

Heh, Misiowaty chyba może potwierdzić, że Mantis nie ma kiedy się nudzić, bo ciągle jakiś wojenny topór do zakopania

Chodząca opoka spokoju bawiła się w "pannę z mokrą głową", Wikulec przywitał burczeniem, a Tamlin nawet się nie przywitał

Ot, mantisowe "anioły"

Ło rany...to ja taka straszna

No ale jeśli przyniosło to oczekiwane efekty to mogę dalej straszyć dupobiciem...a jak!

No i masz... Nie było mnie tu tysiąc lat, weszłam i się popłakałam i zaczytałam. Filozofie nie choruj!
Buziaki od Gutka i... Zmory... (to moja "kochana i grzeczna" kicia.

Tak trzymaj Ogonie

Powtarzam - żadnych chorób

i można by tak było w nieskończoność
merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty

Nasze słoneczko znów gorzej się czuje

Smutny taki, jedzonko skubie, a najdziwniejszym symptomem złego samopoczucia jest... niedopuszczanie w pobliże Wikulca

nawet kotom nic nie mówi, a kiedy Wiki się zbliża, burczy.
Pani Zimo, idź już sobie

Może to takie przesilenie zimowe?

Moje psiaki też dzis cos marne były..
Hektorku,marwimy się o ciebie,nie choruj,odpocznij troszeczkę i pomyśl,ze niedługo wiosna i słoneczko,a co za tym idzie spacerki..

Chcemy zobaczyć cię na zielonej trawce w ogródeczku.

Edyta napisał:

Chcemy zobaczyć cię na zielonej trawce w ogródeczku.

No właśnie, wiosenne zdjęcia, to będzie coś niesamowitego, więc już zacznij się szykować.

Sie ma Hektorku,moja Dajanka też nie jest zdrowa,ale ma taką wstydliwą horobę-przypadłość.Bardzo często muszę chodzić na dworek mimo że jest zimno na dworzu

Ale na zabawy z kułkiem mam ochotę
Wracaj do zdrowia Hektor,w końcu jesteś facet,nie?

pozdrawia Dajana

No to powiem krótko - NIE PODOBA mi się to

Hektor - co jest? Zgodzę się, że pogoda nie wpływa korzystnie na stare kostki, ale żeby aż tak?

Bierz Mantis na drugi koniec smyczy i marsz do pana doktora! Po Twoim nieznanym nam życiu (i tym znanym zresztą też...) lepiej na zimne dmuchać

A może wystarczy tylko jakieś mikroelementy uzupełnić.

Dajanka - Ty również! Może to tylko powiązane z cieczką, ale kto wie czy się nie przeziębiłaś, a może i nerki są chore? Nie wolno tego ignorować

Ech. No co ja z Wami mam, moje Wy potworki...

hej Hektorku i ferajna

- Hektor wieluński druhu weź sobie do serca wszystkie prośby i groźby ( takie na przykład "szantinowe" i powiedz "choróbsko - w tył zwrot, odmaszerować"

Zdrówka Ogonie

merdanko od Misia
pozdrowienia - Misiowaty

Tak się o mnie wszyscy troszczycie

... gdyby nie to, że już bardzo dorosły ze mnie facet, to pewnie bym się rozpłakał

Może bym i to choróbsko przegonił, ale skoro tak mi dogadzają (Dajana też tak masz?

) nie muszę dreptać do kuchni na obiadek, a ciachom, które Pańcia specjalnie dla mnie upiekła oprzeć się nie moglem, i jeszcze to wszystko pod nochal podstawiają, no i z Wikulcem dzielić się Pańcią nie muszę, to się jeszcze zastanowię

Gorzej jak mnie ciocia Szantinka "weźmie w obroty"

Do pana doktora pójdziemy, tylko nam się na razie Pańcio ze smyczy spuścił

No nie, Wiki się na moje łóżko wpycha

Muszę zmykac, przegonię Czupura i podrzemię. Nie martwcie się o mnie, Pańcia powiedziała, że wieluńskich generałów za tym mostem kolorowym nie potrzebują

(cokolwiek to znaczy)

A pewnie,że ''wezmę w obroty'' - dupsko przetrzepię to igłupie pomysły z główki wylecą....

Ale zamiast ''trzepać futro'' jutro ciotka coś nie coś podeśle....

Acha...TM nadal w remoncie i ŻADNYCH ''wieluniaków nie przepuszczają( wiadomość z pewnego źródła)