Wieluński romans z happy end'em (Wiki & Hektor)

Wczoraj była fajna data - 06.06.06

dla nas jeszcze jedna ważna 6 - minęło sześć miesięcy jak wujek Misiowaty (serdecznie pozdrawiamy

) przywiózł nam nasze szczęście kudłate

Dwa dni wcześniej Hektorek doznał traumatycznego przeżycia

Rodzinna uroczystość, a że Hektorek różnie reaguje na obce osoby, musiał pozostać kilka godzin w odosobnieniu. Miało to jednak pozytywną stronę... nigdy nie widziałam takiej hektorkowej radości kiedy już wrócił na łono rodziny

i trwało to całe dwa dni

Wcześniej nie był zbyt wylewny w okazywaniu uczuć, ale i nigdy nie był sam. Tradycyjnie, podsumowanie Kaśki

"No co Hektorek? Nauczyłeś się tęsknić?"

Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy

A tekst o nauce tęsknoty g e n i a l n y

Biorąc pod uwagę że Kaśka ma tylko 5 lat, zadziwia mnie trafność jej komentarzy

Wikulec coś cioci Szantince obiecał i słowa dotrzymał

Od kilku dni systematycznie wybieramy się na rowerowe wycieczki, to znaczy Mantis pedałuje, albo i nie

bo Szczotki to doskonałe psy zaprzęgowe

lub zakopuje się po kolana na polnej drodze, coby Wiktor wolności skosztował

Szybko się nauczyły takiej formy "spaceru", ja cała, rower cały, Szczotki szczęśliwe

szczotuszko...oby tak dalej....
( tylko nie zgubcie na tych wyprawach swojej pańci

)

no jak ten czas szybko przemija

sześć miesięcy - w psim życiu kawał czasu - dobrze że to czas szczęśliwy

Następnych, wielu, bardzo wielu miesięcy i lat

merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

Hej szczoteczki ,co tu taka cisza zapadła?Szybko meldować co nowego wymyśliłyście....

Mantis,czy aby jestes cała po tych wyprawach?

Może pewna część ciała pobolewa....

A może Wikulec zgubił w trawach te piekne kokardy i szukasz uparcie?

Pańcia chora, to mogliśmy z Hektorem błogo leniuchować przez cały tydzień

Nie żebyśmy Pańci źle życzyli, ale tak miło powygrzewać sie na słoneczku

z domu nie wychodząc

Żeby jeszcze te kocury tak się na parapecie nie rozpychały

Niereformowalne sierściuchy, całe dnie drzemią, a w nocy spać porządnym psom nie pozwalają

Już nawet Hektor zrezygnował z ich wychowania, gorzej, pozwala żeby mu papu wykradały

Taki tolerancyjny się zrobił, ehh, jak zwykle, wszystko na moją czuprynę spada

A kucyków nie lubię, ale skoro Pańcia twierdzi, że uroczo wyglądam, to niech tam sobie będą, czego się nie robi dla urody

Wiktoria, jak pańcia mówi, że uroczo to faktycznie nie ma co się buntować

Ale mówię Ci uczciwie (a wiesz jak ja potrafię prosto w nos prawdę wyrzucić

) - wyglądasz odlotowo

Hektorek - z takiej okazji to musi być wielki buziak, choćbyś chciał się przede mna ukryć w najdalszy kąt

Mantis napisał:

"No co Hektorek? Nauczyłeś się tęsknić?"

Byłam ,widziałam,myziałam......
Wprawdzie wpadliśmy ''jak po ogień'',ale załapałam się na myzianko szczotek - tak szczotek bo i Hektorek przytuptał i podstawił łepek.

Loczek odchudzony i ma świetną linię.Tak trzymać.

Tylko kociambry gdzieś się zbunkrowały - przez chwilę widziałam Onia i ....to wszystko.

Tadam

Szczotuchy od razu podzieliły się rolami... Ciocia Wikulca, Wujek Hektorzyny

Żeby tylko przytuptał, od razu się przed Markiem wywalił do góry kołami

Tylko pańcia Hektorkowi łepetynkę nieco ścieła

Nikt tak nie potrafi wywołać czupurnej harmonii jak "smaczna ciocia"

Na działce zmiana ról

Mój Wujek, ha

Ale Ciocia moja, he

Kompromis

"Do twarzy mi ze Szczotkami"?

"Dooobra Wikunia, już nie będziesz nas tak głośno witać?"

"Moooja Hektorzynka"

Buuuzi

No tak. Nie dość, że z zazdrości mnie skręca (i się założę, że nie tylko mnie

), to jednocześnie te skręty jakieś takie radosne

I nie bardzo teraz wiem, czy się wściekać, że tak daleko mantisowa sfora od Wielunia mieszka, czy wzruszać, bo te szczoty taaaaaaaaakie cudne

Biedna Kaśka. Ewidentnie widać, że wszystkie obowiązki gospodyni spadły na nią

A tutaj:

Wiktor wygląda jak jedna szczotka, dość szeroka w biodrach zresztą

o dwóch głowach

MałGosia - złość piękności szkodzi

a szczotki....ach....

Niestety nie mogę ich widywać tak często jak bym chciała( jednak odległość,nie zawsze Marek ma możliwość ze mną pojechać a i Mantisowa mogła by tego nie zdzierżyć....)ale ze spotkania na spotakanie są coraz ....całuśniejsze.
Pychole roześmiane,merdające ogony....poprostu pełnia psiego szczęścia.
Może następnym razem uda się Loczka wziąść na kolanka?Może Hektorek da brzusiao do myziania( terza tylko Markowi na to pozwolił,,,)

Ciocia Szantinka rozpuszcza Wiktora i mruczące trio do granic możliwości

Ale kocurki nawet gości nie przywitały

Tamlin z Julkiem nie raczyli nawet wyjść z pieleszy a Onio na widok gości dostał ataku paniki

Za to Wiki tak witała, że cała okolica słyszała

A Mantisowa nie zdzierży, jeśli kolejny wizyty będą tak krótkie

Oprócz miłych wspomnień mam jeszcze cudne czupurne portreciki

Kwiaty we włosach

MałGośka, jak już tak skręcasz to - dwa razy w prawo i... prooosto w objęcia Wiktora