Wieluński romans z happy end'em (Wiki & Hektor)

Szantina - dziwisz się reakcji Hektorka? A kto mu obiecywał tyle razy trzepanie skóry, hę?

Jak Cię zobaczył - to pewnie reakcja obronna skóry mu się włączyła po prostu.

Fotki, hop-hoooop! Gdzie jesteście?...

MałGosia....chyba masz rację.....

Zdjęcia widziałam a Mantis obiecała ,że zaraz się tu pojawią.....

Mantis pilnie poszukiwana!

Tak Kochani, dziś był niezwykły dzień

Szczotuchy odwiedzili niezwykli Goście

Dobry duszek Hektorka - wujek Misiowaty

i "smaczna" ciocia Szantinka

(smaczna w sensie - ciocia od smakołyków, nie do konsumpcji

)
Mantisowa sfora dostała mnóstwo prezentów, dziękujemy

W pierwszej chwili (po burczącym przywitaniu przez wyskubańca

) Szczotki zajęły się smakołykami, Tamlin szalał z piórkiem, które dostał od cioci a Julek i Onio, wypłosze jedne, nawet się przywitać nie chciały.

Fajni Ci goście, ale takie to smaczne, że nie mogłem się oprzeć

No dobrze, przywitam się

Ale ta ciocia fajnie za uszkiem drapie

A mnie wujek drapie, po brzuszku

Tak mi dobrze, ha

W kolejce do mizianka...

Aha, teraz ja

To ja idę do cioci

Jeny

Gdzie jest mój Hektor?!?!?!

A poważnie - Mantis mnie tak straszyła i straszyła, że wyskubaniec okropny się "zupełnie przypadkowo" z Hekcia zrobił - a tu zupełnie przystojny chłopak

Nie wspominając o lokach Wikuni, jestem zakochana w jej nowej fryzurze na amen...

Szantina, Misiowaty - Wy szczęściarze jesteście, wiecie, nie?

Fakt - Hektor przez pewną panią

został niemiłosiernie wyskubany,ale jaki jest milutki w dotyku.....może konkurować z kociambrami

Szantinka, no przeca MałGośka wyraźnie napisała, że wyskubaniec wyskubany - zupełnie przypadkowo

A serio - to moje pierwsze "trymowanie". No na kimś się nauczyć muszę, padło na Hektora

Fotek c.d.

Aaale to fajne, tylko jak złapać?

No dobrze, za takie pióro to nawet przytulić się pozwolę

Ale żeby od razu porządnego kota całować...

No, w końcu się ciocia domyśliła co Szczotki lubią najbardziej

Ciociu, ciociu, my chcemy do wujka

Dumne Szczotki...

Ciocia z Pańcią gadu gadu to my pobaraszkujemy z koleżanką

Hmm, Wiki patrz, co Oni robią?

Ej, ciociu, wujku, nie róbcie nam tego, nie odjeżdżajcie

To był bardzo emocjonujący dzień... Szantinko, bardzo się cieszę, że miałam przyjemność poznać "smaczną" ciocię Hektorka, która tak bardzo umilała mu smutne chwile kiedy jeszcze był w schronisku (i umila nadal

) i cieszę się niezmiernie, że po raz kolejny odwiedził nas przesympatyczny (kto zna to wie

) Misiowaty, bo przecież dzięki Tobie Marku... mam kogo skubać

Hektorek był zawsze przystojniak, ale teraz

Tylko się obejrzeć a Wikulec będzie adoratorki odganiać od niego

To ja proponuję by Mantisek z wdzięczności wyskubał również wujka Misiowatego

Nie ma sprawy

O ile Misiowaty się zgodzi

"Grzeczne" ogony po pożegnaniu z Szantinką i Misiowatym...

Wiki skubnęła Hektorowi ogon

Hektor niedłużny, "rąbnął" Wikulcowi ucho

Tamlin swój obowiązek spełnił, przytulić, a nawet pocałować dał, to na ucztę nie będzie siersciuchów wołał

Pychota

No świetny fotoreportaż ze spotkania

no i znowu Wam zazdroszcze... Ta moja zazdrość niedługo się stanie chorobliwa...
No i czemu Wy wszyscy tak daleko mieszkacie

Zdjecia super!
Ogony podwojny SUPER!
Kociambra mniodzio

Cholercia czemu ja tak daleko miszkam i no wlasnei i.........

znakomite zdjęcia

a spotkania, jak to spotkania- dla nich warto przejechać nawet pół kraju

Do czegoś wam się przyznam( a przy okazji podpadnę kilku osobom

)
Zawsze wolałam psy niż koty....jakoś nie widziałam siebie i kociambry pod jednym dachem( może dlatego,że koty które znałam do tej pory były jakieś ....ten....tego ....nie za bardzo miłe)
Ale pewnego czarnego miałczka zakosiła bym bez chwili zastanowienia - milusie i taaaaaakie całuśne.Nie znał mnie i nawet jednego pazurka nie wystawił jak go miętosiłam(delikatnie )

Bardzo się cieszę,że pychotki ogonom smakowały( Tamlin - podziel sie z tesztą,bo cię brzuszek rozboli

)

A Misiowatemu należy się .....nawet sama nie wiem co( bo samo słowo dziękuję to zdecydowanie za mało).....bez niego by się nie udało.

Niektóre koty może po prostu przez swoje zachowanie nie zachęcają. Ja na szczęście spotykam się tylko z tymi przyjaznymi

Szantina napisał:

A Misiowatemu należy się .....nawet sama nie wiem co( bo samo słowo dziękuję to zdecydowanie za mało).....bez niego by się nie udało.

Ba. Było na tym świecie parę wydarzeń, które by bez Misiowatego się nie powiodły...

Już wydając Misiaka w ręce Hani i Marka wiedziałam, że dobrze robimy - tak im dobrze z oczu patrzyło