Wieluński romans z happy end'em (Wiki & Hektor)

Wysłany: Pon 9:08, 13 Mar 2006

No właśnie... Kto by uwierzył

wieluńskie psy są rzeczywiście wyjątkowe

Wysłany: Pon 23:10, 13 Mar 2006

No właśnie... kto uwierzy, że to już rok?

Tak, tak kochani, dokładnie rok temu siedziałam jak na szpilkach z niecierpliwością (i obawą

) oczekując na przyjazd Wikulca.
Pozdrawiamy wujka Robulla

Taka była wystraszona, smutna, mój biedniutki mop na szczudłach

Tak szybko i mocno wrosła w nasz rodzinny pejzaż, że dziś wydaje się nieprawdopodobne, że to tylko rok.
Moooja kochana dziewczynka

W oczekiwaniu na...

No i po balu

Planowane party zamieniło się w gonitwę za prezentem

I nikt tego nie uwiecznił

Wysłany: Pon 23:34, 13 Mar 2006

To JUŻ rok?

Idę zemdleć...

Ale ja wiem - Wiki to kolejny stwór, którego na trasie do nowego domu podmienili!

Gdzie ten wypłosz?!?!?

Mantisku... dla Ciebie

Wysłany: Pon 23:39, 13 Mar 2006

ale pięknie obrosła pannica

Wysłany: Wto 0:02, 14 Mar 2006

No szczotucha.....tylko rok a ty tak wypiękniałaś.....to co będzie za kilka,kilkanaście lat?

Wszystkiego naj....naj.....w twoje ''pierwsze''( nowe) urodzinki....od całego ludzko-psiego stada

Wysłany: Wto 9:36, 14 Mar 2006

Wow wczoraj widze przespałam rocznicę uuuups a tu imprezka była.
Wszystkiego naj naj naj i kolejnych super rocznic

Wysłany: Wto 9:41, 14 Mar 2006

MałGośka napisał:

To JUŻ rok?

Idę zemdleć...

Ale ja wiem - Wiki to kolejny stwór, którego na trasie do nowego domu podmienili!

Gdzie ten wypłosz?!?!?

Mantisku... dla Ciebie

MałGosiu... jesteś pewna, że zdjęcie odpowiedniej pannicy pokazałaś w swoim poście

Wydaje mi się, że to nie ta sama osóbka..

Wikulec - wszystkiego naj

ale miałaś farta, że na Twojej drodze stanęła Mantisowa sforka

Wysłany: Wto 10:02, 14 Mar 2006

Ale czas szybko leci.... to to życzę jeszcze pięćdziesięciu takich ROKÓW hehe

Wysłany: Wto 11:56, 14 Mar 2006

Kurczaki przegapilam pijanstwo. Ale to przez moj mini szpital w domu. Wikulec w twe 1 urodzinki w nowym domku wszystkiego naj wielu dlugich psich lat w domowym stadzie niech tam ci bedzie jak w niebie.

Wysłany: Wto 13:04, 14 Mar 2006

OOO w kropke no to

Wysłany: Sob 22:04, 18 Mar 2006

apla napisał:

MałGosiu... jesteś pewna, że zdjęcie odpowiedniej pannicy pokazałaś w swoim poście

Wydaje mi się, że to nie ta sama osóbka..

No właśnie nie

I nie wiem co z tym zrobić: prywatny detektyw czy ostro - sprawa sądowa?

Wysłany: Nie 9:59, 19 Mar 2006

ale chyba wymiana nienajgorsza bo ten Wikulec też cudowny

No to teraz zagadka.....kogo dzisiaj miziałam,kto mnie ''obwarczał''

Rozwiązanie zagadki nastąpi troszkę później - najpierw troszkę sapnę i zgram fotki

Do zobaczenia........

Hehehehe czyli mam na wieczor robotke

No to wszystko zrobione,zdjęcia zmniejszone ''poleciały''do Mantis....

Kiedyś rozmawiając z Misiowatym powiedziałam,że tak bardzo chciała bym pojechać do Mantis i wygłaskać ''mojego''Hektorka.
I dzisiaj nastąpił ten szczęśliwy dzień

Zaraz po mojej pracy przyjechał Misiowaty,załadowaliśmy smakołyki dla wszystkich ogonów i ....w drogę.

Droga minęła błyskawicznie i zatrzymaliśmy się przed domem Mantis.Komitet powitalny

w postaci Mantis i jej syna i tup,tup do mieszkanka.
A tam ....wrrrr - tak mnie przywitał pies.Celowo piszę pies bo....zupełnie nie przypominał ''mojego''Hektorka.Jakiś wyskubany wycior.Tylko pysio znajome.....to jednak Hektor.
Za chwilę pokazał się piękny loczek ....jupiiiii.....Wikulec.
''Wkupiłam''się smakołykami i na chwilę ogony zostawiły nas w spokoju.
Choć nie tak do końca - Wikulec wdzięczyła się do Misiowatego jak mogła

Chwilę pogadaliśmy i....w objęciach trzymałam Talima - on jest supe - rewelacyjny( gdyby nie to,że Drops poluje na wszystko co mniejsze od niego to....ukradła bym kociambrę

)
No i doczekałam się....Hektor przyszedł i dał mi się pomyziać.
Tak długo czekałam na tą chwilę,że aż nie mogłam uwierzyć....
Niestety,to co dobre bardzo szybko się kończy- trzeba było wracać do domku.
Jeszcze chwilka na dworku z ogonkami i ....w drogę.

Misiowaty - bardzo,bardzo dziękuję ci za dzisiejszy dzień

Mantis - dziękuję