AnJa
Zwierzofan
|
Pisz Kasieńko co orzekła pani lekarz, czekamy na wieści :-)
|
||||||||||||||
|
Kasia i Sweety
Zwierzolub
|
Dzisiaj byłam na dworze i znowu bawiłam się z moją kochaną Sweety. Wieczorem wyjeżdżam, dlatego musiałam się pożegnać...
Sunia chyba to wyczuła, że ją opuszczam na jakiś czas - kiedy wyszłam na podwórko zaczęła na mnie skakać, lizać po rękach. Potem zrobiłam wielką kulke ze śniegu, a Sweety zaczęła na nią skakać i rozwalać. Suuper żeśmy spędziły ten czas; |
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Pożegnanie pożegnaniem, ale powitanie pewnie dopiero będzie super, jak obie stęsknione rzucicie się sobie w objęcia
|
||||||||||||||
|
Kasia i Sweety
Zwierzolub
|
Wróciłam do domu!! Nawet nie uwierzycie jak moja Sweety się ucieszyła. Kiedy weszłam na podwórko, malutka była zamknięta w kojcu. Postanowiłam ją wypuścić, no i oczywiście się przywitać z moją kochaną suńką. Sweety od razu mnie dostrzegła i zaczęła szczekać w niebo głosy . Otworzyłam kojec, a wtedy psina rzuciła się na mnie radośnie. Skakałaa i szalała wokół mnie. Cały czas popiskiwała jakby nie wiedziała czego sama chce. Ja zaczęłam ją przytulać, wołać, ale ona była zbyt szczęśliwa, żeby przestała piszczeć, machać ogonkiem i skakać na mnie . (nie umiem tego inaczej opisać. Zresztą - jej i moja radość w tym momentcie jest nie do opisania. )
Po zimowisku byłam jeszcze u babci na wsi. Cywil kiedy mnie zobaczył zaczął jak zwykle - szczekać . No ale trudno się muwi... Ważne, że ma się super w nowym domku. Wujek kupił mu dużą kość i teraz psina nie umie jej zjeść. Męczy ją już z dobre 5 dni . Niestety okazało się, że moja ciocia jest uczulona na sierść i chyba nie będzie mogła widywać się ze swoim psem (. |
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Boję się tego, że zamknięty w kojcu z ograniczonym kontaktem z ludźmi Cywil, żędzie się robił coraz bardziej agresywny ale może się mylę.
No pewnie, że się Sweety ucieszyła - jak mogłoby być inaczej |
||||||||||||||
|
Kasia i Sweety
Zwierzolub
|
Przed chwilką wróciłam z dworu, gdzie bawiłam się ze Sweety.
Byłam dzisiaj na mieście i kupiłam jej dużą kość... Kiedy jej ją dałam psina chwyciła ją w pyszczek i zaczęła z nią biegać po całym podwórku. Potem ja tylko się na nią patrzyłam, jak ona wkurzała się , że nie umie pogryść kości i jak przenosiła ją nieustannie w inne miejsca... Ale miała malutka radoche. I ja razem z nią się oczywiście cieszyłam. |
||||||||||||||
|
Kasia i Sweety
Zwierzolub
|
Wczoraj znowu mieliśmy wizyte u weterynarza. Wtedy dowiedziałam się, że Sweetol jest nie ziemska :O Okazało się, że wet nie jest w stanie określić czy sunia jest w ciąży czy nie. Brzuszek nie rośnie, więc może jednak nic z tego nie będzie, ale może być też tak, że brzuszek nie urośnie, a Sweety urodzi. Pani weterynarz opowiedziała mi pewną historię - właściciela i jego ukochanej suńki. Pewnego dnia pan zadzwonił do weta i powiedział, że jego pies zwymiotował szczurem. Pani powiedziała, żeby przyjechał z psiakiem i tym szczurem. Wkońcu okazało się, iż to nie był szczur tylko szczeniak. Niestety już martwy. Właściciel wcale się nie spodziewał, że jego psica może być w ogule w ciąży.
I dlatego weterynarz powiedział, że poczekamy jeszcze z miesiąc i jeśli nie urodzi zostanie wysterelizowana. U Sweety wszystko jak być powinno. Czyli jest wesoła i całe dnie szaleje po ogrodzie. W niedziele chciałam z nią wyjść na spacer, ale doszłyśmy do połowy ścieżki i już byłam caluśka brudna z błota. Psina nie umiała wyrazić swojej radości więc zaczęła na mnie skakać, co musiało się skończyć powrotem do domu. Reszte czasu spędziłyśmy na zabawie w ogrodzie. Fajnie było, choć nie to samo co dłuuugi spacer po mieście.... A w poniedziałek wracając ze szkoły, widziałam straszny widok. Koło ulicy leżał zabity pies. Widocznie potrącił go samochód. Był taki słodziutki, matulki, taka mała śliczna kuleczka. Kiedy opowiedziałam to wszystko babci, ona powiedziała, że jak była w sklepie panie z niego opowiedziały jej o tym psie. Dokładnie tak jak myślałam - potrąciło go auto, psina jeszcze żyła, ale nikt nie udzielił jej pomocy. I w tym samym momencie zaczęłam się zastanawiać, dlaczego świadkowie tego strasznego zdarzenia mu nie pomogli? Jeśli nie ten kto go potrącił, to przynajmniej ta pani ze sklepu, mogła zabrać go do weta. Jednak piesek został sam i nikt pomocy mu nie idzielił ... |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Kasiu, przecież to oczywiste, że pani ze sklepu woli biernie ekscytować się widokiem konającego psa i później paplać swoim klientkom o tym, jakby to była relacja z wesela córki sąsiadki, aniżeli ruszyć d...pę i pomóc psu, co wiąże się z zamknięciem tegoż sklepu, znalezieniem środka transportu, pozbieraniem psa z ulicy, dojechaniem do jakiegoś weta... Sama widzisz - same komplikacje, więc lepiej niech pies sam zdechnie koło krawężnika (czego i pani sklepowej niehumanitarnie życzę). Czy myśleliście o zmianie weta? To trochę skandaliczne, że lekarz weterynarii nie jest w stanie zdiagnozować ciąży w hipotetycznej połowie jej trwania. Ciąża u psów trwa ok. 2,5 miesiąca. Pierwsze posty o ciąży Sweety pojawiły się miesiąc temu! Jestem lekko zszokowana niefrasobliwą bezradnością Waszej wetki. Sweety jest młoda, więc może mieć tylko (oby!) jedno szczenię - wtedy istotnie trudno jest poznać "gołym okiem", że suczka jest w błogosławionym stanie, ale istnieje w końcu USG, które robi się zarówno kobietom, jak i suczkom. I o takiej możliwości wetka powinna była Was przynajmniej poinformować, jeśli nie zalecić zrobienie takiego badania. |
||||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
No cóż dla wielu ludzi nadal niestety pies nie jest istotą czującą i spokojnie można pozwolić mu umrzeć bez pomocy
Ale co do ciąży suni to miałam takie same myśli jak jnk. Jestem zadziwiona, że lekarz przez tyle czasu nie wpadł na żaden sposób potwierdzenia bądź wykluczenia ciąży |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Prawidłowa ciąża trwa 2 miesiące (średnio 62 dni). Niestety to nie jest wcale takie dziwne, że palpacyjnie nie można określić czy suka jest w ciąży, nawet bardzo zaawansowanej. Tak jak piszesz - może być jedno szczenie, lub maluchy są małe. Powiem więcej - przy braku możliwości wykonania USG (vide Wieluń ) - brak pewności co do ciąży u suki jest standardem. I mówię to na podstwie kontaktu z jakimiś... hm... 8-ma wetami, o różnym wieku i stażu |
||||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Dla mnie to nadal skandal, żeby ciążę ustalać tylko na podstawie macania.
|
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Podpisuję się pod stanowiskiem Anny. Ja też miałam psa z totalnej wpadki, o której do dnia narodzin szczeniaka nikt nie miał pojęcia, ale to było 17 lat temu. Tym bardziej bulwersuje mnie stanowisko owej pani wet w sprawie sterylizacji aborcyjnej. Skoro nie jest w stanie zdiagnozować ciąży, a zatem właściwie jej prowadzić, to po jaką cholerę się przy utrzymaniu owej nieustalonej, niewyczuwalnej ciąży się upiera? Jest ortodoksyjną siostrzenicą księdza Rydzyka?
|
||||||||||||||
|
geba
Zwierzomistrz
|
Mnie chyba juz nic nie zdziwi w dzisiejszych czasach niby mozna sie jednym kliknieciem z koncem swiata polaczyc a z 2 strony dzieci ze szkoly wszy przynosza.
Co do ciazy mozna tez zrobic test na poziom hormonow i wszystko jest jasne dodatkowo wiem ze na rynku od kilku lat sa testy dla suczek takie jak dla kobiet wiedomo ze 100% pewnosci nie ma ale jak na tescie wychodzi ciaza to mozna zaczac dokladnie diagnozowac panne. Nie wiem dla mnei ta pani vet jest bardzo bardzo niefrasobliwa przeciez sunia w ciazy powinna przyjmowac witaminki i miec zmieniona diete by pozniej nie bylo takich niespodzianek jak nasza mala Łapka przeciez to wlasnie zle prowadzenie suni moze tak skutkowac. Oczywiscie nie pije tu do Kasi ze zle prowadzi sunke bo maluszce jak woidac nic do szczescia nie brakuje. |
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
|
||||||||||||||||
|
Sweety i Isia - kolorowy duet wieluński :) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.