 |
 | Re: Solka i Szarusia |  |
|
 |
 | Solka fasolka |  |
 | Re: Solka fasolka |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Śro 21:21, 27 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Ania i Sol napisał: | Co robić? Przetrzymać, czy zmienić dietę. |
Przetrzymać zmieniając dietę
A poważnie - czy ona ma jedzenie ciągle dostępne? Jeśli tak - możesz spróbować karmić ją raz lub dwa razy dziennie (lepiej, mimo, że mniej wygodnie, jednak dwa razy - porcje mniejsze, mniej psa rozepchną, zdrowiej też będzie dla niej).
Najpierw jednak znaleźć pokarm, który uwielbia. Nie wiem - może rybę, albo jakieś mięsko? Podawać jej to o stałej godzinie - miska z jedzeniem na podłogę - pies ma jakiś określony czas na zjedzenie - i miska jest sprzątana. Jakoś tak to robić, żeby zrozumiała, że jak nie zje - to jedzenie znika
Dlatego warto rozpocząć od super atrakcyjnego dla niej jedzenia - choćby niezbyt zdrowego
Jak załapie i będzie wylizywać michę do czysta - zacząć dodawać po odrobinie pokarm, którym chcesz ją karmić. Najpierw malutko, potem coraz więcej, aż w misce będzie tylko ta karma, która Ty wybrałaś.
Jeśli będzie ją ciągle wypluwała i nie zechce jej jeść - spróbuj zmienić na inną w smaku. Powinnaś w końcu trafić na smaczną i atrakcyjną dla Solki - a dla siebie wygodną
Ta metoda jest dość długotrwała - ale przecież Ty nie poddajesz się łatwo Korzyść z niej jest taka, że później pies zawsze zjada całą porcję, a gdy marudzi - od razu wiesz, że coś mu dolega...
No chyba, że trafiłaś na totalnego niejadka - ale wydaje mi się, że Solka takiego problemu akurat nie ma
Inna sprawa, że Solka zmienia właśnie życie, więc to może mieć właśnie takie skutki... może warto byłoby ją dobrze przebadać? Badania krwi, moczy, kału - tak na wszelki wypadek...
No i jeśli chodzi o dietę - przy każdej zmienie jedzenia, dodawania nowych składników, warto psa obserwować, bo mogą pojawić się biegunki, itd.
|
|
 |
 | |  |
 | Solka niejadek |  |
Ania i Sol
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005 |
Posty: 204 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Śro 21:37, 27 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Dzięki, na razie zalałam jej te nowe chrupy, które początkowo bardzo lubiła - a teraz nie bardzo - krótko podgrzanym mięsem w kawałkach z odrobiną wody - nawet nie gotowanym i zjadła smacznie. Może popróbuję tak jeszcze trochę? Co myślisz?
W łapę robię jej te wcierki kamforowe - chętnie ją podaje do masowania a minę ma cierpiętnicy.
Jutro idziemy do weterynarki zobaczyć uszy, ranę po kocie, ugryzienie gza (dzisiaj w stajni - pół łba jej spuchło na czerwono, a Radży szyja mimo że to koń). Prosiłam też Pawła mailowo o zdjęcia łapy, ale nie mam od niego żadnego znaku, więc chyna zrobimy nowe.
Jutro tez sie okaże czy robimy wszystkie badania i jakie, co ze szczepieniem itp.
Sterylizujemy wstępnie poźną jesienią - początek zimy, tak żebyśmy mogły na narty pojechać w góry już zupełnie zdrowe - Solka musi nauczyć się zjeżdżać przecież. 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Czw 11:56, 28 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Aniu,ja myślę,że te grymaszenia to chyba jakas sucza reguła .Bo i Bona i darkowa Sara i teraz twoja Sol,własciwie robnią to samo.Chyba jest to związane ze zmianą miejsca,własciciela,stylu zycia.A może one w ten sposób testują właścicieli Chca zobaczyć,na ile sa dla nas wazne.No,jeśli chodzi o Bonkę to jej się to udalo,a co do Sary to jest w tym, chyba mistrzynią świata(przypominam-Pani Lucynka z siatkami i miska wedruje na spacer).A teraz na wsi Sara przechodzi samą siebie w pomysłach.A,może odwrotnie,to Pani Lucynka i jej rodzina chyba codziennie robią narady i obmyślaja coraz to nowe sposoby dogodzenia suni w jadłospisie.Chyba zbiorę potem te pomysły i umieszczę jako podręcznik dla właścicieli niejadków.Ja na razie wykorzystałam pare własnych:karmienie z ręki,miska w lózku,jedzenie na leżąco.Oczywiście Aniu nie polecam pomysłów,ale na wszelki wypadek... 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
jnk
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 1604 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: wawa |
|
 |
Wysłany: Czw 20:25, 28 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Do wszystkich, których wzruszyła drobniutka, kruchutka Szarusia. Oczywiście ja też ubolewam nad losem prześladowanej przez Solniczkę koteczki i mam nadzieję, że wreszcie obudzi się w niej (Szarusi, nie Solce) duch walki i da psu popalić tak, żeby do Solki dotarło, że nie jest pępkiem świata i że starszym należy się szacunek, ale zapewniam, że kruchość i delikatność w przypadku kotów jest cechą, która nie warunkuje jednocześnie kruchości i delikatności charakteru. Przykładem moja osobista kotka - też drobna, delikatna, a na dodatek płochliwa. Płochliwa do tego stopnia, że Dżeki (przypominam: mocno skundlony ON'ek) ucieka przed nią gdzie pieprz rośnie.
Do Ani od Solki.
Służę Kapucyną w celu wyszkolenia Solki. Dżekiego nauczyła, że nie wchodzi się do pokoju komputerowego i - mówiąc snobistycznie - salonu, a w nocy także do naszej sypialni, bo Kapucyna nie lubi, żeby pies leżał na podłodze koło łóżka, na którym ona śpi. Aha! Do łazienki też się nie wchodzi, kiedy jest się psem Kapucyny. Generalnie najlepiej leżeć kamieniem w jakimś zapomnianym przez Boga i ludzi kącie i starać się nie oddychać. To co, Aniu, reflektujesz?
|
|
 |
 | Solka awanturka |  |
Ania i Sol
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005 |
Posty: 204 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Czw 22:23, 28 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Oczywiście że reflektuję! W piewszej chwili..... bo już w drufiej dopada mnie po raz kolejny refleksja - kogo mam bardziej żałować? Kruchej Szrusi czy zadziornej Solki, z podartym nosem?
A co MałGosia na to mój dobry duch i Amie - mój bliski duch? Na razie słucham się ich we wszystkim.
MałGosiu - Aha, ogłaszam, że PILNIE potrzebuję zdjęcia rentgenowskiego nogi solkowej i bardzo, bardzo proszę żeby MałGosia poprosiła w mom imieniu. Bo ja do tej pory i nie mam efektu. Książeczkę zdrowia, szczepienia, odrobaczenie już mamy. Noga jest niepokojąca i trzeba porównać aktualne zdjęcie z poprzednim. Musimy ustalić czy możemy ćwiczyć przykurcze, bo to są przykurcze czy tam z jakiegoś powodu został zablokowany staw.
Śmiesznie było u weterynarza dzisiaj, bo Solka nie pozwoliła weterynarce obciąć sobie paznokci i ale jak ja wzięłam to narzędzie do ręki, to ona podała mi wszystkie łapy i obciełyśmy szybko. 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Czw 23:42, 28 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Hehe,to musiałabys Aniu widziec jak wyglada karmienie u mnie. Nakładam cztery michy,wszystkie psiaki stoją przy mnie murem i czekają.Oczy wlepione hipnotycznie,ozory wisza,oddech coraz szybszy.Wyszkoliłam się już do tego stopnia,że potrafię wziąśc wszystkie cztery i niemal równoczesnie postawić.I wtedy..cztery ogony w okamgnieniu dopadają misek-kazdy swojej.Czasem tylko łypna na sąsiada,czy aby nie je wolniej.Mozna mierzyc czas:najwyżej do 5 minut.Potem zaczyna się rotacja i niuchanie po michach: a może którys mniej glodny?a może nie smakowało? a moze na chwilkę odszedł?Sporadycznie zdarzy się by coś zostawało,trzeba więc zadowolić się dolizaniem i poniuchaniem,czy aby nie było czegos lepszego.Miski metalowe,to dzwonia.Mój TZ zawsze się smieje,że tłuką nimi jak w kryminale więźniowie.A i do miski kotki chętnie się zajrzy,czasem podkradnie.Tak to jest w gromadzie.Kiedy Bill był sam cudowania były takie jak z Twoim Maksiem:chodzenie,proszenie,karmienie łyżką tez przerabialismy.
|
|
 |
 | Solka śpioszka |  |
 | Solka czyścioszka |  |
Ania i Sol
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005 |
Posty: 204 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pią 0:01, 29 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Choćbym chciała naśladować, to po prostu nie mam już siły. chciałam jej dzisiaj zrobic przyjemność po weterynarzu i okropnym, nie do wytrzymania zaglądaniu do uszu i znalazłam piękne, dzikie łąki 500 m od domu. Solka uwielbia latać po takich chaszczach i trawach, gdzie mozna coś wytropic i schować się i potem mnie gonić w pełnym galopie. Są tam też rzeczułki i kanałki i mnóstwo okropnego szlamu o zapachu rybek w puszce, brrrrr... Więc już sobie wyobrażasz, co było. Najpierw kąpiel, potem Solce zimno, potem zawijanie w szlafrok, potem trzęsie dupką, bo szlafrok jest wilgotny, potem powiedziałam do Szarusi że idziemy spać, więc awantura, potem przynosze ręcznik i zawijam ją na nowo - a ona w sekunde chrapie, bo po spacerze, to jest nieżywa jak zwykle. A jutro o 9 rano mamy jazdę w stajni więc znów ukatrupie psa na cały dzień . Poprosze Amie jutro, żeby wstaiła zdjęcie psa w szlafroczku niebieskim, urocza rozrabiaka
A teraz dobranoc, bo ja jutro będe sama jak trupek 
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 5 z 36
|
|
|
|  |