 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Ania i Sol
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005 |
Posty: 204 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pią 9:16, 24 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Bardzo mi miło, że zainteresowałaś się naszą historią . Bardzo chętnie powymieniam spostrzeżenia.
Teraz się u nas zmieniło, bo pojawiła się Atina, teren do pilnowania i zupełnie inne układy niż w bloku w mieście. Solka bardzo poważnie traktuje swoje obowiązki i najchętniej by cały czas obszczekiwała cokolwiek, bo u nas w lesie ludzi raczej na lekarstwo.
Więc żeby nie męczyć starszej damy - Solki, psy prowadzą styl życia miejski - są cały czas w domu i wychodzimy na długaśne spacery oraz wybiegamy na małe dziesięciominutówki z okazji różnych - wynoszenia odpadków do kompostu, przyjechania pana z koniem, żeby sprzedać nam owoce, odwiedziny dalekiej sąsiadki w celu pokazania jak wygląda grzyb gąska. Przy tej okazji przekonuję się, że głuchota to jest cecha Solki dominująca . Jak nie chce, bo ma ważniejse sprawy, to nie wraca. Zostawiam otwartą furtkę, a potem otwieram drzwi jak piśnie na dole. Powodzenia i czkam na kontakt.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Ania i Sol
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005 |
Posty: 204 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Nie 23:27, 26 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Ukocham, dziękuję! Solka ma teraz wolność ograniczoną, bo przecięła sobie opuszkę tylną lewą i nosi opatrunek z maścią solko-seryl :-). Oczywiście rozumiem różnicę - Solki głuchota jest wyuczona, poza tym, mieszkamy tu już 4 miesiące i ona doskonale znajdzie drogę do domu - za nochem. Chusteczki i papierki to jej stały numer
No i Elza ma rację - dalmatyńczyka trudno opanować - pragnienie wolności jest u nich ogromne i trzeba to po prostu pokochać. No i oczywiście nie ryzykować - także Romkowa linka jest chyba najlepszym sposobem. Mam nadzieję, że sobie jakoś ułożycie. My też, jak przeczytałaś, przechodziłyśmy naprawdę ciężkie chwile...
A Atina już ma nogę wyleczoną, rana zasklepiona przy pomocy maści solko-seryl (!) i to co robi teraz, to asystuje przy opatrywaniu solkowej nogi. Jak się Solka wyrywa, bo ją szczypie woda utleniona, to Atina powarkuje - czy czego złego nie robimy jej przyjaciółce. Poza tym w porządku i namawiamy przyjaciół na adopcję drugiego psa, bo on się czuje samotnie i codziennie mi przyłazi w odwiedziny - to mam już trzy psy. :-)
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Ania i Sol
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005 |
Posty: 204 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pon 10:58, 27 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Problemy mamy cały czas - Solka ma różową skórę na brzuchu i czasem jej się pysio różowi za bardzo. Powód - alergia - następna typowa przypadłość dalmatyńczyków. Miała też świerzba - trzeba pobrać wyskrobka i zbadają w laboratorium. Wtedy też drapała się do krwi i wyglądała jak łobuz. Leczenie trwało kilka tygodni - chyba 6 - antybiotyk dostała ludzki, bo po prostu nie mogłam wydolić finansowo na weteynaryjny. W czasie leczenia kąpałam ją w specjalnym szamponie, ale od tego czasu nie kąpię jej wcale. Kiedyś lubiła się wytarzać w śmierdzącym więc był kłopot i kąpanie konieczne, ale teraz w lesie to nie ma za dużo śmierdzącego więc nie kąpię. Jak się utytła w błocku, to sie wykruszy. Ale brzuch ma różowy i tarza się często - według mnie swędzi ją po prostu. Daję karmę dla alergików w podeszłym wieku i tyle co mogę.
Z uszami spokój.
Widzę, że macie skaranie boskie. Zresztą przeczytałam wasze opowieści i to rzeczywiście wygląda, że macie dużo zajęcia. Jedno tylko jest pewne i przekonałąm się o tym szczególnie w kontakcie Atiną, która jest psem pasterskim - dalmatyńczyki to są psy specyficzne: wydaje im się, że są ludźmi w związku z tym chcą się poruszać swobodnie jak ludzie, chcą dostać jedzenie ludzkie i są w stanie sobie zabrać same ze stołu, talerza itp. są sprytne i bezczelne - ze swoimi zapędami wcale się nie kryją - uważają, że ludzie powinni je zaakceptować. Ja to kocham, ale też dlatego, że się przyzwyczaiłam. Najlepszą metodą na Solkę kiedyś (teraz to ma 8 lat więc jest inaczej) - to było ją wymęczyć z końmi na maksa. Wtedy pada w domu jak betka i leży.
Wierzę, że się po prostu przyzwyczaicie i do tych ciągłych przypadłości i głuchoty i nieposłuszeństwa. :-) Całuję!
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Ania i Sol
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005 |
Posty: 204 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Śro 9:36, 29 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
No to masz obrazek :-) nic dodać nic ująć. Tak myślałam o tej głuchocie jego i niechęci do kontaktu (przeczytałam u Was) i popatrzyłam na Solkę jak jęczy i popiskuje, bo chce bułkę (codziennie rano ten potwór pochłania świeżą bułeczkę z piekarni!). I to jest moment, kiedy kontakt jest bardzo silny - zresztą Solka jak to Solka jest człowiekiem, więc mówi jak człowiek (znaczy się wydaje dźwięki różnorakie). Co znaczy, że może też o coś poprosić i nawet pokazać co. Zastanawiam się, jak to można wykorzytać u Romka - ale rozumiem, że opisujesz postępy z panem Jackiem więc jak zajrzę to się dowiem, co robicie?
I jeszcze o przytulaniu - to Solkowe przytulanie (jest tam gdzieś zdjęcie u mnie) to nic innego niż walenie się cielskiem na mnie gdy ja czytam na kanapie. Mam wątpliwość czy chodzi o przyjemność czy o pokazanie jaka to ona jest ważna. Dominacja u niej jest na pierwszym miejscu i ona nigdy nie zapomina żeby przepchać się pierwsza w drzwiach, położyć na mnie łapę (a nie ja na nią), uchylać głowę jak chcę ją pogłaskać itp. Może jest też tak, że on odmawia kontaktu bo na te głuchotę nakłada się chęć, byście się podporządkowali? Nie dojdziesz z nimi do ładu. :-) Całuję!
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 35 z 36
|
|
|
|  |