Amie
Adminka
|
Waruję, pilnuję
"Chcesz mokrego buziaka?" |
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
"Ach.. jestem w raju"
A kiedy już się Solka wybiegała to szukała cienia, albo wracała do barakowozu i leżała ochładzana przez wiatrak (ten piasek na podłodze to wszystko Solka! ) "Hmm.. jakby tu wejść, żeby sobie nóżek na szczebelkach nie połamać " (tak tak.. dobrze widzicie, Solka jest SZARA. Były tarzanka, oj były ) |
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
Czekam niecierpliwie na odcinek 469 czy są jakies ustalone godziny emisji?
|
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Edytko godziny emisji są uzależnione niestety od pracy Niedobra praca.. fe praca..
**** Wreszcie godziny popołudniowe - jedziemy po Solkę, a później do trenerki. A tu zaskoczenie.. Solka, owszem, przywitała nas, ale jako gości, a później wciąż łaziła i zerkała na Przemka Usiedliśmy do kawy jeszcze przed wyjazdem - wszyscy Solką zachwyceni, my wchłaniamy opowiadania... A Solka to główkę na kolana Przemka, to ładuje mu się cała na kolana (kruszynka ) Mi głupio, Przemkowi głupio.. Ania też ma nietęgą minę Przemek opowiadał, że rano wylał na trawę piwo (bo bez gazu itd.). Sunia dopadła i pije (a wody miała zapas). Przegoniona poszła sobie na spacerek, ale jak tylko nikt nie widział to znów dopadła.. aż wypiła W końcu jedziemy. Solka i Ania z tyłu, my z przodu. Sunia powąchała kierowcę ( pewnie taki alkomat w nosie albo co ) i grzecznie się położyła. Trenerka mieszka 40 km od Warszawy, na pięknych, zielonych terenach. Cisza, spokój i natura, łąki, lasy.. Na ogrodzonym terenie ma hotel dla psów oraz swój dom - także cały czas ma psiaki na oku. Wokół niej biegało stado psów rasy, którą hoduje. Niesamowite psiaki Jak wyczuły suczkę, to biegały dookoła samochodu szukając wejścia Ale ku ich niezadowoleniu ich Pani miała inne plany - zamknęła je w ich klatce na podwórku (fajna, taka wielka klatka, widać, że zamykane tam są tylko jak trzeba - a i tak wszystko widzą i wywąchają ) Jak przeprowadzaliśmy Solkę koło klatki to psiaki się prężyły i szczekały Ale nasza kobietka była średnio zainteresowana. Może nie lubi brunetów? Trenerka po krótkiej rozmowie przeprowadziła test Solki na swoich kotach. Sunia się natychmiast rzuciła, ale trenerka od razu za smycz kilkakrotnie pociągnęła i zaczęła Sol nawoływać. Solka w pewnym momencie zgłupiała i mówiła: "No ale jak to?? Nie biegniemy?? Przecież tam jest kot! Widziałaś Tam jest kot!". Kiedy usiedliśmy i rozmawialiśmy, to Solka próbowała jeszcze parę razy pójść do kota, ale było to zupełnie co innego niż dnia poprzedniego. To nie był amok i pasja, żeby za wszelką cenę dopaść kota. Kiedy trenerka ją odciągała, nawoływała i pokazywała znudzoną to Solka widać nie mogła kompletnie zrozumieć dlaczego nic z tymi kotami nie robimy W końcu grzecznie leżała między nami.. Czasem wstawała i szła w ich kierunku, odwracała do nas głowę i pytała: "Jesteście pewni, że nic z nimi nie robimy?" Wielu rzeczy się wtedy dowiedzieliśmy, trenerka tłumaczyła nam jej zachowania i powiedziała, że myślała iż będzie gorzej (bo wcześniej słyszała ode mnie przez telefon wszystko to co się działo dnia poprzedniego). Powiedziała, że da się ją wytresować, ale w momencie kiedy my ją zostawimy w hotelu i ta pani będzie ją trenować... To po prostu będzie miała kolejnego wytresowanego psa A to nie o to chodzi. To musi być przede wszystkim praca Ani z Sol. I to one dwie muszą się nauczyć ze sobą komunikować w ten sposób, aby pies się słuchał. Powiedziała, że w domu pierwsze dni Sol musi być uwiązana, a później praca.. praca.. praca. Dała też kilka rad typu - w drzwiach przechodzi najpierw pani, a później pies (kwestia hierarchii ), dawać jej mniejsze porcje jedzeniowe, tak aby można było ją przekupić Odjechaliśmy pełni nadzieji i lekko zbici z tropu (jak Solka przy kotach ), bo szczerze powiedziawszy niczego nie byliśmy w stanie przewidzieć w tej całej historii z Solką Wczoraj nas zaskoczyła, dzisiaj też Jeszcze tylko spacer po podwórku, Ania z Sol biegają po trawie - Ania z nadzieją, że Solkę domęczy po całym dniu, a Solka z nadzieję, że gdzieś dobiegną Jeszcze tylko kilka przepychanek w drzwiach (Solka zdziwiona, że nie pierwsza ) i jesteśmy w domu. Sol weszła grzecznie i po chwili chciała pójść do kota ( Nie wyrywała za wszelką cenę). "Nie? No to nie.. No to idziemy do innego pokoju." Siedzieliśmy przy stole obserwując jej reakcje. Kilkakrotnie chciała pójść w stronę sypialni, gdzie jest kot, ale widząc, że nas to co ona robi nie pasjonuje to się położyła. Pochodziła, podreptała, znów poleżała.. Widać, że już by chciała wiedzieć czy jeszcze coś robi tego dnia, czy może mogłaby się już gdzieś ułożyć. Poszliśmy z nią ze dwa razy też do kota i robiliśmy dokładnie to co trenerka i zmiana była taka, że Solkę dało się zdecydowanym ruchem zgarnąć w inną stronę. A wczoraj nie było kompletnie żadnej możliwości. Po godzinie obserwacji i pysznej kolacji Ania zdecydowała. "Solka zostaje na noc. - próbujemy." |
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Tego wieczora były jeszcze na spacerze, a później Ania pracowała do późna - Solka grzecznie leżała.. przywiązana do krzesła na długiej smyczy. Noc też przebiegła spokojnie. Mieszkanie podzieliło się generalnie na trzy tereny. Sypialnia - teren kotki, kuchnia - teren Solki oraz główny pokój jako teren neutralny.
NIEDZIELA - (17 lipiec) Noc przebiegła bez problemów. Solka położyła się u siebie na posłaniu i nawet nie korzystała z całej wolności jaką jej smycz dawała. Rano okazało się, że Sol o 6stej lubi wyjść na spacer... ale nie za długi Woli bowiem szybkie siusiu i myk spowrotem na ciepłe posłanko Później dziewczyny były w sklepie zoologicznym i Solka sama sobie wybierała zabawkę do gryzienia Umówiliśmy się na popołudnie w stajni - chcieliśmy zobaczyć jak Solka zareaguje na ten etap swojego nowego życia. Ale zanim tam pojechaliśmy to Solkę czekała jeszcze jedna "nowa" rzecz. Zostanie sama w domu. Wprawdzie u byłych właścicieli zostawała bez problemu, ale tu jest nowe miejsce.. i kot. Najpierw więc 5ciominutówki. Solka drze się w niebogłosy - nie, ona nie zostanie. Trenerka wczoraj mówiła jeszcze o graniu na emocjach psa. Opowiadała, że pies bardzo przeżywa jak się właściciel do niego nie odzywa, albo się obrazi i że to skuteczniejsza metoda niż klaps w pupę czy cokolwiek innego. Ania wparowała więc do domu, powiedziała co myśli o szczekaniu, pokazała nową zabawkę, że powinna się nią zająć albo spać.... i wyszła. Za drzwiami.... cisza. Solka została swoje pierwsze 5 godzin sama - przez cały czas cichutka, spokojna i grzeczna (Ania poprosiła nawet sasiądkę o nasłuchiwanie ). Dopiero kiedy Ania włożyła klucz do zamka, po drugiej stronie odezwał się "alarm" No złoto, a nie pies... gdyby nie podejście do kotów |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Amie dnia Pią 17:28, 22 Lip 2005, w całości zmieniany 2 razy |
Edyta
Zwierzomistrz
|
Czy będzie jakiś cdn,bo nie widze?
|
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Będzie Dopiero jesteśmy przy niedzieli
Obrobię zdjęcia i jeszcze dzisiaj wrzucę. |
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Niedzieli ciąg dalszy Jedziemy do stajni - dziewczyny z tyłu dają sobie buziaki
Stajnia niby jest niedaleko głównej ulicy, a jednak jest tak sprytnie ukryta za drzewami, że panuje tu cisza i spokój. Ma się wrażenie, że wyjechało się gdzieś daleko daleko.. a to wciąż Warszawa Teren stajni jest zamykany, na stałe jest tam kilka psiaków i kotów, a i Ci którzy przyjeżdżają na jazdy ze swoimi pupilami to też je puszczają Ania opowiadała, że jeden z psiaków - labrador - zbiera i nawołuje wszystkie psy w grupę i tak biega z nimi dookoła terenu Tym razem były tylko pieski miejscowe, a i Solka narazie na smyczy. Duży starszy pies ledwo chodzi, a raczej raczkuje sobie powoli. Do Sol jednak starał się podchodzić jak najczęściej - wiadomo, przecież to piękna kobieta Ten mniejszy piesek za to okazał się wredny Ponoć potrafi złapać za nogawkę i targać. Do Solki też podbiegał i starał się ją zaczepiać, po kilku odgonieniach jednak dał sobie spokój i tylko leżał nieopodal i szczerzył zęby Zresztą.. zrobiłam mu zdjęcie - myślę, że jaki jest każdy widzi Ania poszła siodłać swojego konia - Radżę, a my zajęliśmy miejsca na trybunie Solkę przywiązaliśmy i rozsiedliśmy się z gotowymi aparatami Kiedy Ania i Radża pojawili się na terenie przed nami, Solka bacznie ich obserwowała. Po jakimś czasie dopiero szczeknęła co i raz - chyba żeby przypomnieć Radży, że ma go na oku CDN. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Amie dnia Pią 15:14, 22 Lip 2005, w całości zmieniany 1 raz |
Amie
Adminka
|
CDN. |
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
"Co mi robisz?"
Słońce mocno świeciło Po jeździe konie mają czas wolny, pasą się i bawią Radża z przyjacielem Alutkiem od razu zaczęli się tarzać w kupie piasku Potem się pobawili, skakali na siebie, udawali, że się gryzą, machali głowami i grzywami ) Ania opowiadała, że przyjaźń między nimi jest wielka, nie robią sobie krzywdy, lubią robić coś razem, a kiedy pewnego razu konie były zamknięte na przeciwległych pastwiskach.. to stały obydwa przy barierkach wpatrzone w siebie i nie ukrywały swojej tęsknoty i niezadowolenia, że nie mogą być razem CDN. |
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Po zabawie spokojnie skubali sobie trawkę.
My z Anią w tzw. międzyczasie wykąpałyśmy Solkę Wprawdzie radosna z tego powodu nie była ale się nie wyrywała i cierpliwie czekała aż skończymy. Popłynęła czarrrrrna woda, a naszym oczom ukazała się śnieżnobiała mięciutka dalmatynka "Trzeba się schować, bo jeszcze mnie znów wykąpią" A tak się prezentuje ta śnieżnobiała dalmatynka Z tą czyścioszką poszliśmy jeszcze na długi spacer na pola.. a później do domu. CDN. |
||||||||||||||
|
diavoli
Zwierzolub
|
Amie, z Twoich postów wynika, że Sol ma aktualnie tak fajne życie, że gdybym miała wybór to chciałabym być nią ;D
|
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Owszem, życie ma super Ale tak naprawdę Ania jest pomiędzy radością a smutkiem. Z jednej strony Solka jest cudowna, poranne mizianie, pozycja do góry kołami, wspólne spacery.. a z drugiej strony nieakceptacja kota, który teraz mieszka w sypialni i bardzo przeżywa to że Solka jest tuż za drzwiami.
Jeżeli Solka będzie w takim tempie się uczyć i współpracować na zajęciach z trenerką to wszystko jest na dobrej drodze do wspólnej przyszlości Ani i Solki oraz Szarusi |
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Na początek chciałam Wam podkablować, że na forum mamy nową użytkowniczkę o nicku... "Ania i Sol" Umówiłyśmy się, że jak już będę na bieżąco z historią o Solce, to sama też napisze
Ponadto umówione jesteśmy na weekend więc będzie nowa dostawa zdjęć No to nadrabiamy dalej PONIEDZIAŁEK - (18 lipiec) Nasze Panie spotkały na spacerze Pana Dalmatyńczyka (przystojniak w brązowe łatki) i umówiły się na wspólne spacery Solka obwąchiwała pieska intensywnie, widać że jej się spodobał. On za to już po chwili leżał przed nią kołami do góry Może będzie z tego jakiś związek? A popołudniu Solka miała pierwsze zajęcia z trenerką. Zajęcia polegały m.in. na tym, że Ania siedziała z Szarusią na kolanach, a Sol musiała leżeć spokojnie przyciskana przez trenerkę do ziemi. Kwestia dominacji.. Nie podobały się Solce te zajęcia Okazało się, że dominację i mocny charakter ma już silnie zakorzeniony. Da się to jednak ćwiczeniami zmienić, ale nie wiadomo ile to będzie trwało. Wprawdzie po tych zajęciach były już malutkie sukcesy, ale zaraz po nich Solka się zemściła za nie - rzuciła się w stronę kota, przy okazji dziabiąc w nadgarstek Anię. Ania przywiązała ją jak zwykle w kuchni, zgasiła jej światło i wyszła bez słowa. Solka smutna została.. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Amie dnia Pią 17:29, 22 Lip 2005, w całości zmieniany 2 razy |
Słoneczna Sol-niczka :) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.