 |
 | Sarah spod Sieradza - Finka już u Majki! :) |  |
Elza
Zwierzolub

Dołączył: 20 Gru 2007 |
Posty: 255 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Milicz |
|
 |
Wysłany: Sob 15:22, 13 Wrz 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Sarah - księżniczka to 100% goldena, z charakteru.
Dwa dni koczowała na polu, przy drodze. Nie pozwalała podejść do siebie nikomu. Do nas przyszła, bo mieliśmy z sobą Medę. Podaliśmy jej troszkę mięsa i była już nasza.
Wychudzona, nieufna w stosunku do obcych.
Umie zachować czystość w domu, pozostawiona sama nie niszczy sprzętów, zajęła się tylko piłeczkami, które wcześniej dałam jej do zabawy.
Aportuje przedmioty.
Uwielbia dzieci i, mam wrażenie, że moja dwójka jej nie wystarcza, bo sunia wypatruje większej grupy malców, po czym kieruje kroki w ich stronę.

|
Ostatnio zmieniony przez Elza dnia Sob 15:50, 13 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
|
 |
 | |  |
Maja
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006 |
Posty: 423 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Pon 23:00, 15 Wrz 2008 |
|
 |
|
 |
 |
I dojechaliśmy!
Odbyłyśmy wieczorny spacer, zapoznanie z terenem, troszkę i o mieście suni opowiedziałam , a teraz leży obok mnie na kocyku i rozgląda się po pokoju
Mieszkanie zostało obwąchane, zwiedzone i chyba zaakceptowane, bo ogonek tak się buja, że prawie się urywa
Jest śliczna, mądra i bardzo zmęczona tym wszystkim co się dzieje wokół niej.
Elza nie płacz, będzie małej dobrze ze mną, a kiedy odwiedzicie z Robertem Wieluń to zapraszam-jesteście mile widzianymi ludźmi w moim i suńki domu 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Wto 1:55, 16 Wrz 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Elza napisał: | W domu tak smutno i cicho... |
Taaaaaaaaak. Zapewne zniknięcie jednego spokojnego psa poczyniło niesamowitą różnicę
I tak o.
Majka ma swojego psa. Sukę znaczy.
Sarah w krótkim czasie "zaliczyła" żywot psa bezdomnego, uniknęła kół samochodów, cudem wpadła w oczy Elzy i Roberta, omijając schroniskowy kojec zyskała dom tymczasowy, a na koniec... wróciła do Wielunia - na szczęście w najlepszym tego słowa znaczeniu, do swojego stałego już, choć jeszcze nowego życia
Dzień pełen wrażeń - i dla suni i dla nas. Stado Elzy i Roberta, to na stałe i to tymczasowe, pozostaje w sercu. Wciąż było co tulić, miziać, stale jakiś ogon wkręcał się pod rękę, psie oczy śmiały się na każdym kroku To wszystko w otoczce dziecięcego śmiechu (Zosia i Konrad szybko znaleźli wspólny język z... Blinkiem )
Nie dziwne, że Sarah w kilka dni pod taką opieką straciła całą niepewność i lęk w oczach, a odzyskała goldenią radochę z życia
Właśnie przeglądam zdjęcia, które z Blinkiem pstrykaliśmy i... aż wstyd, ale nie mam się czym za bardzo pochwalić na tym topiku (ale na kilku innych i owszem, pokażę Wam co-nieco )
Na pocieszenie powiem tylko, że teraz już tylko od Majki zależy ile i jak często będą się tu pojawiały fotki pewnej przepięknej niedoszłej wielunianki, która ostatecznie jednak wielunianką się stała
Maja od razu wytłumaczyła suni, że "Mojaś TY!" - pies nie protestował za bardzo
Psina jest drobniejsza niż się spodziewaliśmy, taka krucha i delikatna...
Podczas gdy my gubiliśmy się w tysiącach poruszanych na raz wątków (nie ma to jak pierwsze spotkanie i momentalne nadawanie - też dosłowne - na tych samych falach ), psiska oddały się spokojnej drzemce...
Na koniec wizyty zaopatrzyliśmy psiaka na nowe życie w baaaaaardzo ładny komplecik smyczowo-obrożowy (nie mam zdjęć! a!) - Maja, czy Ty załapałaś przy wyborze, że obie odruchowo wybrałyśmy komplet kolorystycznie identyczny jak ten alfowy?
Potem buzi, ktoś się pobeczał, bez sensu nieco, i pojechaliśmy w stronę Wielunia...
Po drodze, z racji zbytniego podobieństwa w brzmieniu imienia do Saby wujka Komuny, z którą mamy stały kontakt w końcu - Majka zdecydowała się na nowe (nawiązujące do jej niespełnionego jeszcze marzenia) przy naszym z Blinkiem pełnym poparciu
Tak więc dzień 15 września 2008 r. to pierwszy dzień wspólnego życia dziewczyn - Majki i Finki
Finka choć wymęczona drogą, przechorowała podróż, dołączając do klanu "żygótków" , nie sprzeciwiła się zupełnie gdy jej nowo zyskana pańcia pomagała ratować inne psie życie.
Obecnie dziewczyny odsypiają trudy zmian.
Odsypiacie? Dziewczyny? 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 9
|
|
|
|  |