 |
|
 |
 | Reksio - nieśmiały ONek |  |
Raven_ka
Dołączył: 17 Lis 2005 |
Posty: 10 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wrocław |
|
 |
Wysłany: Czw 1:33, 17 Lis 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Witam!
Tak się zbierałam do napisania i zbierałam, a dziś z ciekawości weszłam na stronkę i czego sie dowiaduję? Że Reksiu to całkiem gorący temat i już wszyscy wszystko wiedzą, nawet to co pisałam w smsach No ładnie, wieści niesione na tym forum są szybciej niż wiatrem W takiej sytuacji nie było co zwlekać tylko czym prędzej się zarejestrować, bo aż wstyd No więc spieszę z wieściami o waszym (a teraz juz również naszym) ulubieńcu.
Po pierwsze nie wabi sie już Reksiu, bo nikt już tak na niego nie woła. Jego prawdziwe imię jeszcze się nie objawiło więc wszyscy wołają na niego po prostu Misiek. Hmmm może już mu tak zostanie
Psiątko ma się coraz lepiej ale nie było tak od razu. Ten spacer po mieszkaniu o którym w waszych postach mowa był tylko pierwszego dnia, chyba właśnie w poszukiwaniu kryjówki. W miarę dzielnie zniósł kąpiel chociaż próbował nawiać z wanny. Za to jak tylko drzwi się otworzyły to czmychnął mokry do sypialni ślizgając się po panelach. Tam też początkowo znalazł sobie miejsce, a dokładnie w osłoniętym kącie pod stołem i prawie z tamtąd nie wychodził.
Żeby wyprowadzić go na spacer trzeba było wejść pod stół i tam założyć obrążę ze smyczą i Miśka ugłaskać Po chwilowym głaskaniu decydował się na wyjście po czym zaraz wracał i na nowo trzeba było wciskać się pod stół, znów głaskać i zachęcać do wyjścia. Czasem parokrotnie cały zabieg był powtarzany.
Okropnie smutne było to jak bardzo się wszystkiego boi. Jak ktoś obcy obok przechodził szarpał albo kładł się, nawet posikiwał co nadal mu się zdarza sporadycznie ze starchu. Do nas przyzwyczaił sie w miarę szybko ale odważny był tylko pod stołem. Nawet jeśli z ciekawości wychylał nos to w momencię gdy się zbliżaliśmy do niego wciskał się pod stół. Oczywiście jadł też pod stołem Ożywiał sie jedynie na spacerach gdzie za to bardzo ciagnął i ze mną robił niemalże co chciał (i nadal często robi - za mało siły hihi), Mąż sobie radzi lepiej jego też bardziej słucha. Najlepsze spacery to te po północy gdy jest cicho i spokojnie
Mijały dni i Misiek ożywiał sie troszku bardziej choć większość czasu nadal spedzał pod stołem i słabo reagował na zaczepki patrząc na nas smutnymi oczkami. Po jakimś tygodniu jednak zaczął okazywać radość na nasz widok mocno walac ogonem w sąsiadujaca szafę, dajac łapę a nawet dwie naraz i nastawiając brzuszek do głaskania. Nie muszę już chyba nawet pisać jaką radość nam tym sprawiał jak też każdym przejawem poprawy, bo to oczywiste...
Zaskoczył nas za to pod koniec drugiego tygodnia jak się okazało że piesiu podczas naszej nieobecności dokazuje na małżeńskim łożu hih Hmmm no i co tu zrobić jeśli się nie chce mieć nadmiaru włosów na pościeli? Oczywiście należy się z tym liczyć przygarniając zwierzaczka ale można próbować to ograniczyć. Stwierdziliśmy że spróbujemy zakończyć okres ochronny dla psa pod stołem i przeniesiemy legowisko z sypialni do części dziennej mieszkania i zobaczymy co z tego wyniknie. Ale o tym juz w nastepnym poście. Powiem tylko,że cześć dalsza będzie jeszcze radośniejsza. Pozdrowienia dla wszystkich miłośników eksReksia i innych czworonogów od szczęśliwej rodzinki 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 5
|
|
|
|  |