Pusia - malutka, cudna, czarna sunia

Tu znowu krociutko pajuniowa sforka,Apla dzieki za tip, nastepnym razem sprobuje, chociaz dzis, z czego sie bardzo ciesze, Pusiaczek kupcie zrobila
dostala mala lyzeczke oliwki, i 5 minut poznie w ogrodzie wyszla kielbaska. Wydaje mi sie, ze na spacerkach ona jest tak zajeta bieganiem i poznawaniem tych nowych okolic, ze po prostu zapomina, w ogrodzie jest troche spokojniejsza , no i ... jej sie przypomnialo. Ale nastepnym razem sprobuje oliwki z winogron ( jezeli bedzie potrzeba)
Ciesze sie, ze wiecej jest takich wariatow .co maja wiecej ogonkow , przeciez jak takie cztery ogonki poloza sie w lozku ( a dwa z nich sa bardzo duze), to musze szukac materaca dmuchanego, zeby tez gdzies spac.

No to tyle na razie, jutro nastepna relacja.

Pajunia,sugeruję jednak takie łoże,wtedy zmiescisz się i Ty i wszystkie ogony!

No Edytko, to rzeczywiscie wielgasne , krolewskie Loze dla ogonkow, ale ja mam podobnej wielkosci, tylko moje stwierdzaja, ze blisko mamy sie najlepiej spi, tak, ze najczesciej polowa loza jest pusta, a na mojej polowie wszystkie sie gniezdza, a ja...? Leze na boczku, cialo wykrecone, nogi miedzy dwoma psami i usiluje troche pospac. Oj pieskie zycie czlowiek ma .

Pajunia - ale za to jakie cieplutkie....i czasami chrapiąco - mlaskające wprost do uszka

Aha jeszcze jedno Edytko, na twoim krolewskim lozu widze tylko dwa ogonki ( zreszta fantastyczne, a oczka im blyszcza) a gdzie reszta?
Caluje

Reszta?Prosze bardzo!

Bill

Bartek

Na poprzednim zdjęciu była Bona i Borys.A myślisz,że moje to niby gdzie się pchaja?Najlepiej to spac..na mnie.Ale za to jak dobrze tak nakryć się psami jak zimno!

No Edytko, Bartkiem to chyba naprawde sie dobrze nakryc, a ta Bona to blogoslawiona miedzy mezczyznami, takiej to dobrze

A z chrapaniem w lozku to rzeczywiscie prawda, a czasami to i we snie na zajace sie poluje, wtedy to nawet pokopac mame mozna. Oj fajnie, ze wy tez takie zwariowane.
No to na razie spac idziemy, a jutro dalej napisze o Pusiaczku.
Dobranoc wszystkim.

Pajunia, a dlaczego Ty się chcesz wyłgać samym, gołym Pusiaczkiem? A o reszcie Twojej sfory to kto ma pisać? Może ja ? No, co to, to nie

! Jest tu dział "Nasze zwierzaki", siadać do

i zakładać każdemu z osobna topik albo wszystkim cuzamen do kupy jeden.

jnk napisał:

Dlaczego ja mam tego krokodyla Dżekiego, a nie jakiegoś cudnego maluszka?

Małgośka, to Ty mi go wcisnęłaś! A ja chcę Pusię

!

Tia...ja... A kto SAM go wykopał spośród setek tysięcy innych psów na świecie?

Ale ja nie widzę problemu, a i Dżeks-krokodyl na pewno by się ucieszył: kiedy wybieramy Wam malutką koleżaneczkę?

Słodka niunię, która w nowym domku zamieni się w potworka?

Pajunia - no właśnie, musisz o-bo-wią-zko-wo przedstawić światu resztę Twojej psiej paczki

No i naszła mnie taka myśl, że chyba większość z nas tu obecnych jest "zezwierzęcona" do granic: psy, koty, inne stworzaki, całe stada stworzaków...

Małgośka, gdybym tylko mogła (czytaj: unicestwiła TZ'a), wzięłabym natychmiast Fantę. Na-tych-miast!

W ogóle to mam taką refleksję, że TZ'y utrudniają nam, kobietom, realizowanie się poprzez adopcję kolejnych psiaków. Wystarczy przywołać przykład Blinka, który nie zgadza się na czwartego psa, TZ'a Dagi, który nie chce schroniskowców ani doga Amona, mojego TZ's, który przy kolejnym psie umarłby na zawał... Hmmm... TZ'y do piachu

! Może i smutne, ale konieczne

.

Mam bardziej humanitarną propozycję, działanie na zasadzie wymiany - Psy do domów, TZ'y do schronisk

Generalnie się z Wami zgadzam.

,że nalezy przeprowadzić masowa eksterminację TZ-ów..W moim wypadku musze jednak przyznac,że nie z powodu zwierzaków:tu na wszystko się zgadza.Do schronisk bym się bała ich oddawac,bo nie daj Boże ktos ze znajmych by adoptował i wtedy przechlapane mamy my..,że nie uprzedziłyśmy o wadach fabrycznych..

Edyta napisał:

Generalnie się z Wami zgadzam.

,że nalezy przeprowadzić masowa eksterminację TZ-ów..W moim wypadku musze jednak przyznac,że nie z powodu zwierzaków:tu na wszystko się zgadza.Do schronisk bym się bała ich oddawac,bo nie daj Boże ktos ze znajmych by adoptował i wtedy przechlapane mamy my..,że nie uprzedziłyśmy o wadach fabrycznych..

Ja mam ten problem, że TZ utrzymuje mnie, Dżeksa i Kapucynkę. W schronisku byłby zupełnie nieprzydatny

. A w piachu... hmmm... testamencik się ma zabezpieczony

, więc jakoś byśmy pociągnęli we trójkę czas jakiś.

Hmm,a gdyby jeszcze wypadek jakiś się przytrafił?

I testamencik zostałby wzmocniony odszkodowankiem?

hALO kochani, ja tylko nachwileczke, wieczorem wiecej, ale a propos TZ, to mam cudowna kuzynke w Kanadzie. Kiedys z nia wywiad w radiu przeprowadzano i zapytano o najlepsza decyzje w zyciu, a ona nato, ze " najlepsza decyzja zyciowa byla zamiana trzeciego meza na trzy jamniki"
No to taka mala dygresja na temat TZ.ow- reszta wiectorem.
Pa kochani