Pimpuś - pudelek miniaturka - wyzdrowiał! - tymczas w Niem. |
MałGośka
Adminka
|
No i w tempie ekspresowym... Pimpuś śmiga w piątek do nowego życia Zgadnijcie gdzie....
|
||||||||||||||
|
bela51
Zwierzolub
|
I gdzie pojechał ten kłębuszek wełny, bo umieram z ciekawości?
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Ten śliczny kłębuszek straszliwie nam się pochorował, jakoś od razu właściwie po moim wpisie Na szczęście od doby mieszkał już u Anki - naszej pracownicy - więc miała go stale na oku. Nie dało się chłopakowi nawet pobrać krwi, wetka nie mogła mu się wkłuć w żyłkę Strasznie osłabł, stracił nie tylko apetyt ale i zainteresowanie otoczeniem... Masa leków, kroplówki... i decyzja, że jednak jedzie, choć podróż strasznie długa i męcząca.
Ale o tym napiszę jak znajdę dłuższą chwilkę. Na pewno dobre myśli potrzebne, bo bardzo się martwię czy chłopak da radę przetrwać te trudne chwile... A życie czeka na niego sielskie i anielskie... W końcu. |
||||||||||||||
|
Justyna
Zwierzofan
|
Smutne wieści... Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia! Trzymaj się psino! Warto!
|
||||||||||||||
|
geba
Zwierzomistrz
|
Pimpek nie daj sie chlopie trzymaj sie
|
||||||||||||||
|
bela51
Zwierzolub
|
Czekamy niecierpliwie na jakies dobre wiadomości.
|
||||||||||||||
|
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Małgoniu - no znajdź już tą dłuższą chwilkę... czekamy
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Na razie nie mam wieści, musimy poczekać. Mam nadzieję, że cisza wynika z braku czasu nowych opiekunów naszego pudelka...
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
No to już mogę powiedzieć (czego chyba wszyscy już się domyślili ), że Pimpuś, wraz ze słodką Tolą, pojechali w piątek do Niemiec. Najpierw ponad 6 godzin do domu Christiana i Claudii, a potem, w sobotę skoro świt, do Sandry - bo to u niej maluch spędzi czas powrotu do pełni sił i wyglądu psa z bajki Tu Pimpuś okiem naszej pracownicy Anki, jeszcze zdrowy... A tu jego kawalątek z Tolą, już u Claudii, w Niemczech. Leżał sobie pod specjalną nagrzewającą lampą:
Dla mnie osobiście wspaniały jest fakt, że gdy okazało się, że przygotowany do podróży psiak pochorował się bardzo poważnie Sandra nie poddała się i tym bardziej chciała jak najszybciej wziąć go pod swe skrzydła... Obecnie Pimpek przebywa w klinice weterynaryjnej, pod stałą opieką. Wciąż nie jest dobrze, ale sądzę, że nasze wspólne ściskanie kciuków coś MUSI w końcu dać, prawda? Na Pimpusia czeka przecież jego własna, nowa rodzina... |
||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Wto 2:49, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz |
Jola-Błękit
Zwierzofan
|
Małgosiu a jeśli możesz powiedzieć, to na co zachorował tak poważnie Pimpek?
|
||||||||||||||
|
bela51
Zwierzolub
|
To wzruszające i jednocześnie zawstydzające dla nas Polaków, że miłości do psów wiekszość z nas powinna uczyć sie od naszych zachodnich sąsiadów. Niedawno spotkałam sie z moją kolezanką ze szkolnej ławy, która wiele lat temu wyjechała do Niemiec. Teraz od dwóch lat mieszka w Austrii. Sama oczywiście też jest psiarą, ma dwa jamniki. Opowiadała, że w Niemczech , jak i Austrii nie widzi się bezdomnych, biednych psów. Bardzo wiele rodzin posiada psy, ale wszyscy bardzo o nie dbają, są kochane. Podobno nawet " w dobrym tonie" jest miec psa, a nawet więcej niz jednego. Bardziej to nobilitujące NIZ POSIADANIE WIELU DZIECI.
|
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Nowe wieści!
Weekend nasz pluszowy miś ledwie przetrwał Cały czas był pod opieką wetów, miał dożylną kroplówkę, podawano leki, ale sam musiał zwalczyć choróbsko... W poniedziałek stan Pimpusia poprawił się na tyle, że Sandra mogła psiaka odebrać z kliniki. Zniszczone kudełki zostały ogolone, bo też i skórę należało już ratować. Nie miał ani jednego pojedynczego włoska, wszystkie były straszliwie skołtunione. Cały czas jest pod opieką pracowników Sabro... Uwielbia tulenie i spanie w ludzkich objęciach: Jak to napisała mi Claudia - to niesamowite szczęście, że poprzedni ludzie Pimpka zrezygnowali z niego i przyprowadzili do nas, do schroniska... To, że go oddali uratowało mu życie! Nawet nasz Tobi, mniejszy przecież sporo, waży 4,5 kg, a Pimpuś zaledwie 3... Żeby psiak nie marzł Sandra stworzyła specjalny "Pimpusio-płaszczyk" Spacerki ma króciutkie, po powrocie zaraz go otulają i dogrzewają. Nadal mało je (ale już odzyskał troszeczkę apetyt), zresztą jelitka ma wciąż bardzo wrażliwe... Tu Pimpek w objęciach męża Sandry Jest dużo, dużo lepiej. Jednak to nadal za mało, wciąż trzeba o niego walczyć... |
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Och jaki okruszek z niego... - dołączam się do słów Claudii: całe szczęście, że trafił do schroniska a teraz do SABRO. Strach pomyśleć co by się do tej pory z nim stało
|
||||||||||||||
|
Maja
Moderator
|
Strasznie podoba mi się ten pimpusio-płaszczyk
Podejrzałam i dla Musi będziemy tworzyć, bo tez nam marznie dziewcze niesamowicie. No i bez tych kłaczków chłopak wyprzystojniał, baaaaaaardzo |
||||||||||||||
|
Pimpuś - pudelek miniaturka - wyzdrowiał! - tymczas w Niem. |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.