Piękny Misiek ... w typie PON-a, czyli jak prysnęły smutki

Misiowaty- jesteś wielki

( ty wiesz za co)

Misiek ze swoim panem spędzają czas na Mazurach skąd wszystkich serdecznie pozdrawiają.

A ja też wiem!Misiowaty jesteś naprawdę wielki

.Pozdrawiamy i dziękujemy w imieniu wieluńskich ogonków.

Potwierdzam

Absolutnie wielki

Ale o co chodzi?! Zaniedba człowiek trochę bywanie na forum, a tu zaraz jakieś tajemnice, półsłówka, niedopowiedzenia...

JNK - żadne tajemnice,ani półsłówka....poprostu Misiowaty jest wielki i już.

no pięknie moi kochani entuzjaści Miśka

Faktem jest że długo nie było nas na forum - wreszcie zasłużony urlop (Mazury) a wcześniej dokumentnie padł nam komputer, ale przecież 11 września zaprosiłem wszystkich chętnych do dyskusji (konkursu) na temat zmiany tytułu podstronki Misiaka, bo On nie jest już smutny!

To jest pies - stoik. Zgoda, ale na pewno nie smuteczek.
No i co?!?!?!
Od 11 września zero propozycji, wypowiedzi itd (poza MałGośką oczywiście). Karygodne. Misiek jest bardzo zawiedziony.
Relacje i kolejne zdjęcia będą ... wkrótce.
A tak na marginesie to nie przesadzajcie z tą moją wielkością. Faktem jest że jak facet ma 185 cm wzrostu i waży ponad 100-kę ... to może jest wielki, ale bez przesady

Merdanko dla wszystkich od Misia
Misiowaty
PS
dla wszystkich wątpiących w galop Misia (vide relacja z pierwszej wizyty na Mazurach) - Misio niezbyt lubi wszelkie warczące pojazdy - motory, motorowery, ciągniki, podrasowane samochody i chętnie je obszczekuje.
Biegnąc przy płocie, oczywiście na terenie działki, a nie przy drodze, która graniczy z naszą działką, na odcinku ok 250 m Misiek zdecydowanie wyprzedzał motorowery, szybko jadące ciągniki, a nie ustępował także motorom jadącym z prędkością ok. 50 km/h. Wracał oczywiście zdecydowanie wolniej, ale kiedy się zrywał do obrony swojego terytorium widać było tylko ciemną smugę i basowe poszczekiwanie. Czy są jeszcze wątpiący w galop Misia?

Pozdrowienia
Misiowaty

Jajajaja! Ja nadal nie mogę w ten galop uwierzyć!

Jakbyś mówił o zupełnie innym psie

No to czekam na foty - z olbrzymią chęcią je tutaj wpakuję

A co do tytułu topkiu...
Może coś w stylu:
"O pięknym Misiu co już nigdy smutny nie będzie..."

Albo - "Szczęśliwy Misio i jego Misiowaci"
Albo - "Jak los się do Misia uśmiechnął"
Albo- .... nie no, chyba się rozpędziłam

Albo... "Misio - galopujące szczęście"

A może po prostu:Misio i Misiowaci?
alboSzczęśliwa Misiowata rodzinka? albo jeszcze;Jak Misiowaci pokochali Misia...,albo..,e tez się rozpędziłam,niech inni trochę pogłówkują..

Miś - obdarowany ludzką miłością...
Nowe życia Misia...
Miś, który znalazł własnych ludzi...
a ten mi się podoba najbardziej:
Miś i Misiowaci - odnaleźli się dla siebie...

A może - ''kudłaty szczęściarz i jego rodzinka''
albo ''znalazłem miłość i dom - jestem szczęsliwy'',''Byłem smutny-jestem szczęśliwy''

<hello>MałGosiu

Wiem że trudno uwierzyć w ten galop ale to naprawdę była ciemna smuga przesuwająca się wzdłuż płotu (ok 250 m) w tempie motoru, który wcale nie jechał wolno.

Wiadomo że młodzież tu i ówdzie lubi "zadać szyku" przy pomocy decybeli - także mechanicznych a ponieważ na końcu tych 250 metrów jest most przez rzekę - miejsce spotkań części młodzieży, czasami na tym odcinku odbywaja sie drobne popisy.

Misiek wyraźnie w nich nie gustuje (szczeka) ale naprawdę dotrzymał kroku temu motorowi - i to na całym odcinku, a pojazd poruszał sie z prędkością 40-50 km/h (jak oceniam od ponad 20 lat poruszając się po drogach jako kierowca)

Sami nie wierzyliśmy ale takie były fakty

pozdrowienia
Misiowaty

do wszystkich biorących udział w zabawia na nowy tytuł podstronki

nie hamujcie tak gwałtownie

może owocem popuszczenia wodzy fantazji będzie coś naprawdę fajnego

Nam, to znaczy Misiowi także, chodzi jedynie o zmianę pierwszego wrażenia bo na początku historia Misia rzeczywiście była smutna a jeśli popatrzyło sie na nosek przyciśnięty do siatki boksu ........ sam żal

A teraz Mordka uśmiechnięta ...
Merdanko od Misia.
Zdjęcia już są - musimy je tylko zeskanować.
Pozdrowienia
Miś i Misiowaci

Hej....Misiowaci i Misiu....nie dozywacie się a my czekamy na wieści o kudłaczu.Może już zdjątka są?

Tradycyjnie

znowu mamy problemy techniczne, po ostatniek konfiguracji komputera nie wszystko funkcjonuje tak jak powinno ale okrężnymi drogami powinno się udać przemycić kilka fotek z domowych pieleszy - tych warszawskich, czyli jak mówimy zgodnie z Misiem - ze zsyłki.

Mamy nadzieje, że maile dotarły do nieocenionej MałGosi

i że operacja się uda

Cierpliwości

Sesja zdjęciowa z Mazur była udana ale z tymi zdjęciami trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Pozdrawiamy wszystkich
Miś i Misiowaci