Piękny Misiek ... w typie PON-a, czyli jak prysnęły smutki

Dzieki dzieki czekanie jest strasznie fe czas sie ciagnir jak makaron a ja juz bym chciala tulic i poki sliczna pogoda uczyc mala no a tak to pewnie zima nas zastanie ale co tam poczekamy i sie doczekamy na malego lejka siurawke

geba napisał:

... sie doczekamy na malego lejka siurawke...

Akurat..małego

Geba&Jurek

Zima ma przecież także swoje dobre strony - długie wieczory kiedy też można przyjemnie, nawet bardzo przyjemnie, przytulać....................

To dużo przyjemniejsze niz, nawet gdy pogoda barowa, ślęczenie przed monitorem.........

Albo można policytować się np. z Anią w kwestii centymetra, wielkości itd

Kiedyś, dawno temu na filmie śpiewali "... miłość Ci wszystko wybaczy...."
więc czekaj cierpliwie, a jak się doczekasz

merdanko
Miś i Misiowaci

Aniu

rozumiemy, że tak zdecydowana wypowiedź wynika z "głębokiej" wiedzy w omawianej materii

oraz znajomości konkretnego przypadku

Czyżby jakieś podglądactwo, a może centymetr lub miarka

No, no, no

merdanko
Miś i Misiowaci

Ależ moi drodzy

Mnie nie chodziło o rozmiar lejka, ale o to że ilośc cieczy na pewno przekroczy wartość tego przymiotnika

No wiecie co

Co też Wam chodzi po głowie

Aniu

naprawdę, naprawdę nic nie chodziło nam po głowie

A swoją drogą "święte oburzenie" sugeruje, że może nie chodziło wyłącznie o ciecz......

tradycyjne merdanko w jesienny, weekendowy wieczór

Miś i Misiowaci

Geba&Jurek z królewskiego miasta Kraków oraz spod Smoczej Jamy

czy obiekt oczekiwania już dojechał?

?

jeśli tak to czekamy na fotki

a jeśli jeszcze nie to czy mimo wszystko nie ma ryzyka, że z wiadomej Jamy wyskoczy smok i połknie milusińskiego

merdanko
Miś i Misiowaty

witam wszystkich Misio-maniaków

chociaż na niniejszej stronce niedługo będę korespondował sam z sobą

Misio jest sam "mniodzio". Ponieważ zaczeła się prawdziwie jesienna pogoda, rozpoczęła się "operacja pospacerkowego mycia łapek" czyli Misio po spacerku ląduje w wannie, tam następuje myju, myju łapki i podwozie, wycieranko i .......................................................................swoboda

Misio znosi to wszystko rewelacyjnie

po spacerku czeka w przedpokoju na transport do łazienki, w czasie mycia i wycierania "podaje" łapki (tylko przednie)

Grzeczniutki, cierpliwy, kochany

merdanko
Miś i Misiowaty

Eh,zazdroszczę Misiowaty tak dobrze wychowanego chłopaka.Tyle,że on jest jeden.Spróbowałbys tej mojej psiej hołocie powycierac łapy,kiedy wpadna do przedpokoju,jeden przez drugiego i jeszcze pyskują na siebie nawzajem.

Zresztą sceny kapielowe opisałam w topiku Bonki i Billa.
Misiek,jestes prawdziwym dżentelmenem

Wycieranie łap i mycie podwozia...heh...ja się juz poddałam i zastosowałam kapę na łóżko

Ale tak swoją drogą to coś mi Misio za idealny jest hmmm...uważam, że najwyższy czas wyskoczyć z jakimś numerem ku uciesze śledzących losy

Edyta

dzięki za dobre słowo

stronkę Bonki i Billa śledzimy z uwagą - kąpielowe ekscesy prześledziliśmy

pewnie że przy takiej "sforce" jest zdecydowanie trudniej, niż przy jednym stoickim Misiu, zapewnić drobne "przepiórki" futerka

tą samą metodę stosowaliśmy z poprzedniczką Misia - Pumą. Wchodziła do przedpokoju i czekała na "transport" do łazienki, samodzielnie ani kroku do przodu. Z łazienki "wypryskiwała" błyskawicznie - już po ablucjach

ale i tak nie zmienia to faktu, że nie było z tym żadnego kłopotu

Misiek zachowuje sie bardzo podobnie - gdy jest sucho na dworze - wchodzi do pokoju, gdy popada albo jest rosa na trawie i ziemi - wchodzi do przedpokoju i czeka. "Mniodzio"

merdanko
Miś i Misiowaty

Aniu

od początku Misiek był bardzo grzeczniutki, chociaż gdy przyjechaliśmy do Wielunia - Misiowata powiedziała coś o "troglodycie i zakapiorze"

Ale psiaczek jest naprawdę super

Były oczywiście obawy jak to z nim będzie bo wiedza o jego wczesniejszym życiu jest praktycznie zerowa i nie wiedzieliśmy jak będzie się aklimatyzował, czy będziemy mu potrzebni tylko ze względu na michę itd...
Jest bardzo "przylepny", spokojniutki. Dzisiaj byliśmy u weta- z polecenia "wójka" Kity. W poniedziałek Misia czeka usunięcie jednego ząbka i co najmniej zdjęcie kamienia z jednego z kłów. Jeśli się wszystko uda to kieł ocaleje, jeśli po zdjęciu kamienia kieszonka zębowa bedzie w złym stanie - trzeba będzie usunąć także kieł. Wetka pierwszy raz widziała Miśka ale też rozczuliła się (z kilku powodów).

Hasło "Wieluń" jest naprawdę, przynajmniej w środowisku - potężne.

Misiowy pycholek też zrobił swoje

No a po badaniu Misiek poskrobał ją łapą - zapewne podziękowanie

W kazdym razie dobrze wychowany chłopak

Ciekawe czy przytrafi mu się jakiś ekscesik, ale ma oczywiście do nich prawo, bo takie są reguły funkcjonowania "zapsionej" rodziny.
merdanko
Miś i Misiowaty

No nic tylko pozazdroscic arystokraty. Faktycznie Misio to miodzio. Choc nie powiem moje suczysko tez bylo super pod tym wzgledem sama grzecznie wskakiwala do wanny i dawala sie umyc. Oczywiscie czasem protestowala jak woda byla za zimna badz za ciepla i wtedy patrzyla z mina obrazonej damy.
A jamnik no coz ten to jest model jak pada bez kufajki nie wyjdzie na deszcz a jak wraca i nie wytrze sie mu brzuszka to sam sie powyciera (u panci badz u pana w łóżeczku) hihihi
A mala kluseczka przybywa dopiero jutro. O 20.09 ma byc na dworcu w Płaszowie (wg cioci Szantinki- to nie dworzec to zadupie) I od jutra zapewniam ze zdjatka bede wrzucac

Geba

Super wieści

nie ma sie co dziwić psiakom - one wiedzą co dobre dla nich (np temperatura wody), wiedzą kiedy trzeba sobie samemu poradzić (np z wycieraniem), kiedy trzeba się upomnieć o kabocik (bo jak to ma być, że Państwo zakładają na spacer buty, kurtki, szaliki, czapki - niektórzy kożuchy, a piesek co? - ta sama piżamka po domu i na dwór, w dodatku boso

). Więc radzą sobie jak potrafią

Trzymamy kciuki za "przybysza". Ciocia Sz. pewnie wie co mówi

Czekamy na zdjątka

merdanko
Miś i Misiowaty

Misiu - że będziesz w poniedziałek dzielny, to nie wątpię. Mniej przytomni pewnie Misiowaci będą

Ale cóż, taka rola ludzi

Więc trzymamy za Was wszystkich nasze wieluńskie kciuki