Piękny Misiek ... w typie PON-a, czyli jak prysnęły smutki

owoce morza - mniam, ja bardzo lubię, Misiek chyba nie za bardzo.
Na razie jedziemy (ruszamy za 3 godziny) na włości.
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

tak sobie czasem przeglądam posty w naszym topiku - to przywołuje wspomnienia, budzi reflekcje...
7 sierpnia 2005 (praktycznie sam początek historii Misiaka na forum) Ania napisała, że misiek prawie nie wymaga żeby nim się zajmować

na pewno nie jest nadmiernie ekspansywny ale przecieą znamy powiedzenie o kropli i kamieniu.
Misio na stałe zagościł w naszym łóżku - kiedy ja szykuję się do spania Misio czujnie przygląda się i gdy tylko przekroczę próg sypialni Misio też pojawia się w progu. Gdy tylko "zagnieżdżę" się na łóżku Misio znajduje sobie też wygodne miejsce. Wcale nie " w nogach" często oscyluje w stronę poduszki.
Nie jest nadmiernie absorbujący ale potrafi przyjść - trącić nosem lub zaczepić łapą - dopomina się porcji mizianek i rozmowy

Fajnie że tak się udomowił i "urodzinnił"
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

Jak NORMALNIE jestem przeciwniczką psów w łóżkach

to tu:

Misiowaty napisał:

Wcale nie " w nogach" często oscyluje w stronę poduszki.

...pozwolę sobie na inną reakcję:

Faktycznie - gdzie ten "wiejski" kundelek, nie oczekujący nawet od ludzi zainteresowania?... Jedno jest jednak stałe - w smutnej przeszłości, w przeszłości już u Misiowatych i łóżkowej teraźniejszości - Misiek miał zawsze wygląd arystokraty

Jak dziś pamiętam tą styczniową, mroźną sobotę, gdy zobaczyłam go po raz pierwszy...

I myśl, która się pojawiła "Przecież musi być gdzieś ktoś, kto o nim marzy!"

MałGosiu

... taki wiejski kundelek

a czy to jakaś różnica czy wiejski czy miejski... tak samo powinien być kochany

jak Go zobaczyliśmy na Allegro wiedzieliśmy, że będziemy... i kochamy
mamy nadzieję, że wszystkie Wieluniaki zyskały kochające serca ... tym w kolejce życzymy spotkania własnych, ciepłych ludzików
merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty

jutro rano po śniadaniu ruszamy...
kilka dni na Mazurach należy nam się wszystkim ... Misio też zapewne z lubością będzie polegiwał na futrzakach przed kominkiem, troszkę pookupuje swój fotel...
jeśli będzie biało - Misio na pewno będzie cały śnieżny ... no i foty powinny być
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

Ten obrazek Misia mam zawsze przed oczami i pozniejsza jego przemiane.
Kochany futrzak kochane ludziska no rodzinka Misiastych

Misiątko popiecuszyło się trochę na Mazurach - wracaliśmy w niedzielę 4 stycznia, po obfitych opadach śniegu (czego niestety nie uwidoczniłem na zdjęciach). Misiaczek polegiwał na futrzakach, na fotelu, w łóżku i oczywiście w okolicach kominka.
Na spacerkach - zawsze chętny - zwęszał tradycyjnie koty w ogrodzie a dzikie w lesie i na polach

taka była mazurska aura

a Misiek taki śnieżny

... i taki śnieżny

... bardzo śnieżny

...śnieżny

i trochę ekwilibrystyczny

merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

Śliczny Misio

a ten śnieżek na mordce, od razu widać, że coś wąchał

A jak łapki? Nie przymarzały zbytnio?

w takich "metropoliach" jak u nas na Mazurach na szczęście nie odkryto jeszcze uroku sypania solą więc ponieważ był duży mróz śnieg był sypki i do łapek nic się nie kleiło.
Śniegu dopadało w sobotę i niedzielę, a dzisiaj ( właśnie otrzymałem relację o obfitych opadach i -30 stopniach C w nocy - nie dojechały ginbusy po dzieci do szkoły, utknęło zaopatrzenie...) Wcześniej Misiek oddawał się przyjemnościom kąpieli śnieżnych - każde wyjście z domu to była solidna śnieżna tarzanka.

Misiek zwęszynek

merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

MMisiowaty jak to możliwe, że nie zamarzliście a chłopakowi w takim mrozie chce się tarzanek ?!

w niedzielę wróciliśmy (niestety) do Warszawy - wcześniej w czasie naszego pobytu na włościach temperatura była w okolicach -10-12 stopni w dzień a w nocy -18-20.
Dom jest całoroczny, ogrzewany, Misiek piecuszył się przy kominku i na piernatach. Kiedy przypomnę sobie jak nieufnie podchodził do pierwszego, miękkiego posłanka i materacyka

- dał się wprowadzić, ułożyć ale czym prędziej wstał i opuścił to "coś" takie dziwnie miękkie... Niedawno zmieniliśmy Miskowi posłanie - wyższe boki (bardziej zaciszne). Misio z upodobaniem okupuje to miejsce ale zawsze trochę pomieszka na fotelu no i bardzo pilnuje godziny "pójścia do łóżka" tzn. wskakuje gdy ja idę do sypialni

już tęsknimy do kolejnego wyjazdu - zawsze powtarzam, że powrót do Warszawy to zsyłka a wyjazd tam to wyprawa do domu...
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

Przesliczny i taki szczęsliwy jest ten Miskowy pycholek....A co do psa w łóżku,hym...moje 2 sunie tez jakoś dziwnie lubią się do mnie w nim przytulić.Więc w pełni "Miśków" rozumię i...popieram.

teraz śniegu przybyło - jest ok 0,5 m mróz mniejszy, słoneczko świeci....
ech pojechałoby sie znowu na Mazury...
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

znowu wyskoczyliśmy na "chwilę zapomnienia"
pomimo chwilowej pluchy w tygodniu, w czasie weekendu temperatury było poniżej zera więc zawiozłem Misiowatą do miejscowości Okrągłe (stoki narciarskie z wyciągami, pensjonat z możliwością noclegu na miejscu). To jakieś 25km od naszego domu. Misiowata śmigała na stoku, a ja z kolanem do wymiany, no co najmniej do solidnej reperacji oraz z Misiem - piecuchem wróciliśmy do domu. Misio oddawał sie z upodobaniem kąpielom śnieżnym (tarzanki w ogrodzie) a po spacerach układał sie na futrzakach przed kominkiem. Straszny piecuch z niego

Śniegu było sporo, Misio z lubością zanurzał nosek w białym puchu i zwęszał......

merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

Hejoł styczen sie konczy a co tam u mojego futrzastego nestora slychac no i u jego wspanialych ludkow??