Piękny Misiek ... w typie PON-a, czyli jak prysnęły smutki

Kciuki są.
Czy już coś wiadomo

przepraszam za milczenie ale wali się w pracy
Misiek - wrócił

mocznik jest niższy niż poprzednio chociaż inne wyniki nie nastrajają optymistycznie, ale wrócił

Mnie kamień - po raz kolejny - spadł z serca. Miś jest bardzo, bardzo ważny

W nawale lawiny problemów Jego odejście (a byłem naprawdę pełen czarnych myśli) mogłoby okazać się tym elementem "za dużo". Serducho (moje) przeciążone i tak, stres nieustający - mogłoby być raz a dobrze "trach" i myk za TM.
Ale dosyć, jesteśmy razem z Misiem

jak złapię chwilkę oddechu - dopiszę coś jeszcze.
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

Ufffff..

Ty się Misiek weź do kupy, bo Twojemu Misiowatemu niedługo kamieni braknie

Swoją drogą nie sądziłam, że z pięknym Misiem aż tak krucho było..

Czekam na szerszą relację. A Ty, Misiowaty zacznij i o swoje zdrówko dbać

Coś MiSię zdaje, że Miś ma lepszą opiekę niż Ty sam

Pozdrowionka od Rudej i Czeczena

Misiowaty uważaj na siebie, przecież ktoś musi dbać o Misia, a kto zrobi to lepiej niz Ty?

O ile znam Misiowatego i jego pracę( tę mniej niż jego) to raczej nie liczyła bym na dobrowolne zajęcie się jego zdrowiem

Proponuję jakieś....błagania,nakazy ,zastraszenia ,żeby Misiowaty zabrał się za siebie....

Liczę na waszą pomoc,bo moje ''straszenia'' czasami działają na futrzastych - z ludkami to zdecydowanie gorzej.

No, no

Misiowaty Ty się chłopie nie wygłupiaj, bo jak tak dalej pójdzie to nie tylko Twoje serducho skapituluje, ale i nam kciuki poodpadają, a tego byś przecież nie chciał, prawda

Także w trosce o waszych forumowych przyjaciół nakazuję Misiowej rodzinie dbać o siebie w całości i bez wyjątków, bo jak nie...

.

Misiowaty chlopie prosze sie brac w garsc bo wiesz jak sie Smok wkurzy to ogniem bedzie tak zionał ze tobie "mniej szlachetna" czesc plecow podgrzeje.

: dla was wszystkich i NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI

!

Misiowaty, bierz się za siebie, bo...

ale frontalny atak

można się naprawdę przestraszyć

dobrze że Misio się o mnie opiera i wspiera - jak może

chodzi o to żeby być blisko Pańcia

jedziemy na Mazury - stawimy czoła chłodom
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

Oj tak, pomysł zdecydowanie dobry. Relaks na łonie natury w zimowej scenerii z piękną altaną w tle napewno dobrze wam zrobi

. Po powrocie oczywiście będą zdjęcia

, prawda

wiata napisał:

Po powrocie oczywiście będą zdjęcia

, prawda

Nie ma innego wyboru - fotki muszą być i już!

trochę Was rozczaruję ale fotek nie ma.
Kiedy dojeżdżaliśmy na włości - sceneria dookoła była zimowa.
Kilka centymetrów śniegu, minus 1stC dawało nadzieję na wspaniałe spacerki w sobotę i niedzielę. Napaliliśmy w kominku, Misio po późnej kolacji zapadł w pielesze, my za chwilę też (padliśmy jak zabici ze zmęczenia - nie jazdą tylko całym tygodniem). Rano Misio nie wyrywał na spacerek o 5.15 spaliśmy do 9tej ale na dworze była chlapa, padał deszcz, pogoda barowa a nie na spacer. Misiek zastrajkował i po dojściu do mostu, zrobił co miał zrobić i zawrócił do domu. Zamiast kilkukilometrowym spacerkiem, zadowolił się kilkuset metrami. Po umyciu łap i dotarciu zmokniętego Futrzaka ciepłym ręcznikiem z grzejnika Misio zjadł śniadanko i po wskoczeniu na fotelik zapadł w objęcia Morfeusza. Spał bardzo mocno, niezbyt chętnie dał się wyciągnąć na popołudniowy spacer. Po spacerze znowu kimonko - takie bardzo mocne.
Tak Misio przespał weekend, ja podobnie.
Może następnym razem aura i sceneria będą łaskawszy.
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

ale Wam zazdroszczę
też bym się chciała wyspać

Co do Misiowej niechęci wobec spacerów w niesprzyjającej aurze to wykazuję pełne zrozumienie. Ja też wolałabym siedzieć przy kominku i grzać pupę zwłaszcza gdyby zdrówko płatało mi figle. Myślę, że statyczny odpoczynek czasem też się przydaje.

irma napisał:

ale Wam zazdroszczę
też bym się chciała wyspać

I ja i ja...

mogliśmy z Misiem spać i spać i spać i spać ................................................
mało było
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty