 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Maja
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006 |
Posty: 423 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Śro 22:34, 08 Lis 2006 |
|
 |
|
 |
 |
MałGośka napisał: |
I czy ona taka duża, czy Misio zmalał? |
Ona jest taka duża i ....GRUBA !Utylo jej się ociupinkę. Nawet pani weterynarz na szczepieniu stwierdzila, że Pestka to się tluścioch zrobil, chociaż na początku dala się narbać,bo Pestol wygląda na szczuplejszą niż jest w rzeczywistości. I jak na prawdziwą kobietę przystalo, kiedy mówi się do niej, że jest grubaską to zaczyna warczeć Zresztą Misiek to też taki spaślaczek się zrobil, że milo Z tym, że on się nie oburza, kiedy mu się to wypomina
MałGośka napisał: |
Piękne Wam psiska daliśmy, nie?  |
Cu-do-wne
Ale tak swoją drogą, to warto bylo pocierpieć i walczyc o Miśka wtedy zimą, prawda Malgosiu ?
A my nie żalujemy, że wtedy zabraliśmy go tak szybko od Was, żeby kudlacz mial cieply domek i pelny brzuszek.
A na zakończenie coś dla wielbicielek i wielbicieli misiowych wdzięków
Czyż nie jestem uroczym wlochaczem??
Coś interesującego się dzieje i Misio juz zrobil te swoje fajne uszy
Oj, jak ja kocham te moje psunki 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Maja
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006 |
Posty: 423 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Czw 18:25, 23 Lis 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Z życia Pestki:
"22 listopada (środa) moja pancia wiezie mnie do weta, bo wymiotuję i jestem markotna".
Tak moi kochani, Pestka mi się pochorowala. Wczoraj zmuszona bylam ją zestresować i zabrać do weta, żeby sprawdzić co się dzieje.
Okazalo się, że Pestol się zatrul (tylko nie mam pojęcia czym ).
Pani weterynarz wielką strzykawą i wielką iglą (dla mnie to wszystko jest ogromne co się wkluwa w mojego psiura) dala zastrzyk, żeby zahamować wymioty. Na szczęście pies nie mial gorączki.
Piesa byla zestresowana, ja bylam zestresowana, ponieważ mając w pamięci zatrucie jakie przechodzila będąc szczeniorem wolalam już dmuchać na zimne.
Teraz jeszcze jutro idziemy na kontrolę, żeby mieć 100% pewności, że pies jest zdrów jak ryba
I od dzisiaj będę na Pestkę mówić Żaba, bo jak ją postawilam na stole u weta,to wetka stwierdzila, że wygląda jak żaba I poza tym zasugerowala, że Pestka jest w świetnej formie, czyli tluściutka i moglaby nieco zrzucić cialka...
Jaka jest dieta cud dla psa?
Aaa i jeszcze jedno: mój pies w ogóle nie ma reakcji na kota . A spostrzeglam to wczoraj kiedy to wracając do domu późnym wieczorem zauważylam pod drzwiami domu, że coś mialczącego plącze mi się przy nodze . Co sie okazalo kicia stwierdzila, że będzie jej u mnie dobrze, bo kiedy tylko otwarlam drzwi wparowala pędem do mieszkania i zaczęla przeglądać rozklad pomieszczen A Pestka podeszla, powąchala kota, kot Pestkę i...odeszla spokojnie na fotel w moim pokoju. Zero reakcji, zero agresji. Przyjęla to ze spokojem, takim samym jak wtedy, kiedy pojawil się Misio, tylko, że kota nie mogę już zatrzymać, bo na 36 m2 nie daloby się mieszkać i poruszać...a poza tym mam lekkie uczulenie na kicie Ale kota nakarmilam, nie patrząc na świąd i zaczerwienieie wymizialam i polozylam na klatce schodowej maly kocyk, żeby mial gdzie się zdrzemnąć. Fajny mruczek z niego lub niej, ale cóż nie mogę go zatrzymać..
|
|
 |
 | |  |
Mantis
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1263 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 16:45, 07 Gru 2006 |
|
 |
|
 |
 |
MałGośka; 01 Grudzień 2006 napisał: |
Wczoraj przekonałam się, że nie jestem w tym moim Wieluniu sama
Gdyby nie wsparcie, jakie otrzymałam od pewnej nieocenionej zwierzomaniaczki - byłoby fatalnie Ale o tym za moment.
Zadzwonił do mnie wczoraj zdesperowany pan, że poprzedniego wieczoru znalazł błąkającą się malusią suńkę. Słodka i śliczna, z chęcią by ją zatrzymał, ale jego psina nie może znieść nowego lokatora i bardzo się denerwuje. Pan więc przetrzymał jakoś malutką znajdkę przez jedną noc i rano podjechał do naszego schroniska. Jednak tylko popatrzył i odjechał - nie dał rady jej oddać Zaczął na własną rękę szukać maluchowi domu, ale to przecież nie takie proste...
W końcu zadzwonił do mnie. No i nie miałam wyjścia, prawda? Musiałam coś w tej sytuacji zaradzić.
Myślałam i myślałam - aż wymyśliłam. Naszą Majkę pestkową Wyjaśniłam jej pokrótce, że szukam domku tymczasowego dla malucha. Reakcja momentalna - nie zdążyłam nawet dokończyć, a Maja już leciała odebrać sunię od pana
Maluszek okazał się być lśniąco - czarną piranią, gryzącym potworkiem, pewnym siebie 3 miesięcznym diabełkiem w typie pinczerka, ale takiego bardziej "przegubowego"
Dawno już nie widziałam tak pewnego siebie szczeniaka - a przy tym tak rozkosznego. Łobuzuje na całego, nie odstępuje Majki na krok, męczy Pestkę, ciągle chce jeść. Odważna, rezolutna i mądra strasznie - no cóż, typowa wielunianka, nieprawdaż?
Pchła mała otrzymała piękne imię Szyszka (Szyśka, Szysia, Szyszunia - do wyboru, do koloru ) - które to imię przez Maję z rodzinką zostało zbojkotowane, a maluch nazwany został ... Murzynem
Szyśka ma lekką przepuklinkę, która ma jeszcze szanse wchłonąć się samoistnie.
Szukamy więc pilnie super domku dla Szyszuni, który potrzebuje bliskości człowieka jak powietrza...
Może znacie wyjątkowych ludzi, których serca wypełni miłość do tej czarnej malusiej iskierki?
Popatrzcie w te węgielkowe oczka - czy nic w serduchach Was nie kłuje?... Jeśli tak - to do roboty, szukamy domku, wspaniałego domku!
Maja - dziękuję jeszcze raz. Będę Twoją dłużniczką przez całe lata świetlne chyba .... Gdyby nie Ty, to chyba bym się z tym czarnym diabełkiem zapłakała... |
Maja; 2 Grudzień 2006 napisał: | Zakochalam się na amen ...i nie tylko ja. Cala nasza szóstka zostala wzięta pod pantofel malego, czarnego urwisa i chodzimy już pod jej dyktando Ma dziewczyna charakterek, nie ma co
Dzisiaj zabraliśmy Murzynka na dzialkę, żeby pobiegala sobie trochę po dworze i wyszalala się z Pestką i Misiem. Ze względu na to, że mala jest niezaszczepiona ograniczamy jej pobyty na podwórku i kontakt z innymi psami, dlatego dzisiaj na dzialce byl szal cial( trzech cial ). Oczywiście nie obylo się bez ofiar w psach, ponieważ Pestka i Misio w prównaniu do Murzynka to tak jak Goliat do Dawida .Psi tajfun w postaci Pestki i Misia kiedy nadchodzi jest niedozatrzymania ,o czym nie wiedziala mala i zostala przyciśnięta do lawki, ale nic jej się nie stalo, jest cala,zdrowa i nieuszkodzona( żeby nie bylo, że dostalam pod opiekę psa dobrego a oddam popsutego ).
Chcialam uwiecznić pierwszy raz Murzynka na dzialce, ale nie dalo rady. Zbyt ruchliwą jest iskierką i za każdym razem było widać tylko ogonek albo tlo
Udalo mi się ją uchwycić tylko w momentach ,kiedy usiadla ,aby się podrapać, ponieważ zalożoną miala obrożę, co baaaaaaardzo jej nie odpowiada .
A teraz kilka zdjęć dla tych, którzy chcieliby posiadać psa, który mieściłby się im na brzuszku. Jeśli ktoś cierpi na przewlekle bóle brzucha, to taki pies to skarb
 |
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 6 z 15
|
|
|
|  |