Pestka,Misiek-Wędrowniczek i Murzyńska Muszka :)

Zamiast krzyczeć , to pomóżcie opracowac diete odchudzającą dla suni. Czy któraś z Was odchudzała kiedyś psa? To bardzo trudne zadanie i bolesne dla właściciela. Ja byłam zmuszona odchudzac moja poprzednią ONke jak zachorowała na wątrobę. Cierpiałam katusze, gdy wodziła za mną nieszczęsliwym spojrzeniem i popiskiwała pod lodówką.Ale dla psiego zdrowia chyba warto spróbować.
A propos, czy sterylki zawsze mają takie skutki uboczne? Bo na razie wszystko przede mną.

Iza, spokojnie, w powyższym mym poście pozwoliłam sobie nieco z Majki pożartować (próbuję ją zeźlić od dłuższego czasu, ale jakoś mi nie wychodzi

).

Co do odchudzania zwierząt - "niestety" - jakby to kilka zwierzomaniaczek, tych głównie ze Zgierza powiedziało

- akurat ja nie mam z tym problemu

A poważnie już - nie, sterylka nie ma ZAWSZE takiego skutku ubocznego. Owszem zwalnia przemiana materii, w końcu zmienia się gospodarka hormonalna, ale gdy pies ma zapewniony ruch, i mniej kaloryczne posiłki - zwiększenie ilości tłuszczyku nie powinno się pojawić. Wszystko zależy jednak od danego zwierzaka, od jego potrzeb i funkcjonowania organizmu, oraz, a właściwie powinnam napisać - przede wszystkim - od konsekwencji w postępowaniu opiekuna.

Jeśli pies podjada poza posiłkami, jeśli wystarczy, że spojrzy smutnym wzrokiem na swego pana, a ten już mu oddaje swój posiłek - to przybierze na wadze stuprocentowo (nie pan, a pies

). Jeśli psa obdarowujemy smaczkami w ciągu dnia - zmniejszmy wielkość posiłku.

Czyli: ruch, mniejsza kaloryczność podawanego jedzenia, kontrolowanie tego co pies wsuwa w ciągu dnia, dwa, czy nawet trzy posiłki dziennie, ale w sumie mniejsze niż dotychczasowy jeden (jeśli tak było) - to zazwyczaj wystarczy by zwierz trzymał linię. Oczywiście mówię o psie zdrowym, przy różnych chorobach już trzeba czasami inaczej to opracować.

MałGośka napisał:

pozwoliłam sobie nieco z Majki pożartować (próbuję ją zeźlić od dłuższego czasu, ale jakoś mi nie wychodzi

).

Przecież wiesz, że mnie niewiele jest w stanie zeźlić, ale jak zeźli to juz na maxa

Ale zapamiętam to sobie i się...zemszczę!

A co do mojej Musiuni. W jej przypadku to nie jest nadmierne jedzenie, czy brak ruchu. Bo psy jedzą praktycznie raz dziennie, a Musia należy do tego rodzaju psów, które wiecznie są w ruchu. Ona tylko w nocy śpi. Cały dzień tupta po domu, a na dworze to mała torpeda.

W jej przypadku to faktyczny wpływ sterylki, zresztą sterylki przeprowadzonej we właściwym momencie, bo kto wie co by było gdyby...

MałGośka napisał:

(...)sama chuda jak patyk chodzi!

Ja myślałam, że to jakis komplement poszedł, a tutaj była próba rozeźlenia...

Rozumiem tę przewrotność!

No szykuje się ostre starcie- Majka z Małgonią będą sie biły

Jola-Błękit napisał:

No szykuje się ostre starcie- Majka z Małgonią będą sie biły

No co Ty, siłować się z Majką nie zamierzam, przewagę mam w... intelekcie

Poczekaj Małgoniu jak to Maja przeczyta - nie dożyjesz do rana jak wpadnie do Was w nocy.

MałGośka napisał:

Jola-Błękit napisał:

No szykuje się ostre starcie- Majka z Małgonią będą sie biły

No co Ty, siłować się z Majką nie zamierzam, przewagę mam w... intelekcie

O Ty!! Niech ja Cię dorwę, Ty, Ty...

No będzie rzeźnia normalnie, no będzie jatka..

(cytując Osiołka ze Shreka

)

Maju kiedy planujesz "wizytę" u Malgosi?

Zima mroźna jest za oknami, dlatego zakupiłam dla malutkiego Musionka kombinezonik, bo marzła okrutnie.

Mam kilka fotek, starałam się zrobić to najlepiej jak potrafię, ale Musia nie uznaje czegoś takiego jak bezruch, więc było ciężko

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Jest i Pestka we wdzianku

Jednak Pestka przeżywała na początku stres, więc na zdjęciach jest nieco spięta, a nawet próbowała się ukrywać, ale podobno teraz juz śmiga jak rakieta w ubranku

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

No to Romek juz nie jest sam

Rany julek

Musi brzuch się wylewa spod ubranka

Czas chyba na jakieś odchudzanko

Oj Ania no musiałaś aż tak dosadnie? To nie brzuch tylko trochę ciasne ubranko.

Otóż to Jolu, to nie brzuch, a jej murzyńskie...cycuszki. Od szczeniaczka miała takie przerośnięte. Myślelismy, że po sterylce to się zmieni, że byc może tam coś się złego robi (i podobno robiło). No ale nic się nie zmieniło, Musiunia swoje cycuchy ma takie jakie ma.

A co do odchudzania, no to jurde ja wiem, nie. Żeby nie było, że jestem niezorientowana

Maja napisał:

... no to jurde ja wiem, nie. ...

Ja wiem, że rano i może dlatego mi nie idzie, ale jak słowo honoru..nie rozumiem zdania

Anna napisał:

Maja napisał:

... no to jurde ja wiem, nie. ...

Ja wiem, że rano i może dlatego mi nie idzie, ale jak słowo honoru..nie rozumiem zdania

Przepraszam, pisałam o 3 w nocy i z gorączką już wyjaśniam co autor miał na myśli

Poprawnie powinno brzmiec :" Co do odchudzania, no to kurde ja wiem, nie", czyli, że ja wiem, że ją trzeba nieco wyszczuplić