 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Czw 15:21, 31 Maj 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Tomku,nie wiem jakie opakowanie kupiłes,ale zakładam,ze 50 sztuk.W takim razie starczy to dla Pako na 50 dni,o ile dajesz 1 raz dziennie.
U mnie kurację z Essentiale mają stosowaną niestety 3 psy:Bill,Bartek i Bona.Dwa są juz stare,wiec wątroba siła rzeczy nienajlepsza,choć zawsze miały zapewnione dobre jedzenie i opiekę.Bonka niestety wątrobę miała w stanie fatalnym jak przyjechała.Kiedy pojechałam z nią na USG,Pani wet w trakcie badania zapytała ze zdziwieniem,,To ile ta suka ma lat?,,-mimo,ze mówiłam wcześniej o jej wieku.Na moją odpowiedź,ze 3,Pani wet pokręciła z niedowierzaniem głową i odrzekła,,To nie jest wątroba 3-letniego psa,,.
No cóż,to efekt warunków w jakich Bonka przebywała zanim trafiła do schroniska.Po intensywnych kuracjach wszystko wróciło do normy.
Zatem wracając do tematu:ja podaję Essentiale przez miesiac,potem robię przerwę jakieś 4-5 miesiecy.Z tym ,ze tak jest teraz,od razu zaznaczam.Kiedy miały wątroby w kiepskim stanie to kuracja była zupełnie inna.WówczasEssentiale brały przez 2-3 miesiące cały czas,potem była przerwa miesiac i znowu powtórka.Myślę,ze w przypadku Pako trzeba zastosowac tę wersję dłuższą,a kiedy już dojdzie do siebie,podawać tylko profilaktycznie.Nie wiem jak z Kreonem,ale uważąm,ze Pako powinien bezwzględnie go dostawać teraz.Bill i Bona Kreon biora cały czas,1 raz dziennie przed posiłkiem i tak już bedzie do końca zycia.Moja serdeczna przyjaciółka,która wprawdzie nie jest weterynarzem,ale jest doskonałym gastroenterologiem i jeszcze bardziej szurniętą psiara niż ja,tak własnie poleca.Dla Pako moze Kreon byłby tylko okresowo potrzebny,ale na pewno by nie zaszkodził.Jest dostępny bez recepty,w dawce 10000jednostek,20 kapsułek.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Tomasz
Zwierzoamator

Dołączył: 26 Mar 2007 |
Posty: 242 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Łódź |
|
 |
Wysłany: Sob 0:30, 09 Cze 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Od jakiegoś czasu czytam po kolei historie waszych psiaków [bardzo ciekawa i wciągająca lektura] i tak się przymierzam do napisania jak to się stało że Pakuś trafił do nas.Musiałabym wrócic przynajmniej kilkanaście lat wstecz[ale w skrócie] do pewnej cudownej suni, którą oddali nam nasi znajomi bo zafundowali sobie dwie suczki z rodowodem. To dzięki Panduli bo tak miała na imię Pako jest z nami.Była to suczka w typie owczarka szwajcarskiego czyli biały Onek.Niesamowicie wychudzona niepotrzebna trafiła do nas.Wystarczyły trzy miesiące a Panda doszła do siebie i przy pierwszej wizycie u dawnych państwa po prostu ich olała.Przez 4 lata które spędziła u nas okazała się bardzo mądrym i kochanym psem.Bardzo się przywiązaliśmy do siebie ale zli ludzie nie dali nam przeżyc razem wiecej lat ze sobą [pod naszą nieobecnośc wywiezli ją w nieznane]. Wszędzie szukaliśmy naszą sunię ale bez skutku. W tedy coś się we mnie zmieniło tam w środku i tu Edytko twoje motto jest tym co czuję.Pózniej były u nas różne psiaki zawsze przygarnięte te niechciane przez innych. Ostatnią znajdką była Zuzka mama Spajka przywieziona z letniego pobytu nad Zalewem Sulejowskim.która dożyła swoich lat w ciepłym i kochanym domku.Kiedy Zuzka odeszła postanowiliśmy odczekac ze dwa lata i pózniej kupic Tose inu[takie moje ciche marzenie]Ale inne było przeznaczenie,przeglądając ogłoszenia na Allegro zobaczyłam nasza Pandę,jak się okazało to był pan pies który przebywał w bidulu w Szczecinie.Oczy zrobiły się mokre z nosa kapało a ogłoszenie już wygasało.Z resztą TZ powiedział że daleko i nie pojedziemy i wtedy zaczęłam dokładnie przeglądac inne ogłoszenia no i jest .Cudowne pyszczycho i te smutne oczy,zawołałam Tomka i mu pokazuję Pako a on mamo bierzemy go a tatusia też urzekł .Pózniej to już telefony i to czekanie i niepewnośc choc po drugim telefonie , kiedy Małgosia powiedziała że daje panu ze Sląska jeszcze dwa ,trzy dni na określenie się czy bierze Pako , czułam w głębi serca że Pakuś będzie nasz. Jest z nami już ponad dwa miesiące jest kochany i dziękujemy Małgosi ,p.Krysi ,Madzi i wszystkim innym którzy oddają siebie potrzebującym psiakom za Paka.
|
|
 |
 | |  |
MadziA
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006 |
Posty: 908 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Sob 11:42, 09 Cze 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Tak, cudownie, że znaleźliście Pako, że to było to coś
Co do Zalewu Sulejowskiego (stamtad mój Czoper) to w wakcje wyjątkowo dużo psów tam się przedziera, niektóre przyjeżdżają z właścicielami, a inne same pozostawione....
Co do czytania tych wątków, ja robię to samo. Odkopuje te z ostatniej strony, na samym końcu. przypominam sobie nasze psiaki, szukam w głowie sytacji, w których miałam z nimi styczność. Fakt, to nie wsyztskie psiaki, naprawdę dużo się przez schronisko przewinęło- jednak każdy wyjątkowy. 
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 10 z 20
|
|
|
|  |