O tym jak Zonka... Zonką pozostała ;)

Sa na świecie ludzie i psy stworzeni dla siebie, tylko czasem trzeba pomóc im się odnaleźć, a będą szczęśliwi.

Oj tak milosc czyni cuda a z opowiadan Edytki i ze zdjec ta milosc wrecz sie wylewa na monitor

Mooooooje faflaste cudeńko

Aż mam ochotę się do niej przytulić

Dziękuję Edytka za wieści, również te zdrowotne

Trzymam kciuki za nich - ale wygląda na to, że mała u sebastianowej rodzinki wypięknieje niedługo totalnie

Małgosiu-co do tego nie mam wątpliwości

Dianka jest coraz ładniejsza i bardzo,badzo wesoła i przyjazna.Minął tydzień od czasu jak zamieszkała u nowej rodzinki,a wydaje się,że zawsze tam była.Nie sprawdziło się ani jedno słowo z opowieści p.Marysi.Najbardziej cieszy mnie to,że Diana zostaje bez problemu sama i absolutnie nic się złego nie dzieje.Młodzi musza przeciez robić zakupy,zwłaszcza w okresie światecznym.Gdyby musieli ją zabierac to byłoby nie do przyjęcia.I cieszy mnie,że mam z nią na codzień kontakt,więc moge na bieżaco śliedzić jej zachowanie i przemianę.

Edysiek dzis leci na twoj adresik preparacik do ucholi dla Dianki. MOzna go tez stosowac profilaktycznie wiec ..... co ja bede pisac sama wiesz co z tym robic

Dziekujemy serdecznie!

Dianka ma coraz lepsze uchole i preparat bardzo się przyda.Co do innych rzeczy(wiesz jakich) to pozałatwiałam i dzisiaj pojada do nich.

super hiper

Kolejna porcyjka fotek z dzisiejszych odwiedzin u Dianki i jej ludzików.Zawiozłam im karpie na Swięta,a przy okazji wymiziałam sunię i wyczyściłam uszyska.Dianka na mój widok szaleje z radości i to jest dla mnie nagrodą za wszystkie stresy:

Mały Bruno tak tłamsi się z Dianką,że trudno zrobić fotke.Dodatkowo sunia przytulała się do mojej nogi..

Kanapa została opanowana przez Diankę totalnie..

Julitka ma dwoje dzieci..

Rozumieja się wszyscy doskonale..

Ciocia Edytka jest zawsze mile widziana..

Dianka jest naprawdę szczęśliwa i stara się to pokazać..

Najbardziej w tej rodzince zadziwia mnie mały Bruno i jego ogromna miłośc do Diany.Mały jeszcze nie mówi,tylko pojedyńcze słowa,ale ciagle tuli się do Dianki,głaszcze ją,obejmuje,przynosi swoje zabawki..Nie widziałam jeszcze,aby takie małe dziecko tak bardzo potrafiło przywiązac się do psa i okazać to przywiązanie..

cieszę się że Dianka dobrze trafiła

moze mniej do tematu, ale wiesz Edytko, że ja mam TAKĄ SAMĄ kurtkę

No,prosze,jaki ten kraj mały...

Ale w końcu jedna ,wielka z nas rodzinka forumowa,więc i gusta mamy podobne.Ja jestem bardzo zadowolona,bo ciepła ,lekka i wygodna.

A jak Ty ją oceniasz?

tak samo

najważniejsze że tyłek przykrywa, bo jak widzę zimą dziewczyny z odkrytymi brzuchami i plecami to mi zimniej się robi brrr

Edyta - dzieci ( te małe szczególnie) maja w sobie to ''coś''

Szanta przyszła do nas kiedy Marta .....panicznie bała się psów( płacz,krzyk i ucieczka była normą jej zachowania)
Po ok tygodniu ....spała z białą na posłaniu ,podtykała jej jabłuszko pod pyszczek i nan stop mówiła''moja śianta''

Tak,ze mnie osobiście zupełnie nie dziwi zachowanie Bruna...poprostu szczęśliwe dziecko ma kochanego psa.

Zonka... tfuu.. Dianka

dzielnie pilnuje jednej ze stron wyjątkowego NOTATNIKA

Dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na psiaki ze Schroniska w Wieluniu.

Po szczegóły zapraszam: [link widoczny dla zalogowanych]

Jak pisałam już w topiku Bony,odwiedzilismy dziś Sebastianowych ludzików.Bruno kończył właśnie 2 latka!Panny dały popis wzajemnej niechęci i pyskowania.Na koniec doszło jednak do małego pojednania.

Wieluńskie pyskule nawtykały sobie ile wlezie..

Diana ma się bardzo dobrze..Hmm,jak widac chyba za dobrze..Ciociu Małgosiu,przytyło nam się ..troche..

Ależ się zmieniła

jaka gładka na pysiu. Wygląda jak bokser a nie jak jakieś żałosne niewiadomo co...i wreszcie mi się podoba

Ale okrąglutka jest hihi