 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Chip
Zwierzoamator

Dołączył: 22 Sie 2005 |
Posty: 97 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa i bliskie okolice |
|
 |
Wysłany: Wto 9:32, 17 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
MałGośka napisał: | Rrrrrany To się faktycznie działo
....A wiesz Monika, że ja się wcale jej nie dziwię, że nie chciała Witka porzucić?  |
Ja nie wiem co te ogoniaste panie czują do mojego TZ'a, ale chyba on cóś w sobie ma . Chociaż ... właściwie to jak go mają nie kochać od pierwszego głaska skoro przytula, mizia, daje się wylizać, gada jak do człowieka .. tfu, tfu, chciałam powiedziać jak do psa kochanego i potrzebnego, no to chyba trzeba choć spróbować sobie przywłaszyć takiego ludzia . Jak poszli z Kiarą na spacer do lasu, to Witek ja wymiział dokładnie pod włos, sprawdzając czy nie ma jakiego kleszczyka, chociaż mu tłumaczyłam, że nie bardzo miałaby jak go złapac w schronisku, ale Witek ma obsesję po Chipowej babeszjozie i teraz sprawdza każdego psa. Po takich ekscesach Kiara patrzyła na niego rozanielonym wzorkiem, a on ... nawet sobie niewyobrażacie jak on po tym mizianiu "pachniał inaczej "
A wogóle to miał trochę za złe nowej właścicielce, że nie przyjechała osobiście po Kiarę, bo on jakby mu tak wpadli niespodziewani goście, a miałby jechać po psa, to by ich zostawił z tym bratem, czy narzeczonym i pojechał, bo przecież tam czeka na niego PIES i to jest ważniejsze od gości. W nas w domu dla niego to najpierw są potrzeby psów a dopiero potem moje - on twierdzi, że ja to sobie dam radę i złego to diabli nie wezmą, ale jego kochane ogonki ? nie, nie, o nie to trzeba zadbać, a one, te okropne ogoniaste doskonale wiedzą co pan myśli i wcala, ale to wcale się nie przejmują jak czasem na nie krzyknie jak go wnerwią, wiedzą że za 5 minut panu przejdzie, a jak popatrzą tym swoim maślanym wzrokiem to mu przejdzie jeszcze szybciej .
Chyba go za bardzo pochwaliłam, jeszcze mi się tu z dumy rozpuknie, ale co mi tam, niech ma. Dobry chłop jest i tyla, chociaż mnie wkurza.
|
|
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Wto 9:49, 17 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Chip napisał: | A wogóle to miał trochę za złe nowej właścicielce, że nie przyjechała osobiście po Kiarę, bo on jakby mu tak wpadli niespodziewani goście, a miałby jechać po psa, to by ich zostawił z tym bratem, czy narzeczonym i pojechał, bo przecież tam czeka na niego PIES i to jest ważniejsze od gości. W nas w domu dla niego to najpierw są potrzeby psów a dopiero potem moje - on twierdzi, że ja to sobie dam radę i złego to diabli nie wezmą, ale jego kochane ogonki ?
|
Skąd ja to znam!!Możemy sobie ręce podać!
Mówiąc szczerze,ja też bym gosci zostawiła...Nawet samych.
Kiedy pierwszy raz przyjeżdżały mariedy odwiedzić Łapkę,to Włodziu sam poszedł na 18-tke córki bratanka,odprawiana hucznie.Dla mnie ważniejsze były Łapkowe sprawy.No,cóż takich świrów jest mało.
|
|
 |
 | |  |
MadziA
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006 |
Posty: 908 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Wto 12:48, 17 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Problemy z przejazdem... skad ja to znam:) w moim przypadku było to moje psy :poprzedni Bursztyn i Reksiu, który był pod kościołem, a ja bałam się, że się coś stanie, więc wzięłam go do auta (na siłę, bo to był jego pierwszy raz, całkiem niedawno). co prawda śmierdziałam jak nie wiem, ale przywyczaiłam się ( nie, że smierdzeod siebie, ale że smierdze po czestych bilskim przytulaniu z psami schroniskowymi i moimi )
A Kiara. Na pewno nie jest najsłodszym psem. Dla mnie każdy jest słodki 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 3
|
|
|
|  |