O Bubu, który nie lubi samotności

Miło Cię widzieć i czytać, Mariuszu. Czekamy na fotki

Mariusz - witaj

Mam nadzieję, że znajdziesz co jakiś czas choć chwilkę by coś nam o rudym przystojniaku napisać

I jego koleżance. I o Was.
A może... nawet częściej niż "co jakiś czas"? Tak się jakoś rozmarzyłam

A oto Mariuszowe cuda - Mida i Bubu

Witaj Mariusz

, widzę, że pieski dopasowały się do siebie kolorystycznie, oboje w tonacji bursztynowej.
Mida

prześliczna, a Bubu taki posągowy

Zdjęcia piękne, a sam Bubu uroczy

Całkiem inny niż w schronisku. Życzę mu dużo zdrowia, szczęścia, miłości z okazji Wielkanocy i mokrego dyngusa

Witaj i więcej, więcej... chcemy więcej

Witaj Mariusz!

Piękny duet sobie zafundowałeś, oczu oderwać nie można

. Oczywiście poproszę o więcej, więcej i więcej takich fotograficznych relacji!

Mam dla was wstrząsającą wiadoność nasz ukochany BUBU zaginął może jakoś byście nas wspomogli mnie i małgosie pisaniem na rożnych forach może gdzieś się znajdzie lub ktoś odezwie z okolic Wielunia lub Janowca. Z góry dziękuje za pomoc.

Opisz co się stało, okoliczności - czy miał adresówkę. Wydrukuj ulotki - koniecznie ze zdjęciem i telefonem pod którym ktoś zawsze będzie i roznieś po okolicznych sklepach, szkołach, można rozdać na rynku - do duża grupa ludzi itp nie przyklejaj w miejscach niedozwolonych bo często straż daje mandat, ale spokojnie możesz zostawiać, w okolicznych lecznicach weterynaryjnych. Można zawiadomić straż miejską - oni łapią czasem psy. Jeśli to raczej okolice wiejskie to może jakieś daleśnictwo itp.

Rozmieściłem ulotki ,poszukiwania dzisiaj cały dzien i nic co można jeszcze zrobić pomocy prosze oto was.Ja zajme się swoją okolicą.

(no tak, piszę jednocześnie w paru miejscach - to mnie tu Mariusz uprzedził)

No i wczoraj skończyło się nasze szczęście i radość

Bubu zniknął...

Mariusz z rodzinką wyjechał na rodzinną wizytę, a Bubulec został na podwórku.
Po powrocie psa już nie było

Mariusz obszukał całe podwórko - nie ma śladów podkopu, trudno jest też uwierzyć, że Bubu samodzielnie pokonał ogrodzenie. W schronisku nigdy nie spróbował ucieczki - ani przy nas, ani nocą - a był też zostawiany bez zamknięcia w kojcu. Również w mariuszowym domu spędzał sporo czasu, w tym noce, na podwórku - i nigdy nie dał powodów do przypuszczania, że spróbuje chociażby wydostać się na zewnątrz.
Dlatego też zastanawiamy się czy po prostu komuś psiak się nie spodobał na tyle, że go sobie "wziął" - a Bubu ze swym charakterem przylepy pewnie nawet nie protestował

Jeśli zrobiłaby to osoba z okolicy (lub sam jednak jakoś się wydostał i udał na wycieczkę) - to istnieje szansa, że chłopak się w końcu odnajdzie, gorzej jeśli był to ktoś przejezdny

Szukamy więc go pilnie.
Mariusz od momentu zaginięcia drukuje ogłoszenia ze zdjęciem i rozwiesza w okolicy, ja go motywuję, by się nie poddawał rozpaczy - choć cała rodzina w depresji

No cóż, ruszam dalej rozmieszczać ogłoszenia w necie o naszym Bubu. Może anioł, który czuwał nad Mili - nie opuści też Bubulca?...

Acha - jeśli ktoś chce nas wesprzeć w poszukiwaniach, to może rozsyłać skrócony link do tego topiku (czyli do bubulcowych fotek):
[link widoczny dla zalogowanych]
(wystarczy wpisać w przeglądarce samo skocz.pl/schronisko i też zadziała)

Zedytuję też pierwszy post topiku z najważniejszymi informacjami.

A was prosze o pisanie na wszystkich forach może koś się zgłosi.Bo ja niedopuszcze do utraty naszego BUBU.Z pozdrowieniami Mariusz

Zmroziło mnie po prostu...
A mialam rzucić palenie i znowu nici z postanowienia....

Juz wkleiłam apel o pomoc na ALTERNATYWNIE

Cudne fotki, cudny Bubu

Kurcze opis okoliczności brzmi dramatycznie, bo jeśli ktoś chłopaka rąbnął z podwórka, to nie ma za wielkiej szansy, żeby jakoś trafić na błąkającego się psiulka. Trzymam kciuki za to by Bubu wrócił do s w o j e g o domu