 |
|
 |
 | Próba II |  |
 | Re: raz, dwa, trzy - próba wklejenia zdjęcia:) |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Śro 16:07, 30 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Marzena - nie mogłaś wkleić fot, bo forum ma takie ustawienia, że wstawić zdjęcie można gdy ma się "na koncie" min. 3 posty. Przy 4-tym więc Ci się udało i mogę teraz podziwiać Twoją-naszą Muuuuuuszkę
los_muchos napisał: | A oto śpiąca, najedzona i wybiegana Muszka... |
...i szczęśliwa
los_muchos napisał: | Mam pytanko, wiem, że w schronisku pieski nie miały do jedzenia frykasów, ale co im tam podawaliście, bo Muszka coś nie ma apetytu, co prawda je, ale nie wiem, czym tam była karmiona. Dziś wpałaszowała ryż z kurczakiem i warzywami...sucha karma nie za bardzo jej podchodzi... |
Już po części Elza Ci odpisała - ogólnie u nas psiska pochłaniają... wszystko Czyli to czym akurat dysponujemy, niekoniecznie najlepsze i dla każdego psa wskazane, ale jak na schronisko faktycznie bardzo dobrze. Ogólnie mamy raczej problem z nadwagą u psów (za mało ruchu lub wręcz jego brak ), niż z wychudzeniem.
Zazwyczaj psy mają do dyspozycji rożne mięsno-kostne odpady z ubojni z ryżem, suchą karmę i sery z mleczarni.
Tak jak dziewczyny napisały - na razie Musiątko się u Ciebie jeszcze aklimatyzuje, przestawiło się wszystko w jej życiu, nie tylko dieta. Jeśli więc nie ma utrzymujących się niestrawności, biegunek to nie musisz się martwić. Owszem, mała może mieć swoje gusta smakowe ale sądzę, że spokojnie przestawisz ją na to co dla niej najzdrowsze i dla Ciebie najwygodniejsze, to tylko kwestia czasu.
Jeśli nie ma ochoty na suchą karmę, możesz jej polewać ja np. rosołkiem (bez przypraw), jakimś sosem, siemieniem, jogurtem naturalnym - możliwości jest sporo. Możesz nie tylko polać, ale wręcz rozmoczyć - może to po prostu nie chodzi o rodzaj suchej, tylko właśnie jej konsystencję.
No. Daaaaawaj więcej fotek
No i jak z tym imieniem? 
|
|
 |
 | |  |
 | hmmmm |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
wiata
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007 |
Posty: 691 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Rybnik |
|
 |
Wysłany: Pią 18:29, 08 Lut 2008 |
|
 |
|
 |
 |
A ja dzisiaj byłam w odwiedzinach . Miały być zdjęcia, ale mono skasował aparat i ni ma zdjęć , a szkoda, bo panna wypiękniała, że aż ach ach. Błyszczy się, pachnie, nabrała linii... Za to będzie opowieść. A było to tak: Podjeżdża ciotka wiata pod bramę Nukowych włości (bo teraz Muszka jest Nuką, czyli nie Musią a Nusią) i co widzi Czarne, małe, lśniące cudo wydziera mordkę. No mówię wam opie....ła mnie wielunianka z góry do dołu. Ja miałam nadzieję na głaskanie i przytulanie a tu psińco, żadnych takich nie było. Tuliła się Nusia do swojej Marzenki, brzuszek jej pokazywała a na mnie tylko co jakiś czas badawczo łypała. Gdyby nie to, że Marzenka podarowała mi troszkę kiełbaski żebym przekupstwo mogła zastosować to pewnie w ogóle mała nie dałaby się dotknąć. Zresztą kiełbaskę też wyjadała z odległości wyciągniętej szyi . Starałam się nie być nachalna żeby jej nie stresować, ale nie ukrywam, że marzyłam o przytuleniu szorściaka. Nie udało się. Najśmielsza pieszczota na jaką pozwoliła mi Muszka to podrapanie się w okolicach klatki piersiowej. Nic to, najważniejsze, że Muszka ma kochający domek . Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Nusia patrzy się na swoją Marzenkę jak na ósmy cud świata. Może właśnie dlatego nie tuliła się już do mnie jak w drodze do Rybnika. No bo skoro raz już ją wywiozłam to nie daj boże przyjdzie mi ten pomysł do głowy po raz wtóry, więc lepiej się nie zbliżać . No mówię wam ma się panna jak w niebie, ale o tym to już myślę Marzenka sama wam opowie. Żeby nie było zdradzę tylko, że psica jest prawdziwą wielunianką.
|
|
 |
 | Szorściaste wieści:) |  |
los_muchos
Dołączył: 28 Sty 2008 |
Posty: 17 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Rybnik |
|
 |
Wysłany: Pią 21:13, 08 Lut 2008 |
|
 |
|
 |
 |
no, moi drodzy....Dzisiaj mija 13 dzień odkąd jej wysokość szorstkość przebywa pod moimi skrzydłami. Nusia ciągle się jeszcze klimatyzuje, ale wszystko przebiega w najlepszym porządku Z wystraszonej troszkę Musi zmieniła się w pewną siebie Nusię, wie, że domek to jej teren, po którym może sobie hasać do woli, no i zaczyna tego terenu bronić przed różnymi wizytatorami - szczekając przy tym tak donośnie, że nie da się porozmawiać, ujadanie zagłusza wszystko:) To dopiero częstotliwość, aż odbija się od ścian. Nusia dzielnie zaznacza, że to jej teren i jej ludzie
Nie ma żadnego problemu z załatwianiem się poza domkiem, mądry psiak szybko pojął że ubikacja jest na dworze. Nadal jednak lubi niszczyć różne rzeczy, mam nadzieję, że to ząbkowanie i niedługo się to skończy.
Dziś miałyśmy bardzo miłą wizytę, odwiedziła nas musza-wybawicielka, jej Anioł Stróż. Niestety, krótka pamięć suni zaowocowała dużą dozą nieufności i namiętnego szczekania, ale wkrótce się uspokoiła, choć na pieszczoty zbyt chęci nie miała , ale pogłaskać się dała. Wygląda na to, że Nuka bardzo się już do mnie przyzwyczaiła... o przywiązaniu nie piszę, bo to chyba byt krótki okres czasu.
Psinka jest przekochana, słuch ma wyśmienity, wie, które dźwięki są zapowiedzią gości, i oznajmia to głośnym szczekaniem.
Apetyt psinki już się polepszył... Zasmakowała w kurczaku z ryżem, to najbardziej jej podchodzi. Choć co niektóre smakołyki zakopuje zręcznie pod ziemią.... Wędzone świńskie ucho skrzętnie schowane odpoczywa pod fikusem . Niestety małej chyba brakuje psiego towarzystwa i mam nadzieję, że Wiata wkrótce przybędzie na wizytę, przynajmniej z jednym ze swych ogonków Nuka byłaby szczęśliwa...
Pozdrowienia dla wszystkich forumowiczów Marzena i szczotka bez kijka
korzystając ze słonecznego dnia Nuka ma okazję obserwować okolicę na balkonie:)
|
Ostatnio zmieniony przez los_muchos dnia Sob 14:54, 09 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
 | Re: Szorściaste wieści:) |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Pon 0:45, 11 Lut 2008 |
|
 |
|
 |
 |
No - zdjęcie nieprzeciętne Aż sie pcha na usta pytanie - cóż też Marzena jej tam pokazywałaś? Kusiłaś kiełbaską? Opowiadałaś może film jakiś emocjonujący?
Nuka mówicie. Oki - włączam przestawienie z "Muszki" na "Nusię"
A co do obszczekania wiaty - sądzę, że jeszcze jest dość daleka droga do pełnego poczucia bezpieczeństwa... Nuka na 100 % Cię wiata rozpoznała, tylko pewnie właśnie wcale jej się dobrze nie kojarzyłaś, w końcu schronisko było jedynym domem jaki znała, a z Twoją obecnością w jej życiu, choć byłaś fajna przecież jednak wiązała się dla niej niepewność i stres.
Sądzę, że z czasem to minie (choć niekoniecznie nusiowy terierkowaty charakterek ), zwłaszcza jeśli wiata będzie Was Marzenko często odwiedzać
Zresztą - skoro Nuka tak reaguje na gości to jednak proponowałabym częstsze wizyty różnych osób, i spokojne, powolne zapoznawanie jej z nimi, najlepiej przez podtykanie smakołyków. Po to by pokazać jej, że ludzie są fajni i niekoniecznie trzeba się tak na każdego obcego nakręcać negatywnie 
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 4
|
|
|
|  |