 |
 |
|
 |
 | |  |
rozgwiazda
Dołączył: 22 Gru 2006 |
Posty: 15 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Nie 17:30, 21 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
oj jak ja się cieszę, że pierwsza adopcja się nie udała! po śmierci sary (naszej 19letniej niuni) nie chcieliśmy innego psa. a potem doszliśmy do wniosku, że brać nie bedziemy. w odpowiednim momencie pies sam nas sobie weźmie. no i zjawił mi ise któregoś wieczoru moro na dogomanii. i jak śłiwka w kompot - to TEN pies. warto było czekać. bo dziś jestem pewna że to naprawdę T E N P I E S.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Nie 2:47, 18 Lut 2007 |
|
 |
|
 |
 |
No tak, mam nadzieję, że tylko to, iż Rozgwiazda ma tyyysiące obowiązków jest powodem takich przerw w morusowych opowieściach na zwierzu - a nie to, że nas np. już nie kocha....
16-go Morusek dołączył do grona psów udoskonalonych, bo bezjajecznych
rozgwiazda; 17 Lut 2007 napisał: | uffff....już piszę. no więc tak. zostawiłam moro już śpiącego,ululanego przeze mnie i spokojnego. poszłam na spacer bo w poczekalni nerwowo bym wysiadła. wróciłam po godzinie,wpadam do gabinetu a moro leży na środku, biedny, rozmemłany, ogłupiały. a kobieta do mnie "on już biegał po gabinecie pani szukał" przy mnie udawał umierającego. w domu już wszyyyystko było ok. moro biega i probuje zdjąć sobie kołnierz, który wybitnie mu nie w smak. wycwaniłam się i kazałam koledze założyć moro to narzędzie tortur. i to karol miał problem cały wieczór ja miałam spokój lekarz zalecił duuużo ruchu, więc od rana byliśmy już na 3 porządnych spacerkach, wybiegaliśmy się.
a teraz idziemy zjeść. uuuuuh. tu moze sie pojawić problem |

|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Wto 18:23, 26 Cze 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Nie wiem czy wiecie, że właśnie minęło pół roku odkąd Rozgwiazda ma Moruska, a Morus - swoją Rozi!
Szkoda wielka, że Pańcia wieluńskiego kudłatka nie bardzo ma czas tu do nas zajrzeć. Ostatnie wieści przysłała w kwietniu, liczyłam na to, że sama coś i tutaj napisze
Ponieważ jednak na comeback Rozgwiazdy na razie szans nie widać, to przynajmniej w moruskową półrocznicę poczytajmy przy wspólnym toaście co się dotychczas u zakochanych warszawiaków działo
Czyli kochani na początek i do lektury!
rozgwiada napisał: | morusek jest zwierzakiem tak wymagajacym i przy tam tak wspaniałym, że nie można mu odmówić zabaw, pieszczot i naprawdę jedyny wolny czas jaki mam spędzam z nim.
Szczęśliwie przeżyliśmy kastrację, chociaż w zyciu nie miałam do czynienia z takim histerykiem! ile on się nabeczał, naskamlał, ile się naudawał pokrzywdzone przez los niewinne zwierzę! aktor z niego przedni! w kołnierzu ponad miesiąc chodził. teraz już jest wszystko cacy, test na suczce z cieczką też byl wszystko w porządku
teraz jesteśmy na etapie zapoznawania się z piłką. moro jakieś 3 dni temu odkrył jak fantastyczną rzeczą jest piłeczka! i gania teraz po całym domu! ile on przy tym szumu robi i ile nam radości daje! niewiarygodne! no i nauczył się chłopaczyna aportować, więc nic w domu zrobić nie mogę bo mi przynosi gumowy patyk i każe rzucać. a do tego patyk jest piszczący więc pies ma frajdę na całego. i tak cudnie się przy tym usmiecha i szczerzy białe zębiska!
z kotem wciąż się unikają. moro pogoni czasem luckę, lucka zwieje i tyle jest z ich kontaktów.
no i co najważniejsze - idziemy z chłopakiem do szkoły! braki ma niestety w edukacji porządne, ze smyczą wciąż się nie obeznał, więc zapisaliśmy się na tresurę. żeby nie było - pozytywną i z elementami klikeru moruskowi się spodoba - on kocha jak się dużo dzieje! ja się na te wspólne weekendy bardzo cieszę bo morusek wciąż taki łazęga trochę - ze smyczy go spuścić nie możemy - więc może nawiążemy jakiś bliższy emocjonalny kontakt. mam nadzieję.
problemy żołądkowe ustały zupełnie wraz z zaaplikowaniem puriny pro plan z baraninką. uszy się psu trzęsą, kupy ok, sierść piękna! futro lśni! intensinal jakoś mu nie służył...
kocham to moje zwierze strasznie i już nikt tutaj nie wyobraża sobie domu bez niego. a moro najbardziej pokochał mojego chłopaka (zresztą ze wzajemnością), ale to na pewno interesowanie dlatego, ze karol go na spacery do kampinosu wozi i szaleją po lesie razem tylko starrrrrasznie zazdrosne z morusa psisko i nie ma mowy o intymnym tete a tete przy nim:)
mój tata też ześwirował kompletnie, gada do psa ile wlezie, zamiłowanie morusowe do brudku rozumie, chodzić do szkoły współczuje. ach, i oczywiście karmi jabłkami! bo moro koooocha jabłka! uwielbia! odda się za nie! i jeszcze pomarańcze, melony, kiwi, banany, grejpfruty, czosnek, brokuły, marchewke surową..... a co ja będe wymieniać - WSZYSTKO ostatnio nawet cebulę surową wchłonął gdy się odwróciłam w kuchni.
mama ma wnusia i tez pieści psa ile tylko sił. a ja i tak uważam, że to MÓJ MĘZCZYZNA i wara mi od niego!
merdając ogonkiem
Rozi i Moro |
|
|
 |
 | |  |
wiata
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007 |
Posty: 691 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Rybnik |
|
 |
Wysłany: Śro 13:22, 27 Cze 2007 |
|
 |
|
 |
 |
No moja droga Rozi... Tyle się u Moruska dzieje a Ty nic, ani dudu, ni chuchu... . Oj chyba będzie lanie . Popraw się szybko i oczywiście dużo fotek poproszę.
A tak serio to jak czytałam o Morusku to mi sie te wszystkie historie jakoś bardzo znajome wydawały. Siedzę i myślę z mózgownicy mi paruje... i wreszcie mam. Przecież Morusek to cały Totulec, a Totulec to cały Morusek. Te lamenty u weterynarza, ta miłość do piłki, uwielbienie warzyw i owoców, zazdrośnictwo... Nic dodać nic ująć. No i sama nie wiem współczuć Ci czy gratulować , a co tam oczywiście, że gratulować w końcu ile w nich energii i pomysłów tyle i miłości.
Acha i wszystkiego najlepszego z okazji półrocznicy i oczywiście siedmiomiesięcznicy, bo to już bliżej niż dalej.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Sob 2:26, 14 Lip 2007 |
|
 |
|
 |
 |
rozgwiazda napisał: | oooooh, sto lat mnie nie było! |
Dokładnie! A to o pomstę do nieba wręcz woła!
Zanim pokażę Wam Moruska może zacytuję co mi nasza Rozgwiazda napisała, bo jakoś sama się tu nie wykazała - a przecież takich opowieści nie można ukrywać przed moruskowym fanklubem
rozgwiazda; 5 Lip 2007 napisał: | I znów po miesiącach ciszy donoszę o Moro, który został już moim niuniem, bo inaczej go nie nazywam i niuniam tego mojego niunia dniami i nocami bo wzbudza we mnie najgorętsze uczucia miłości i opiekuńczości.
Ale ale…. Pisze ,żeby donieść o sukcesach mojego małego mądrali! Poszliśmy miesiąc temu na szkolenie z podstawowego posłuszeństwa. Moro podbił serca trenerek i wszystkich w grupie. Ale nie to jest ważne – ważne jest to ze po 4 spotkaniach przeszedł do grupy wyższej bo w niższej zaczął się nudzić, taka mądra z niego bestia! Wszystko łapie w mig i ma dużą frajdę z pracy ze mna! A w zeszłym tygodniu panie zaproponowały nam szkolenie indywidualne (poza grupowym) do obiedencu bo psiak ma duże predyspozycje a we mnie widać pasje! I fakt – wspólne treningi sprawiają nam mnóstwo radości, moro szaleje ze szczęścia a ja uwielbiam patrzeć jak on się uśmiecha i szczerzy kiełki! Tak wiec – od jutra zaczynamy z kiełbaską uczyć się posłuszeństwa sportowego! Myśleliśmy tez o agility bo moro kocha skakać i mógłby tak całymi dniami susy dawać za piłką – która niedawno nauczył się bawić. Ale z drugiej strony – on za długi jest na agility i w slalomie to by się na pewno zaplątał w słupki!
Problem tylko takowy mamy, ze moro zaczął mieć straszny kamień na zębiskach. Śmierdzi z paszczy i żółte sa zębiska, choć cały czas pasiemy go sucha purinka, gryzaki tez dostaje i do tego młoda jest psina, wiec nie wiem skąd i czemu. Tak czy siak – czeka nas wizyta u pana dentysty stomatologa. Boje się tylko, ze trzeba to będzie pod narkoza zrobić. Niuń i tak w lutym miał kastracje i nie chce mu obciążać serducha. a boje się ze on jest zbyt groźną bestia żeby dał sobie cos zrobić na żywca. No coz – w przyszły poniedziałek się okaże, bo się wybieramy do weta. |
Wow! Nieźle, nie? Wprawdzie dziś Rozi napisała: "morusek nie zdal egzaminu na PT, ale zabraklo nam niewiele. nie pomoglo nawet 10 dodatkowych punktow za moja cierpliwosc:( nastepnym razem bedzie lepiej" - ale ja tam dumna z obojga jestem
No to kciuki za poniedziałek już som trzymane
No a teraz tak wyczekiwane foty:
Maleństwo
"z zabawy z najlepszym kumplem z kursu na PT - przepieknym labradorem shadow'em"

|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 6 z 6
|
|
|
|  |