"Mój" Borysek wreszcie szczęśliwy...

HURRRRRRRRRRRRRRAA

rewelacja

cieszymy sie strasznie

i czekamy na zdjecia

Jejku, jak siem wzruszyłam

Za mientka jestem na takie akcje. MałGośka zamiast krótko i treściwie napisać, że Borysek znalazł dom i se poszedł, zaczyna się rozpisywać, nowi państwo też się mazgają, a ja rycze jak bóbr.

Borysku kochany

na nowej drodze życia i mam nadzieje, że nadal będziesz stałym gościem tego forum

Aaaale cudna wiadomość

Borys, ty nie obijaj się

tylko pisz jak tam w nowym domku jest, bo usychamy z niedoboru wiadomości. No łobuziaku, przyznaj się, co zbroiłeś

P.S. A Ty Małośka się "muszkieterów" nie czepiaj

, ja jestem z nich dumna

Uwaga

wzięliście piesutka o wielunskim rodowodzie

Jestem baaardzo spragniona relacji o dokonaniach Kropka.

Nie będę ukrywać. Tęsknię.

A to foty z wczoraj - nawijałam przez półtorej godziny próbując opowiedzieć wszystko i wymyślić wyjście z każdego możliwego "ewentualnego" kłopotu. Cud, że Kasia z Adasiem nie uciekli w popłochu

Chyba tylko Blink ratował sytuację inteligentą rozmową, bo nawet trzy nasze prywatne ogony (tak Mantis - te "Twoje" cuda niedobre

) wpychały się gościom w objęcia, niedopuszczając ich do cierpliwie czekającego w kolejce Borysiątka

A Borysek był kochany, nawet się słuchał (z naciskiem na "się"

)
Do swojego autka, w objęcia Kasi, wskoczył z radochą

Tylko jak odjeżdżali to patrzył na mnie...

Dobra, dobra, już przestaję, macie foty

Jadę do SWOJEGO domu, już wiem

Nowa rodzinka boryskowa

Borysek jest naprawde taki wyjatkowy...
przeważnie dalmatyńczyki są białe w czarne cętki, a on jest jakby czarny w białe ceteczki. jest przesłodki

czekamy na nowe wiesci o kropkowanym cudeńku!!

A do tego ma muuuultum ciapek (czarnych!

) w kształcie serduszek

Małgośka i cała reszta przyjaciół - ale to cudowne, że Borys już wreszcie u siebie.

!

My troche z Solką się odsunełysmy, bo przeżywamy drugi miesiąc miodowy.
Gratulacje MałGosia!

Buziaki gorące dla Ciebie i Blinka.
A za Nowych Boryskowych trzymam kciuki.

Witajcie zniecierpliwieni Boryskofani

!
Borysek jest super, cichy, grzeczny aczkolwiek straszny indywidualista. Pierwsza noc oraz dzień mineły bardzo spokojnie na poznawaniu otoczenia i Nas. U weterki 3 zastrzyki i nawet zuch nie pisnął. Niebawem pojawią się fotki, ale z pzryczyn technicznych nastąpi to dopiero w przyszłym tygodniu

dziś kruciutko ale po nie przespanej nocy ( z wrażenia oczywiście ) oczka mi się kleją. Do jutra!

!
Dobranoc Adam i Kasia

!

Uffff....

BORYSEK napisał:

Borysek jest super, cichy, grzeczny

MałGośka, przyznaj się, tymi opowieściami o Borysku - demolku chciałaś zniechęcić potencjalnych kandydatów

A może to efekt przebywania z "moją" cudną trójcą?

Maupa - nie Mantis

Czy Boryskowie wspomnieli o pozostawieniu dwukolorowego psa choć na moment w samotności? Przecież pisałam - że to pies genialny, cudny i wspaniały - pod warunkiem, że przy ludzikach, nie?

No.

Cześć laseczki

Opowiem Wam jak mineła mi kolejna noc.. do 5-tej nieśpimy , Borys miał ochote się bawić

JULCIA

,Nati

, cyrk w domu Adaś stara się bawić z ogoniastym w miarę cicho , ale Borys wcale cicho niechce głos ma dość taki mocniutki

.

martwi mnie troszkę to ,że warczy na Julke, Nati toleruje, ale Julci narazie nietrawi

mam nadzieje ,że jak się przyzwyczai to będzie dobrze

. jest słodki

,żyje dla siebie

jak moje dziewczyny chcą się z nim bawić ,a on chce spać to mruknie dając do zrozumienia,, wara ,, i śpi

a jak on się chce bawić to o 5-tej nam zrobi pobutkę i niema niema do zabawy ,ale szybcutko bez ociągania

narazie misie pysie

He he - nareszcie nie tylko ja się nie wysypiam z powodu piesa

Dzięki za wszelki wieści. Trzymam kciuki za sukcesy w docieraniu się rodzinki.

NO DRUGA WIZYTA U WETKI ZA NAMI I TAK PRZEZ 2 -TYGODNIE CODZIENNIE . NAWET MISIACZKOWI TO ODPOWIADA BO SPORO TAM

, ALE

NA TO JESZCZE CZAS, NARAZIE LECZENIE , A POTEM BADANIA

. APETYT DOPISUJE ,LEKARSTWA ZJADA , SPACERKI UWIELBIA ZARAZ WŁAŚNIE WYCHODZIMY

KOCHANEJ MAŁGOSIUNI BARDZO BARDZO DZIĘKUJEMY ,ŻE DAŁA NAM SZANSĘ

A BORYSEK

DO NASTĘPNEGO