|
| Re: Aikusia w agility | |
MałGośka
Adminka
Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
|
Wysłany: Pią 0:29, 16 Mar 2007 |
|
|
|
|
|
Furek-Warszawa napisał: | Nie wiem czy juz Wam pisalam, ale najprzyjemniej mi bylo, jak sasiad pochwalil, ze zazdrosci widzac, jak moje psy razem sie bawia, razem szaleja po ogrodzie i razem lapka w lapke chodza na spacer. Nie chcial uwierzyc ze tak krotko sa razem, no i ze to schroniskowe psiaki..
A moze wlasnie dlatego, sa takie kochane |
Zarówno kochane, jak i kochane przez Was
A nie dałoby się zorganizować fotek? Tych zimowych, gdy psiska dorobiły się tego wspaniałego futra, jak i reszty stadka furkowego? Proooooosimy ładnie
|
|
|
|
|
| | |
|
| | |
MałGośka
Adminka
Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
|
Wysłany: Sob 0:55, 29 Gru 2007 |
|
|
|
|
|
Troszkę nam Furek kazała na fotki czekać - ale skoro już je mamy to przecież narzekać nie będziemy nie?
Oto najnowsze, świąteczne wieści aikusiowe
Furek napisał: | U nas, wszystko Ok, stan zwierzynca powiekszyl sie o dwa koty- najmlodsze biedactwo, podrzucone przez plot, maz przyniosl w zeszlym tygodniu. Stan na dzis: 1 zolw, 5 kotow, dwa psy i kilka (nie, nie przyznam sie ile) szynszyli..
Musze przyznac, ze pomimo mnogosci zwierzynca, zycie plynie dosyc harmonijnie. Pieski juz opanowaly codzienne rytualy tzn. poranny spacer z Jula przed wyjazdem do szkoly, popoludniowy i wieczorny dluzszy spacer po calej okolicy. Jedza bez problemow, utyly troszeczke ale juz sie zatrzymaly i teraz tylko pieknieje im futerko. Na zime pieski maja wyscielone sloma budki i cieply zakatek pod schodami, zreszta zimy jak na razie nie ma..
Aikusia jest zapatrzona w Lucka, to jest wspaniale, wszystko robi tak jak on, tzn ostatnio nauczyla sie siusiac jak pies tzn z podniesiona jedna tylna lapka oznacza murki i drzewa! Biorac pod uwage jej wysokosc jest to dosyc komiczne. Poza tym razem z Luckiem chomikuja jedzonka w moich grzadkach i wykopuja je sobie na wyscigi. Jak sadzilam jesienne cebule tulipanow, to mialam klopot bo chodzily krok w krok za mna i co ja zakopalam, to one odkopaly.. Myslaly, ze to jakies przysmaki..
Lucek jest madry, a Aikusia kochana i to je najlepiej okresla. Lucek uczy sie i cieszy sie, ze juz cos umie. Nauczyl sie chodzic bez smyczy i wraca na zawolanie, mozna go spuscic ze smyczy i wraca prosto do domu i cieszy sie przed furtka jakby mowil: widzisz, wiem, ze tu jest nasz domek. Aikusia ma wtedy mine : nie oczekuj ode mnie zbyt duzo, to za duzo jak na moj maly rozumek..
Lucek wychodzac na spacer stoi i czeka az sie go ubierze w szelki a Aika z radosci ucieka przez cały ogrod...
Lucek juz umie isc na smyczy tak zeby sie nie zaplatywac w drzewa i latarnie, Aikusia zawsze sie zaplacze i im bardziej jest zaplatana tym bardziej nie umie sie wyplatac..
Najwyrazniej, jak rozdawali pieskom rozumki ona byla zajeta czyms innym...
Ale za to Aikusia jest zaprzyjazniona z naszym sasiadem i chodzi sie z nim pomiziac przez plot i szaleje za malymi dziecmi, pewnie w swoim pierwszym domu, miala male dzieci...
Tak to spokojnie plynie zycie nasze i naszego zwierzynca.. |
A tu sesja z kotkiem Pimpusiem i żółwikiem
|
|
|
| | |
|
| | |
|
| | |
MałGośka
Adminka
Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
|
Wysłany: Pon 23:59, 15 Gru 2008 |
|
|
|
|
|
Hop, hoooop! Czy ktoś jeszcze naszą malusią Aikę pamięta? Czy może w miarę "świeży" zwierzomaniak dopiero ja poznał i zachwycił puszystym ogonkiem?
Jeśli tak, to powiem Wam, że dziś właśnie aikowa pańcia Furkiem zwana przysłała mi maila z najnowszą opowiastką
Furek napisał: | [...] Aikusia od Was i Lucek z Dogomanii... nasze kochane łobuziaki...
Do naszego stadka w ciagu ostatnich dwóch lat dołączyły dwa kochane chłopaki- kociaki- oczywiście porzucone. Ostatni najukochańszy, uwielbiany przez starsze kotki-ciotki i zeszłorocznego podrzutka-Pimpusia "mój synek najmłodszy"- Filipek, który przeszedł poważny stan zapalny blędnika i jest właśnie taki " zakręcony"- trochę niedowidzi, trochę niedosłyszy ale kocha nas wszystkich całym swoim czarnym serduchem i bierze z życia wszystko co można. Wszyscy go kochają, przytulaja, liżą i tylko Lucek czasem traci cierpliwośc jak mały uwiesi mu sie na ogonie...
W pewien sposób Filipek ukochał sobie również Aikusie- wariatkę i kicają we dwoje po ogrodzie- to trzeba zobaczyć- szalone wyścigi wokoł domu, skoki na drzewo (tak, Aikusia tez sie zapędza), wygłupy i wspólne polowanie na łapy albo ogon statecznego Lucka... A najlepiej jest jak podlewam ogród bo wtedy można razem zaczaic się na tego strasznego syczącego niebieskiego węża i upolowac go z radością... albo wskoczyć na plecy pani jak piele grządke (Aikusia na szczęście tylko skacze na kolana- trzeba uprzedzac gości i chronić drzemiące starsze panie...)
Czasem w pracy już się nie przyznaję ile mam zwierząt (bo w sumie 2 pieski i 5 psów plus liczne stadko szynszyli i zólwisia), bo ludziom czasem sie wyrwie- skonczysz jak Violetta Villas... |
Co do ostatniego zdania - to chyba każdy zwierzomaniak przynajmniej raz w życiu usłyszał więc Furek - nie przejmuj się. Gromadzenie zwierząt staje się niebezpieczne, jeśli nie mierzy się zamiarów na siły, a w Twoim przypadku jeszcze (raczej ) daleko.
Filipek, niczym "mój" Barnabosz, słodko zakręcony - ale zaniepokoiło mnie nieco to, że jest lizany przez WSZYSTKICH Ludzi też?
A tu nasze cudo z przystojniakiem Luckiem
|
|
|
| | |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 3 z 3
|
|
|
| |