Mery - łakomczuch ;) Już w Niemczech!

MERY

Ten biało-rudy stworek trafił do naszego schroniska w grudniu 2007 r. Jest młodą sunią średniej wielkości, wesołą i kontaktową

W kwietniu przeszła sterylizację.
Ponieważ jej ulubione miejsce to kuchnia - jej boczki "nieco" się zaokrągliły. Ot, znawca kulinarny nam sie trafił

Poniżej zdjęcie, które pstryknęła Beate ze wspomagającej nasze psiaki niemieckiej organizacji Hundehilfe Polen e.V.

Mery uwielbia mężczyzn

Pewnie dlatego, że w kuchni zawsze któryś z naszych panów coś gotuje i częstuje wystawione pychole co lepszymi kawałkami jedzonka

Meruś strasznie boi się obróżki i smyczy... Nie wiem czy tylko dlatego, że takiego oprzyrządowania po prostu nie zna, czy też ma z tym związane przykre przeżycia. Na smyczy wije się jakby od faktu uwolnienia się zależało jej życie. Wielki obiektyw aparatu też sprawy nie ułatwia - w związku z czym sunia podczas dzisiejszej foto-sesji była nieźle zestresowana.

W ludzkich objęciach za to opuszcza ją cały stres, a na schroniskowym podwórku, które przecież stało się jej domem - odzyskuje całą swą radość i chęć do zabawy

I.... pojechała!

Dobrej drogi życzymy i ciepłego szczęśliwego domku.

Mery trzymam kciuki za Ciebie, bo Ty tak mocniej moim sercem zabiłaś jak tylko się pojawiłaś

No dobra, skoro coś więcej już wiem, to się z Wami podzielę

Jak się pewnie kilka osób już doczytało - Meruśka w piątek została zawieziona, wraz z Kropeczką, do Bełchatowa. Stamtąd w sobotę, już pod opieką Beate z Hundehilfe Polen, odjechała do Niemiec, wprost w ramiona swej nowej rodziny

Z pierwszych relacji wynika, że początkowo onieśmielona sunia, dość szybko zaczęła się garnąć do swych nowych ludzi

A po kąpieli wyglądała tak:

Jaka z niej teraz pięknota!

Jedna kąpiel i już odmłodniała i wypiękniała

MałGośka napisał:

Jaka z niej teraz pięknota!

To wiadome było od zawsze, ale... po kąpieli jakoś bardziej widać

A pisząc poważnie... robraja mnie jej ufne spojrzenie...

Ona się zwyczajnie śmieje, dawno nie widziałam takiego szczęścia na twarzy.Doskonale.

Taka śliczna sunia.

I pomyśleć, że az rok musiała czekać na swojego człowieka. Zyczymy szczęścia !

Mery

sama słodycz

Życzę Ci Meruniu wszystkiego, co najlepsze.

I znowu psia przyjaźń

. To jeden z najpiękniejszych widoków dla każdego miłośnika psów.