 |
 | Mała Fizia - pies idealny |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Nie 20:51, 25 Mar 2007 |
|
 |
|
 |
 |
MałGośka; 18 Cze 2006 napisał: | FIZIA
Fizię (ok. 1,5-2 lat) ktoś przerzucił przez ogrodzenie w połowie stycznia. Na początku wystraszona, ale nie na tyle by się ukrywać - od początku krążyła w najbliższej okolicy człowieka, przyglądała się uważnie wszystkiemu, a gdy pojawiała się dłoń skłonna podrapać cudną mordkę - z chęcią się temu poddawała. Jednak w psiaku jakby nie było radości...
Spadła jej odporność i gdy zachorowała wylądowała w naszym biurze, przez co miała "specjalne" względy i ciągły kontakt z ludźmi. Dzięki temu z psiaka, któremu ogonek smętnie zwisał stała się wesołą rozrabiarą, która nie tylko potrafi cieszyć się jak szalona, ale i pobawi się z innymi psiakami, a gdy trzeba zmierzy z konkurentką na głośność warkotu
 |
MałGośka; 06 Wrz 2006 napisał: | Dziewczynie pogarszał się stan zdrówka - niby z nosówki wyszła dość szybko, ale z oczu i noska leciała nieciekawa wydzielina, nasze leczenie nic nie pomagało, badania nie wykazywały nic konkretnego, a doszły nowe dolegliwości, w tym skórne. Wzięła więc p. Krysia męża za kierowcę, suńkę do autka i pojechali do Łodzi. Tam zostały wykonane kompleksowe badania, w tym ocząt. Dostała cały zestaw leków, dziś pojechała ponownie na kontrolę. Prawdopodobnie przyplątał się gronkowiec, a antybiotyki podawane uprzednio nie były dobrze dobrane. Po obecnym leczeniu - nosek piękny, oczka, nawet po przebudzeniu - czyściutkie, ogólny stan bardzo fajny. Leczenie jeszcze troszkę potrwa, ale widać, że zadziałało Tyle, że oczka trzeba było zakraplać sporo razy w ciągu doby, antybiotyk podawać w nocy - p. Krysia więc zabierała Fizię do domu na noc Sunia jest TOTALNIE niekłopotliwa i wspaniała!
Podczas dzisiejszej wizyty łódzka wetka nie mogła uwierzyć, że to wszystko było wykonywane dla "zwykłego schroniskowca" Powiedziała, że odkąd pracuje nie miała takiego przypadku i... się popłakała. Do chlipiącej pani doktor dołączyła więc p. Krysia potem kolejny wet - ale ponieważ to mężczyzna to już ponoć nie chlipał otwarcie Stało więc tak całe zasmarkane zgromadzenie i miziało Fiziunię życząc jej najwspanialszego z możliwych domków  |
Niestety - życzenia łódzkich wetów nie spełniły się, Fizia wciąż czeka na własny domek... Do tego gronkowiec w oczku niedawno przypomniał nam o sobie, zapewne ze względu na osłabienie organizmu wywołane stresującym życiem schroniskowym Na szczęście problemy skórne minęły i dziś Fizia prezentuje się z wdziękiem w pięknej szacie.
Suńka jakby nie dostrzegała swych problemów - żyje dniem codziennym, cieszy się z każdej chwili spędzonej z ukochaną p. Krysią, z przyjemnością podstawia swój łepek do głaskania Wymachuje radośnie ogonkiem zakończonym białym pędzlem
Jeszcze w zeszłym roku przeszła zabieg sterylizacji - więc w tej chwili to już totalnie idealny pies Czy nikt nie potrzebuje takiego wspaniałego przytulaka?

|
Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Pią 1:37, 03 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Elza
Zwierzolub

Dołączył: 20 Gru 2007 |
Posty: 255 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Milicz |
|
 |
Wysłany: Nie 18:22, 30 Mar 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Mała Fizia- pies idealny, tylko ludziom często do ideału daleko.
Jest u mnie. Jeśli nie zasnę razem z dziećmi wieczorem napiszę więcej.
Z tymi ludźmi przed adopcja rozmawiałam trzy razy- dom wydawał się idealny. Ponieważ w głowie kłębią mi się nieparlamentarne słowa ograniczę się do podania części faktów z wypowiedzi mamy Kamili.
1. Kamila w wieku 16-tu lat ma inne sprawy na głowie niż opiekę nad psem.
2.pies pozostawiony 12 i więcej godzin na dobę czasami zesikał się na podłogę.
3.pies układał się nie tylko na łóżku czy fotelu Kamili, ale również znajdowano go na posłaniach braci ( zaznaczam, że Fizia nigdy nie nasikała do łóżka )
4. właściwie to w tym domu pies nikomu nie jest potrzebny.
5.do bogatych nie należymy a psa to trzeba utrzymać, w związku z tym ponosić pewne koszty.
Tak jakbym pomyliła adresy i weszła nie do tych ludzi, z którymi uzgadniałam adopcję.
Fizia jest ideałem. Wprowadzając ją do mojego domu pokazałam na którym futrzaku ma spać. Po spacerze pobiegła prosto na swoje miejsce.
Bogusiu, nie płacz. Trzeba szukać Fizi domu, który na nią zasługuje, chyba, że p. Krysia zdecyduje inaczej.
Uszy do góry. 
|
Ostatnio zmieniony przez Elza dnia Nie 22:34, 30 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
AnJa
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006 |
Posty: 785 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Gorzów Wlkp. |
|
 |
Wysłany: Nie 23:03, 30 Mar 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Powiem szczerze, że ten dom nie spodobał mi się od chwili, gdy zobaczyłam te fotografie z poduszką na podłodze w kuchni, na której siedziała Fizia, a zapewne na której kazano jej siedzieć.
Przypomniała mi się niedola Rubika, wówczas jeszcze Aliaska, w Pile.
W tamtym domu też pies najlepiej prezentował się na poduszce, z której nie powinien się oddalać, aby nie przeszkadzał.
Zarówno w domu Joasi, jak i Kamilki jedynym psem idealnym będzie piesek pluszowa zabawka.
Dobrze Elzo, że odebrałaś im Fizię, przynajmniej Fizia już nie musi przepraszać, że żyje ...
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 4
|
|
|
|  |