KapitanIśka czyli jamniorkowy duet :)

No jnk, Ty to jesteś nie do podrobienia

Czyżby MałGosia nie dbała o higienę strategicznych okolic

Oj, zaraz tak daleko idące domniemania! Dba czy nie dba - ja tam nie wnikam w sfery intymnej fizyczności MałGośki

. Ale nie ukrywam, że MałGośka nie sprawia wrażenia dominanta, a Iśka - owszem, więc skoro owo słynne już wylizywanie jest kolejnym przejawem dominacji - wniosek nasuwa się sam

Cha!Cha!Cha!

Jeszcze tylko dodać cbdu i mamy pozamiatane

Dlatego ja

, póki czas

przypominam, iż to nie ja postawiłam tak niebywale zuchwałą

tezę i nie ja

przeprowadzałam dowód.
A w ogóle to właśnie zauważyłam, że ktoś podszył się pod mojego nicka

No właśnie, MałGosiu, tak było

Eee?

Toście se pogadały

Wylizywania żadnego nie było, Iśka wtedy była żądna kontaktu z człowiekiem jako takiego. I jego kanapy

Tyle, że [link widoczny dla zalogowanych], Mira oburzona widokiem Isi na mojej poduszce przyszła i twardym wzrokiem zażądała: "Posuń się! Śpię z Wami!". To co miałam zrobić? Isię zrzucić? Takie biedactwo, które w schronisku spędziło chyba wystarczająco dużo czasu? A Miruszce powiedzieć, że gościowi więcej wolno?

Złamałam więc swe zasady i spałam pogięta jak paragraf, za to psy szczęśliwe nie buntowały się nic a nic - i gdy Amie zestresowana odliczała kilometry zbliżające ją do Wielunia - ja wciąż spałam wtulona w dwie psie doopki

Przypomniało mi się przez te senne klimaty, jak mnie Isia "zgubiła" w nocy...
Od chwili wzięcia parówkowego śmierdzioszka w objęcia, jeszcze w schronisku - Iśka przylepiła się do mnie na amen. Gdy znikałam jej z pola widzenia - protesty słyszał cały świat

I gdy położyłam się, czego jamniorek nie zauważył jakoś - stukot zrozpaczonych pazurków gorączkowo mnie poszkujących rozlegał się z wciąż innego kawałka mieszkania (nawet Kacper mnie tak nie szuka

). A jak już pomogłam jej w odnalezieniu mnie

- jaaaaka była radocha!

Doskonale jednak wiedziałam, że to tylko kwestia czasu jaki z małą spędziłam, i opieki jaką ją otaczałam... Ale smutno było patrzeć na Amie, która z taaaaaakim rozżaleniem wpatrywała się w SWOJEGO przecież psa, który leciał z radością do mnie, czy Blinka... Na szczęście Amie to mądra dziewczynka

przetrwała nawet rodząca się miłość na linii Isia-TZ. Z radością zapakowałam do auta iśkowe ciałko na kolana Amie. Tak by po przyjeździe do W-wy Isia już ją kochała

A dziś? Amie - a dziś jeszcze martwisz się czy Cię kocha?

MałGośka - nie, nie martwię

Jnk i AnJa - Pozwolicie, że przemilczę Waszą dyskusję

i zajmę się zdjęciami parówek.

Ta panna bowiem:

O ta ta właśnie, ta co tak niewinnie wygląda:

Jest bardzo krwiożerczą i wygłodniałą bestią

"Nie naciskaj mnie tak, bo się w sobie zamknę"

Na szczęście nawet takie krwiożercze bestie czasem się męczą i znów.. wyglądają niewinnie

I takie właśnie zawinięte parówkowe ciałka..

..Iśkowe:

..i Kapitańskie..

...leżą kilka godzin, aby znów nabrać sił i:

Tasmańska (przedostatnia) fotka ma moc

zwaliła Mantis z krzesła

I jeszcze na koniec kilka fotek

"Ale co? Ale my przecież grzeczni jesteśmy. Siedzimy sobie."

"Jeeezu... ona mnie zaraz ugryzie, boooożeeee"

Wrrau

Buch

Aaaa

Moja łapa

Gdzie moja łapa

Amie napisał:

Wszystkie zdjęcia są fantastyczne, ale w tym to się normalnie zakochałam, taka jedna zagubiona psia łapka...

Ja chce mieć taką tapetę na komputerze!

Jak mam to zrobić?

Justyna napisał:

Ja chce mieć taką tapetę na komputerze!

Jak mam to zrobić?

Też bardzo lubię ten widok

([link widoczny dla zalogowanych], ładuje Ci się duże zdjęcie, po czym klikasz prawym klawiszem myszy na zdjęciu i wybierasz "ustaw jako tapetę"

)

Dzię-ku-je-my!

Już zrobione!

Buzi, buzi, buuuuuuuzi! Miesięcznicę iśkową dziś mamy!!

Juuuuużżżż

No nieźle jak ten czas zleciał

Mam nadzieję, że życie w duecie psim układa aię super i Isia jeszcze nie pożarła Kapitana

Najlepsze życzenia

Taka okazja a tu.....brak relacji i zdjątek

Jak ten czas leci....przecież dopiero co przyjechała a tu już miesiąć

Iśka - kolejnych szczęśliwych miesięcy ....lat....