 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Amie
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1090 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pon 0:57, 22 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
<gleb> .... <-- tak, to ja wreszcie padnięta usiadłam. Myślicie, że tak łatwo znaleźć choćby CHWILĘ przy dwóch rozszalałych jamnikach? No mówię Wam dom wywrócony do góry nogami... tfu... łapami... tfu.... jamnikami
Aha, imię Jamnisia zostaje - a właściwie Jamn-Isia, Isia, Iśka, JamnIśka Czyli pełen zestaw modyfikacji podsunięty przez MałGosię
Na czym to ja... aha, kolejny wichurzasty dzień to był 18ty - czwartek.
TZ wraca ostatnio późno i nie mam z nim nawet jak pogadać o Jamnisi Wysłałam więc mu dłuuugiego maila o tym jak to wszystko widzę i dzięki temu miałam czarno na białym co czuję i co myślę - wątpliwości moje nagle się jakoś rozwiewają i oczami wyobraźni widzę już to małe ciałko co to biega kolo Kapitana
(Wieczorem)
Ok TZ wrócił i... się zaczęło. "Za" i "przeciw" itd i padło: "To pogadaj z MałGosią".
Ja: "Ale o czym? "
P.: "No... wybadaj ją."
Ja: "Ale ja wątpliwości nie mam "
Tego samego wieczoru się stało. Gosia już wie W sobotę Jamnisia powinna być już w naszych objęciach
Piątek... piątek to był najdłuższy dzień - minuta zdawała się być godziną, a i tak nie wiem co robiłam
Resztę opowiem jutro, bo dzisiaj naprawdę padam. Zdjęć mamy już dużo, więc jutro Was uraczę kiedy sił nabiorę.
A teraz... dobranoc.. potwory na noc

|
|
 |
 | |  |
diavoli
Zwierzolub

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 271 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Pon 11:04, 22 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Amie napisał: |
Ok, Diavoli już wie - zaczyna mnie wręcz namawiać
|
A ja wiedziałam pierwsza....!
Btw, Iśkę widziałam już w sobotę i potwierdzam pełną zgodność ze zdjęciami, jest tak samo słodka i śliczna w rzeczywistości
Aczkolwiek w sobotę, była już zmęczona emocjami i z lekka wystraszona szczekającym za drzwiami Filipem... Jak tylko wyszła, to Filip przeszukał cały dom, w jej poszukiwaniu, kwiląc przy tym smętnie. Aż mi go było szkoda , ale Iśka i tak już miała mnóstwo emocji, nie potrzebowała dodatkowego stresu w postaci mojego psiaka 
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 13
|
|
|
|  |