 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
Amie
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1090 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Nie 10:19, 29 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Isia ładnie przespała cała noc - dzisiaj była troszkę zdrętwiała, próbowała kilkakrotnie wstać i pójść kawałek, ale kończyło się to siadaniem i opuszczonymi uszkami, bo nóżki sztywne jakieś...
Ale jak tylko poszłam do kuchni szykować papu to już nóżki się rozruszały No bo jak miały się nie rozruszać jak w brzuszku pusto od przedwczorajszej kolacji?
Zgodnie z zaleceniem MałGośki dostała teraz mini porcję, a resztę rozłożę jej na kilka razy w ciągu dnia.
Wczoraj wieczorkiem dziewczynka napiła się wreszcie wody, ale część niestety wymiotowała, a raczej po prostu z siebie wypluła Kilka razy też zrobiła malutką kałużę (a normalnie trzyma tak, aby robić 3-4 razy dziennie po duuuużej kałuży )
Póżniej zrobię zdjęcia całego brzuszka, jak się dziewczynka już rozrusza, teraz nie chciałam jej jeszcze męczyć, bo nie wiem na ile jest obolała. Zdjęcie więc takie:
A tu jeszcze przed śniadankiem Zobaczcie jak nóżki prostuje - pewnie jej tak wygodniej teraz.
Zachęciła teraz nawet Kapcioszka do zabawy, ale jednak stwierdziła, że nie da rady jeszcze i zrezygnowała A Kapcio dźentelmen bardzo delikatnie z panienką się obchodzi (uff.. a baliśmy się, że trzeba będzie je separować )
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Amie
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1090 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Śro 0:50, 06 Cze 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Chcecie może wiedzieć co u Isi?
Bo jeśli chcecie to powiem Wam, że w dniu kiedy mieliśmy umówioną wizytę u weta w celu zdjęcia szwów, dziewczynka sobie bardzo dobrze poradziła i kawałek samej siebie... popruła . Widocznie chciała zaoszczędzić na wizycie
Ale najpierw jeszcze dwa zdjęcia ze świeżosterylkowego życia Isiowego:
Niestety w międzyczasie tych spokojnych polegiwań trzeba było intensywnie panny pilnować, bo się co i rusz zapominała i chciała wskakiwać na meble i biegać za niewidzialnymi kotami. Odbiło sie to niestety na jej brzuszku - szew zaczął się trochę rozchodzić, a skóra puchnąć w niektórych miejscach (widać to na zdjęciu poniżej). Pewnej nocy na długości około 1,5cm roszedł się porządnie i wypełnił ropą. Pognaliśmy szybko do weta, ale zostaliśmy zapewnieni, że na tym etapie gojenia Isia juz nie jest w stanie sobie krzywdy zrobić i wszystko przebiega zgodnie z planem. Uff.
Tak więc w dniu zdjęcia szwów (10ty dzień po sterylce) Isia rozwiązała sobie supełek i pociągnęła za nitkę...
U weta była z TZem, więc wiem tylko z opowiadania... Isia strasznie się bała Nie sposób było jej utrzymać (dwóch wetów i TZ), aż w końcu popuściła ze strachu TZ podejrzewa, że na początku ją zabolało i tego tak się wystraszyła. Na szczęście jak tylko przyszła do domu to było już wszystko w porządku
Nie wiedziała jeszcze wtedy jaka ją niespodzianka czeka dwa dni później - jej pierwszy wyjazd na mazury Ale to opowiem następnym razem, a w tym poście skończę już temat brzuszka Iśkowego
Tak Iśkowy brzusio wyglądał 30 maja czyli miesiąc po sterylce:
Ładnie się zagoiło, prawda? Jeszcze włoski nadal rosną i przedziałek Iśkowy odrasta, ale i tak nie mogę się nadziwić, że operacja była tylko miesiąc temu 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 8 z 13
|
|
|
|  |