 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
ML
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007 |
Posty: 579 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Czw 20:06, 26 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Jestem.. nareszcie Komp wrócił do mnie w stanie ogólnie nienaruszonym.. Nawet nie bardzo wiem co mu było.. A jeszcze w poniedziałek usłyszałam w serwisie: "wygląda na płytę główną".. Przyjęłam to na wdechu, bo choć na komputerach się raczej nie znam to wiem co to płyta główna i ile może kosztować.. A jak usłyszałam od Aski, że w tysiącu się zmieszczę to mi szczena opadła Wyobrażacie więc sobie moją minę kiedy mi serwisant powiedział, że kompa rozkręcili, pogrzebali coś i ruszył i jest do odbioru.. Szok.. No. To tyle tytułem wstępu i usprawiedliwienia.
Bardzo dziewczynom dziękuję za obecność na Milaskowym topiku, Annie w szczególności za piękną historię wycieczki do Częstochowy zdjęciami zdobioną a całej reszcie wiary za zaglądanie tu do nas i wpisy
Ruda kitka z dnia na dzień prezentuje sobą psa szczęśliwego i łóżkowca bezczelnego (tylko patrzy kiedy się któraś z nas wyciągnie na wyrku i hop.. już jest; w chwili obecnej obie gwiazdy się wylegują i ruda jest miziana po brzuszku przez Idkę ).
Zdjącia obiecuję nowe całkiem z Milaskiem w domu u sisterki i u mamy, na działce, na tarasie, na spacerze ale jeszcze nie dziś chyba.. coś ładowarki do aparatu znaleźć nie mogę..
Na działce byłyśmy w ubiegłym tygodniu i sunia miała zakupioną długą smycz.. i normalnie psa bez smyczy puściłam, tylko z tą długą, która się za psem wlokła. Działka ogrodzona, ewentualne dziury i szpary przeglądnięte ale zupełnie niepotrzebnie ponieważ psica na krok mnie z oczu nie spuszczała.
Ja na taras - pies na taras; ja do domu - pies do domu; ja na trawkę - -pies na trawkę itd.. Super Trochę się bałam ale ona naprawdę nie miała zamiaru uciekać
Się kochamy po prostu.. 
|
|
 |
 | |  |
 | Mili |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
ML
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007 |
Posty: 579 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Czw 23:49, 10 Maj 2007 |
|
 |
|
 |
 |
No już, już.. dobra.. już piszę:-)
Milasek, jak mawia Idka, jest bardzo grzeczną suczką. Zjada bardzo śmierdzącą karmę wymyśloną przez ciocię Szantinę i przez ciocię Annę dostarczoną z samej Wawy Z wielkim apetytem do samego dna miski. Rano wstaje razem ze mną lub też bezczelnie wyleguje się na mojej poduszce jak tylko udam się do łazienki Budzi się pierwsza i nawet nie drgnie dopóki któraś z nas się nie poruszy ale jak już usłyszy budzik w telefonie.. nie to już mam gwarantowanego psa na twarzy, za uchem, pod brodą, pod pachą, pod ręką.. no dosłownie muszę szybko i intensywnie się z psem witać, bo pies gotów jest z radości rozsypać się na kawałki
Problemy z załatwianiem swoich potrzeb fizjologicznych myślę już są za nami. Od ostatniej wpadki na poduszkę, wszystko jest jak należy załatwiane na dworzu i w zasadzie prawie od razu. Nawet teren psica sobie zmieniła na lepszy..
Najpiękniej wygląda jak zejdziemy na dół i wyjdziemy przed blok.. jak ona się cieszy! Ja wymiękam.. dla tego widoku warto było przeżyć to wszystko co dane nam było przeżyć Są podskoki, zakręty, sprint, przypadanie na przednich łapach, warkoty i szczeki.. A wszystko takie szczęśliwe, że aż chce się żyć Smycz jest zdecydowanie za krótka (jakieś 9 m chyba) ale sunia bardzo szybko nauczyła się oceniać odległość, która pozwoli biec co sił w łapach i zatrzymać się tak żeby ani sobie karku ani mnie ręki nie wyrwać Ona jest psem idealnym. Przynajmniej jeśli mowa o naszej rodzinie. Do babci jeżdzi psica razem z nami i czuje się tam już całkiem swobodnie. Ostatnio nawet bez smyczy prawie cały dzień po działce chodziła.. tzn głównie dreptała krok w krok za mną.. za bardzo się nie chciała oddalać a już na pewno nie było opcji żebym zniknęła psu z oczu W ogóle takie znikanie w moim wykonaniu jest dla psa absolutnie nie do pomyślenia.. co to za zostawianie na pięć minut w samochodzie? W dodatku przywiązana smyczą, że niby w kwestii bezpieczeństwa, tak? Jakieś hamowania czy co? Pies ma w nosie zasady bezpieczeństwa a taką smyczkę to się w pięć minut na luzaku tnie ząbkami
Jeśli chodzi o obcych... no to nie będzie takie proste.. Na razie obcy nie są godni psiego zaufania choć i tu widzę postępy, bo jak sama Anna wspomniała, została regularnie przez Rudą Kitkę obwąchana i dała się miźnąć a kiedy miałyśmy niespodziewanego gościa na noc w domu to choć cały wieczór sunia w garderobie siedziała, na noc nie zamierzała rezygnować z wygodnego łóżka i bliskości naszej, pomimo śpiącego w drugim pokoju gościa, wskoczyła na kołderkę w Idkowych nogach i spała jak aniołek
Łapa chora ma jakiś, chwilowy chyba, regres.. Już było bardzo dobrze a teraz jakby się trochę rehabilitacja cofnęła.. może stąpnęła gdzieś niefortunnie i nadwyrężyła ją.. ostatnio biegała jak szalona na polu
Mam nadzieję, że to chwilowe i będzie dobrze. W każdym razie nie widać żeby coś się z tą łapą stało, tyle że znów rzadziej jej używa. Ale to nic. Będzie dobrze. Dupka już ładnie sierścią zarasta. Psica miała dwie kąpiele, które przeszła bardzo grzecznie i posłusznie. To tyle na dziś, moi drodzy wielbiciele Rudej Kitki.. teraz pooglądajcie sobie co nieco..
Widać szczęście na rudym pycholcu?
Co jest, Mała?
Pogramy w bierki?
Dobra.. może być planszówka..
.. byle blisko was..
cdn..
|
|
 |
 | |  |
 | Mili |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 42 z 53
|
|
|
|  |