 |
 |
|
 | |  |
Mantis
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1263 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 1:25, 17 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Doświadczenia z łapaniem nie mam, za to moje dzieci mają niezwykłą zdolność "przyciągania" wszelkiego typu ogonków I dlatego nasunęła mi się myśl, czy by nie spróbować złapać Mili "na dziecko", psy instynktownie mniej boją się dzieci, wszak to ludzkie szczeniaki. Nie liczę na to że od razu dałaby się złapać, ale może choć troszkę oswoiłaby się z obecnością człowieka.
Pomysł może niekonwecjonalny (głupi? ) ale jak się ma lepszych...
Gdyby na przeszkodzie nie stała odległość, wypożyczyłabym swoją Kaśkę - 99% skuteczności
Małgosiu, na pewno dobrym zwiastunem powodzenia akcji jest fakt, że Mili mimo strachu trzyma się w pobliżu, tu pewnie główną rolę gra jedzonko, ale przez tyle dni nie oddaliła się zbytnio, więc nie jest tragicznie.
Mocno trzymam kciuki. A dla dziewczyn wspierających Cię w łapaniu małego strachulca - Aśki i Ani 
|
|
 |
|
 |
 | |  |
ML
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007 |
Posty: 579 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Śro 10:59, 17 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Misiowatemu dziękuję za podpowiedź, Justyno: zapytaj wujcia o ten temat, nawet jeśli nie da się drążyć go pod względem polowania na Mili to może podpowie jakieś wskazówki, historie z polowań na podobnie zachowujące się zwierzaki, z których to można by było jakieś wnioski wyciągnąć i zastosować. Sieć chyba odpada, bo z pewnością ma ograniczone rozmiary a najbliżej jak Mili była to jakieś 40-50 metrów.
Wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Tylko nie wiem czy to nie byłby dla niej zbyt wielki stres. Wczoraj pan Janek opowidał mi jak to się jego Agat bawi z podwórkowym kolegą Miśkiem: otóż Misiek ucieka, Agat go goni a jak go dopadnie (Misiek jest stary już i nisko skanalizowany więc szanse na ucieczkę ma raczej zerową) to kładzie się na nim i czeka aż Misio ładnie poprosi i łaskę, wtedy wstaje, Misiek pryska i .. zabawa zaczyna się od początku.
Może są psy szkolone w takim lub podobnym klimacie? Czyli żeby umiały złapać ale nie zrobić krzywdy.. Jeśli Mili boi się ludzi jak ognia a z psami jakoś przecież współżyła to może polowanie psa byłoby dla niej mniej przerażające niż polowanie człowieka?
To jeden temat, drugim jest usypiacz w jedzonku, trzeci to pan ze strzelbą. Wydaje mi się jednak, że potrzeba jest zorganizować akcję w kilka osób, może mieć w alternatywie i te kilka rozwiązań gotowych. W pojedynkę nic nie zdziałam. Tylko jest bardzo poważne ryzyko, że jak się nie uda to ona pójdzie w osiedle i jej nie znaldziemy na żadne skarby świata.. Można jeszcze czekać aż spadnie śnieg, zrobi się mróż i malucha sama do ludzi będzie musiała się przekonać. Nie wiem które rozwiązanie jest najlepsze. Naprawdę nie wiem..
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Śro 11:36, 17 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Liczenie na snieg,to raczej beznadziejna sparawa.Spadnie albo nie spadnie,a tu chodzi o czas,bo przecież Mili coraz bardziej odzwyczaja się od człowieka i pewnie coraz bardziej sie go boi.
Szkoda,że to tak daleko,mój Włodek tez ma wyjątkowy dar przyciągania wszelkiego stworzenia,więc moze i Mili by się dała ,,przyciągnąc,,.
Usypiacz w jedzeniu to dobra sprawa pod warunkiem,ze to Mili go zje.Jak zje inny psiak i nie daj Boże gdzieś padnie?Trudno tu coś podpowiedzieć naprawdę skutecznego.Pewnie psi behawiorysta mógłby podpowiedzieć .Miałam gdzieś telefon do takiej osoby,podobno świetnej.Poszukam i podam.Zapytam też naszą Zofię z Owczarka,moze ona coś doradzi,to profesjonalistka.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Śro 12:10, 17 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
O. Małgosia, faktycznie pogadaj ze Strażą zwierzakową - choć raczej niedługo istnieją to mogą już mieć wprawę
No i widzisz - dziewczyny Ci tu proponują: Mantis swą Kaśkę, a Edytka - Włodka... Hmm... oboje przyciągają ogony - czyżby to było to emocjonalne COŚ w nich?...
Acha - ale to już bezpośrednio do Mili skierowane, wkleję Ci tu Małgosiu, przekaż rudzielcowi słowa od jej krewniaczki Funi
Funia od Justyny napisał: | Aaaaaaaaaa! No i zapomniała bym! Ja do tej Mili co uciekła i nie chce się dać przyprowadzić do nowego domu. Ty nie bądź głupia stara i wracaj, bo tu się wszyscy o Ciebie martwią ! Ja też lubię sobie sama pohasać, ale nie ma to jak w domu u człowieka! Oni wcale nie są źli a już na pewno nie ta pani, co Cię chce do siebie zabrać i całe dnie za Tobą oczy wypatruje! Mówię Ci jak suka suce, zaufaj jej a nie pożałujesz. Będziesz miała własne kochające stado , zawsze jedzonko, wygodną kanapę do spania i dużo rąk do głaskania. Superowe życie! No, mam nadzieje, że się dogadałyśmy i niedługo zobaczę jakieś Twoje zdjęcia z Własnego Domu, bo jak nie to sama tam do Ciebie przyjadę i osobiście Cię zagnam do Twojej nowej pani! ! Funia |
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 5 z 53
|
|
|
|  |