Jak Małgosia drogę do serca Mili znalazła :)

Wysłany: Czw 15:05, 01 Mar 2007

No tak ja już rozumiem ta cała akcja to podstęp był jakowyś

Ależ głupiam była, osikać się dałam, ugryźć się dałam, a teraz tak ... jeszcze zobaczycie

Kurcze nie mogę uwierzyć, że pies mieszka w pokoju

Wysłany: Czw 18:41, 01 Mar 2007

Baaardzo piękny widok

Obie śliczne dziewusie, a do tego jedna śpi w najlepsze

Wysłany: Pią 21:33, 02 Mar 2007

Puk,puk....chciałam nadmienić,że nie widzę tu żadnych,nawet tyci,tyci wiadomości o rudzielcu........

Wysłany: Sob 0:47, 03 Mar 2007

Na razie Małgosia jest odcięta od internetu - dlatego w wieściach zastój. Byłam dzisiaj u dziewczyn. Mili na mój widok pomknęłam pod ławę w pokoju, ale ML ją zawołała i sunia zaległa na swojej kołderce. I miziałam ją

Co prawda koszmarnie strasznie musiałam wyglądać, bo nieziemsko się ode mnie odwracała, ale postęp jest nieziemski,bo bała się, ale jednak nie była tak sztywna jak kiedyś.

Szycie goi się ładnie, ogólnie piesek w dobrej formie

Wysłany: Sob 9:00, 03 Mar 2007

Super.....krok,po kroczku i Miluśka zaufa nie tylko swojej ML i Idce.....

Jednak miłość,cierpliwość i czas to najlepsze lekarstwo na świecie.....

Wysłany: Sob 9:39, 03 Mar 2007

- cieszymy się

merdanko - Misiek
poadrawiam - Misiowaty

Wysłany: Sob 17:24, 03 Mar 2007

Anno, właśnie musiałaś świetnie wyglądać, skoro Mili pomimo tego, że ją trzymałaś za nogę w powietrzu, jednak do Ciebie podeszła i nawet dała się wygłaskać

Generalnie same dobre wieści

, no oprócz tego, że ML nie ma dostępu do netu

Wysłany: Sob 18:12, 03 Mar 2007

Mili coraz bardziej się socjalizuje.
A co się stało,że Małgosia nie ma dostępu do internetu?

Z drugiej strony będzie miała więcej czasu dla Mili.

Wysłany: Nie 22:24, 04 Mar 2007

Małgosię odciął dostawca i nie do końca pamiętam czemu. W każdym razie tak czy siak przez 4 dni skazani jesteśmy na smsy ponieważ ML wyjechała na szkolenie do Serocka i ... uwaga ... zabrała Milusię ze sobą. Dziewczyny dostały jedynką i sunia zamieszkała pod stołem. Oczywiście kołderka w misię jako źródłó domowego spokoju też pojechała

Trzymam kciuki za bezpieczeństwo - czyli brak ucieczek

no i podobno przydaje się nowiutka smycz automatyczna, specjalnie dla pieska zakupiona. Odnotowano pewne problemy z sikaniem, ale już minęły. No i Mili wyraźnie rozluźnia się kiedy Małgosia jest przy niej

Wysłany: Nie 23:16, 04 Mar 2007

Raz, dwa, trzy sprawdzam łączność... Pani coś ryczy w niebogosy, że tylko tydzień zaniedbała a tu takie niesamowitości, więc pędzę na kark i szyję żeby sprawdzić o co tyle larma i co widzę...

Mam na imię Toto i miło mi Cię poznać piękna Mili

. Moja pani wspominiała, że będziesz miała ucinany ten sam fragment nóżki co ja i muszę Ci wyznać, że masz zdecydowanie ładniejszą bliznę niż ja miałem. Ogolili Ci tylko bioderko i w tych gustownych majteczkach można to ukryć, a moją gołą łapkę było widać bez względu na krój majtek. Pani się ze mnie śmiała, że chyba będę musiał nosić bokserki (cokolwiek to jest, brzmi jak rasa jednego z naszych kuzynów, ale, że niby co, boksera miałem na barana nosić, czy może miał on chodzić obok mnie i zasłaniać łysą szłapkę, nie kapuje...). Nie dostałem tego boksera (obiecanki mizianki), a szkoda bo przydałby się jeszcze jeden kumpel, może by ze mną biegał. Łuska nie chce, bo niby za stara, czy coś takiego, Tofikowi nie pozwalają ze mną biegać, bo podobno zbyt gwałtowny jestem wobec świnki morskiej - i tu znowu nie kapuje, czy Tofik jest psem rasy świnka morska, a ja myślałem, że to też mieszaniec, pani ze mną biega, ale jakoś tak po pewnym czasie zawsze coś tam o jakimś zwale, czy zawale mówi... No, ale co to ja miałem ...Acha, więc nie kupili mi boksera, bo jak pani to ujęła mógłbym mieć problem z wyrzuceniem z niego kupy, kto to widział wyrzucać kupę z boksera, niech sam zrobi, a z majteczek niby ładnie wypadała przez tą dziurkę wokół ogona czy coś takiego. Zresztą żadna mi nowina kupy zawsze tamtędy wypadają. W każdym razie pięknie Ci w tym ubranku,a o nóżkę się nie martw, ja miałem operację pod koniec listopada i już nawet nie pamiętam o co było tyle krzyku i płaczu. Wiem tylko, że wcześniej mnie bolało i nie mogłem biegać a teraz już jest w porządku. Widać taka nasza rudzielcowa uroda. Moja pani prosiła żebym Ci przekazał, że na moim topiku są zdjęcia ze spacerku sprzed dwóch tygodni. Sama zobacz jak biegam. Pan weterynarz powiedział, że lekkie pieski szybko wracają do formy i bardzo często odzyskują całkowitą sprawność, a my właśnie do takich należymy. Sierść też Ci odrośnie. W tajemnicy zdradzę Ci jeszcze jeden sekret - odkąd okazało się, że mam chory staw biodrowy mam nową karmę, pani mówi, że to specjalnie na moją dolegliwość, a dla mnie najbardziej liczy się to, że karma jest pyszna. Jak będziesz chciała to pani poda Ci nazwę na prw, bo mówi, że nie jest pewna czy tu można, że niby jakaś reklama czy jak to tam się nazywa. W każdy razie karma super. Także sama widzisz, po operacji i po tym pierwszy tygodniu rekonwalescencji to już będzie z górki. Kochana ta Twoja pani, że tak o Ciebie dba i cieszę się bardzo, że ciocie Cię do domu zaprosiły, szkoda tylko, że tak długo nie korzytsałaś z tego zaproszenia, ale najważniejsze, że w końcu się zdecydowałaś. Będzie dobrze

Z wyrazami zaurocznie Twój wielbiciel Toto.

Wysłany: Pon 1:02, 05 Mar 2007

No ,no ....ale sie rudzielcowi wycieczka trafiła.

Miluśka - bądź grzeczną dziewczynką i niech ci jakieś głupotki do główki nie wpadną - ciocia ładnie cię prosi.

Wysłany: Pon 10:14, 05 Mar 2007

Milusiu popatrz swiat z wlasna pania u boku nie jest taki straszny.
Oj dziewczynko nie trzeba bylo od razu grzecznie w domciu w garderobie siedziec

Wysłany: Pon 23:32, 05 Mar 2007

Rozmawiałam z Małgosią

Z Milusię wszystko ok.Na kołderce w misie grzecznie czeka na powrót ML z zajęć i straaaasznie się cieszy jak ta przychodzi do niej w przerwach.

Super małe rude ciałko

Wysłany: Pon 23:39, 05 Mar 2007

dłuuuuugich przerw

merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty

Wysłany: Wto 13:00, 06 Mar 2007

Szantina napisał:

Z Milusię wszystko ok.Na kołderce w misie grzecznie czeka na powrót ML z zajęć ...

Już nie na kołderce, tylko na tapczanie