 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
ML
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007 |
Posty: 579 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Pon 18:25, 15 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Jest pierwsza chętna duszyczka na dyżur!! Aniołowie moi! Bądźcie tacy łaskawi dla nas cały czas! Dziękuję Ci Asiu!
To pierwsza dobra wiadomość dzisiejszego dnia. Druga jest taka, że udało mi się skombinować wolne! Jutro rano ruszam na pola. Choć sugestia, że nie powinno być nawet minutowej przerwy wydaje się być bardzo istotna to nie jestem pewna czy dam radę. Liczę na Asię a być może jeszcze ktoś ze Zgierza nas poczyta i też się poświeci. Czasem pół godziny to bardzo dużo dla tego, który ma szansę wypić gorącą herbatę w domu i usiąść na kanapie po czasie spędzonym na powietrzu.. Tak więc.. może jeszcze ktoś dołączy? Jedzonko zaniosłam.. poprzedniego nie było. Była godzina 16-ta z minutami. Myślę, że jeśli Milusia się tam stołuje to raczej po południu. Zobaczę jutro. Jeśli nie dam rady być przez cały czas to będę wychodzić co godzinę i sprawdzać o jakiej porze jedzenie znika. Dziś przyszła mi do głowy jeszcze jedna sprawa. Kiedy przywiozłam Maluszkę tydzień temu przez całą drogę z Wielunia mocno łzawiło jej oko (nawet wyrzuty miałam, że "płacze", bo ją z domu zabieram) i zanim przyjechałam pod blok, zajrzałam do weterynarza. Dostałyśmy maść do oka, bo jakiś stan zapalny był. I teraz się zastanawiam czy fakt, że małej nie widać od kilku dni nie jest spowodowany rozwijającą się chorobą. Może ma problemy z tym okiem, może gorączkę i dlatego siedzi gdzieś w ukryciu a do wyjścia zmusza ją tylko głód? Mam nadzieję, że jutro coś się wyjaśni.. Zapowiadają śnieg na koniec tygodnia.. Żeby zdążyć!
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
ML
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007 |
Posty: 579 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Wto 14:25, 16 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Po pierwsze: cieszę się Asiu, że Cię poznałam . Może to dzięki Tobie Miluśkę dziś dało się wytropić.. A może to za sprawą pana Janka, męża Niani mojej córci, któremu malucha zdała wczoraj wyczerpującą relację ze smutnego zakończenia tak mocno oczekiwanego przyjęcia suni do domu? Pan Janek obiecał wczoraj swojej ulubienicy, a mojej córci, że weźmie swojego Agata (połączenie wilczura z haskim.. wyjątkowo udane ) i przyjdzie na nasze pola szukać suni. Dziecko z wielkim przejęciem opowiadało mi wczoraj co pan Janek postanowił.. a ja przytaknęłam, bo co miałam dziecku przykrość robić.. Dziś poszłam na pole, stałam z lornetką obserwując michę i .. nic. Później przyjechała Asia więc ja czmychnęłam na pięterko na herbatkę no i choć trochę zajrzeć do notatek.. Po dobrej godzinie wysłałam Asi sms.. ale nic.. nie widziała jej. A za chwilę dzwoni, że sunię z jednym gościem i psem po polach ganiają Szok. Zarzuciłam kurtkę i na dół! A tu pan Janek z Agatem i Asią zdają relację. Psisko wytropiło Mili i wygoniło z krzaków prawie spod samego bloku. Widziałam legowisko, pies je wyczuł. Teraz pognała w stronę szpitala. Już jej gonić nie będą. A pan Janek twierdzi, że najlepiej jakby śnieg spadł. Byłoby ją widać a i z zimna może dała by się podejść.. Przestawiłam miskę koło legowiska, które widzę z okna! Teraz chwilowo siedzę przy komputerze ale zaraz się przenoszę z kuchni do pokoju ze wszystkimi notatkami i zajmuję miejsce do obserwacji!
Trzymajcie kciuki! Ona musi się w końcu dać przekonać Nawet przez chwilę nie przestałam w to wierzyć
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 3 z 53
|
|
|
|  |