Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


jnk napisał:
Oczywiście byłoby fajniej, gdyby udało się znaleźć osobę, której Mili nie poznała ze złej strony (czyli tak, jak Was ) i która będzie miała na tyle czasu i cierpliwości, żeby zaserdecznić się z rudą, capnąć ją skutecznie i odtransportować do Ciebie, ML. Zakładam jednak, że wykorzystałaś wszystkie zaprzyjaźnione osoby do poszukiwania Mili i w okolicy nie ma już odpowiednich zasobów ludzkich

Jnk, z klawiatury mi to wyjęłaś

Małgosiu, jeśli wszelkie zaprzyjaźnione zasoby ludzkie wykorzystane, to może uderzyć do dobrych nieznajomych, gotowych do pomocy.
Jeśli chcesz mogę zrobić plakacik z wołaniem o pomoc, może znajdzie się dobra dusza, która podziała na Mili magnetycznie
Skoro Mili garnie się do ludzi to może już taka osoba istnieje, tylko nie wie że Mili jest Twoja
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Asia mówi, że jeszcze Ania jest ratunkiem.. W końcu ani razu nie udało jej się Miluśki gonić I malucha Ani nie zna.. od tej strony.. rzeczywiście nam raczej nie da się podejść.. Jeszcze Niania zostaje. Tylko na to potrzebny jest czas. Nie wiem czy Ania będzie go miała (w końcu każdy ma sporo własnych spraw - i tu przy tej okazji chcę powiedzieć, że jeszcze w swoim życiu nie spotkałam ludzi, którzy zwalniają się z pracy, jadą kilkanaście kilometrów w tę i z powrotem żeby łazić po polu po kolana w śniegu i szukać cudzego psa - chylę czoła) a Niania jest uwiązana przez Idkę..

Jeszcze myślę o p. Krysi.. Tyle, że też trudno wyczaić którego dnia znów się pojawi. A i pani Krysia ma co robić w schronisku cały dzień..
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Ania jeszcze istnieje - nie połamała się dzisiaj poznając narty i coś jeszcze z siebie wykrzesa. Ale bardzo by chciała, żeby ta ruda małpiatka zeżarła przed łapaniem coś na spanie, ale rozumie, że to niemożliwe Z Mili oko w oko widziałyśmy się tylko raz przez sekund parę. I zapraszam na gg albo telefon na ewentualne umawianie
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Zgierz

Rozmawiałam z Małgosią o facecie, który ma nam Mili "upolować", ale oporny jakiś jest, no i mieszka za Sieradzem (ok. 70 km).
Wydawało mi się, że w Łodzi musi być ktoś kto pomoże, ale to jest trzeci świat
Straż Miejska - nie, oni tylko zabezpieczają teren.
Leśnictwo Miejskie - nie ma sprzętu.
Inspektorat Weterynaryjny - j.w.
Straż dla Zwierząt - bardzo mili, ale dopiero raczkują.
Zoo - ma Palmer, ale nie chce, skierowali mnie do lecznicy (znany, łódzki AS)
AS - mogą tylko uśpić ją dmuchawą, ale z odległości 2-3 metrów (niewykonalne), no i miły Pan Doktor uświadomił mi, że strzał nie działa w ciągu kilku minut (chyba, że trafi się w żyłę - prawdopodobieństwo bliskie zeru), a normalnie jej padnięcie zajmie ok. 15-20 min. Trudno będzie nie stracić jej z oczu przez taki czas.
Schronisko łódzkie robi takie akcje, ale z powiadomieniem straży miejskiej, instektoratu weterynaryjnego i zabezpieczeniem terenu (przypominam, to jest kilka hektarów), ale nie w Zgierzu. Zgierz ma podpisaną umowę z Pabianicami, które takich akcji nie robi.
Kółko się zamknęło.
To mi się w głowie nie mieści .
Zobaczymy co napisze Małgosia wieczorem (ma jeszcze rozmawiać o "polowaniu").
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Niestety.. nic dobrego nie dorzucę do Asinych słów.. Pan ma jednego kierowcę na całe województwo a zgłoszenia odbiera właściwie bez przerw. Dwie godziny temu kierowca wyjechał do domu i już wraca, bo mają kolejne zgłoszenie pod Zelowem.. Mówi, że nie mają niedziel, świąt, nawet w nocy wyjeżdżają.. Ma duże chęci żeby pomóc ale możliwości praktycznie żadne.
Jedno co obiecał to tyle, że godzinę może poświęcić, tzn. odebrać od nas wiadomość, że sunia jest w zasięgu wzroku i (jeśli kierowca będzie akurat w Łodzi) wysłać kierowcę, ustrzelić i wrócić. Nie ma możliwości spędzenia iluś godzin na łażeniu po polu i szukaniu w krzakach psa. Więc czekamy na.. nie wiem na co..

To by było tyle.. Spróbuję jeszcze jutro dodzwonić się do lecznicy. Może doktory mają jakieś kontakty..

PS: wołowinka zniknęła, Niania wracając z Idką z przedszkola oczy wypatrywały ale małej nie widziały..
żarełko przy śmietniku zostawiłam.
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

A może jednak pani Krysia?
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

Rozmyślam nad tą Mili, rozmawiamy o niej z Januszem.
Jeżeli w zasięgu Zgierza jest taka kaszana z możliwością wynajmu strzelca, to może Anna, której ona nie zna, zaczai się przy jedzonku - kulka ze zmielonej wołowiny z dodatkiem kleju w postaci surowego żółtka z wkładem z pasty Sedalin.
Pasta musi być podana w ilości 30 mg na kg wagi ciała, wówczas porządnie ją zetnie z nóg. Ścina naprawdę w ciągu kilku minut.
Ponieważ ona nie zna Anny, więc jest szansa, że nie będzie od niej uciekać.
ML, rozważcie z Anną taki sposób, ale koniecznie z zastosowaniem Sedalinu, gdyż wówczas Anna będzie miała dużo większą szansę na złapanie małej.
Z kolei przy niepowodzeniu Mili zacznie uciekać też na widok Anny.
Oby wreszcie się udało :-)
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Ja od początku marzę o podaniu psu Sedalinu - jeśli będzie choć trochę podespana - widziałam już psa którego nie ścieło całkiem - to wiele można. Tylko nadal nie wiem czy to ona zjada żarcie ani kiedy je zjada i w sumie sobie chyba w łeb palnę. Jeśli pies nie będzie po lekach to niestety możliwości biegania za psem mam ograniczone - ja po prostu nie za bardzo fizycznie mogę biegać. Ale jeśli zeżre ten Sedalin to może - jeśli to jeśli tamto wrrrrrrr
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Zgierz

No i ... dziewczyny, widziałyście Mili
Małgosiu, jak micha
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Codziennie rano jeżdżę koło działek i nie widziałam.
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Michy nie ma.. Chyba gość sprzątający sprząta bardzo skutecznie.
Wczoraj rano zaniosłam żarcie i trochę mnie zdziwiło, że plastikowej miski z poprzedniego dnia nie ma ale nie zastanawiałam się jakoś. Dziś wyniosłam na tekturowej tacce (zasób misek plastikowych został skutecznie rozniesiony po polach i obecnie przykryty śniegiem, więcej w domu nie posiadam ). To było rano. Pomyślałam, że lepiej przyzwyczaić ją do porannej wyżerki niż wieczornej, bo a nuż się uda któregoś dnia ją przyfilować..

Wieczorkiem jak wracałam z pracy zatrzymałam się a tu znów pusto!
Zniknęło i żarcie i tacka. Stąd moje przypuszczenia, że to raczej nie pies sprząta po sobie a ktoś ze służb spółdzielni mieszkaniowej (chyba).
Ugadałyśmy z Nianią, żeby jutro odnieść kawałek dalej tak żeby nie było widać ale żeby blisko śmietnika było. Pies trafi. Człowiek szukał specjalnie nie będzie.
Poprosiłam też, żeby p. Janek przyszedł troche połazić w ciągu dnia, może uda mu się podejrzeć czy żarcie znika i w jaki sposób.

Dzwoniła do mnie dziś pani Krysia. Podobno wybiera się z p. Ewą do Łodzi i pomyślały żeby przyjechać do Zgierza i też połazić. Mają być w piątek lub w poniedziałek. Ja nie mam szans na wolny dzień. Może Wy dziewczyny dacie radę coś wykombinować. Pani Krysia była u mnie cały dzień więc myślę, że trafi ale.. jeszcze zobaczymy. Weekend mam zatkany egzaminami więc też jestem wyłączona. Mam związane ręce. Nie wiem co mogłabym zrobić w tej sytuacji..
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Z Ewą?Nasza Ewą? czy to tylko zbieznosc imion.
Mili malpaiatko prosze szybko pod blok wracac i dac sie komus zlapac
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Przyznam szczerze, że żeby wziąć dzień z urlopu musiałabym wiedzieć wcześniej niż w piątek, że mam mieć wolne w piątek. Pomijam, że pewnie z tego chodzenia i tak się zrobi kolejna gonitwa. Nie wiem co mam robić - tradycyjnie wolę gg lub telefon do ustalania jakichś szczegółów. Od razu mówię, że nie jestem gotowa za bardzo zapewnić gościny przyjezdnym u siebie...
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Nie wiem czy p. Krysia mogła mówić o jakiejś innej Ewie.. Chyba mówiła o Waszej Ewie.. Choć oczywiście mogę się mylić.

Jeśli przyjadą to chyba na krótko. Godzina, dwie.. nie wiem. Szczegółów nie dograłam. Jechałam autem w centrum Łodzi i gadałam przez komórę.. stanęło na tym, że p. Krysia da znać jak będzie wiedzieć kiedy przyjeżdżają. Na razie cisza więc raczej nie jutro.

Dziś rano zaniosłam jedzonko trochę dalej od śmietnika (za autobusem - dla wtajemniczonych )

Teraz wracałam, zatrzymałam się.. nie ma! A tacka jest! Pusta..

Żeby tylko ją przyfilować i mieć pewność, że to ona zjada. Równie dobrze mogą to być inne psy albo koty. Z całą pewnością nie ptaki - nie mają języków..

Czuję się niezbyt dobrze, bo od niedzieli jej nie widziałam! Wcześniej chociaż tyle dobrego, że na chwilę.. z okna.. z daleka.. ale była.. A teraz? Nie wiem co się z nią dzieje..
Rano wszystko w biegu.. a jak wracam ciemno. Niania z Idką wracają przed piątą i też jej nie widzą.. no ale po polach nie łażą.. Kurcze, no.. ma rudzielec zacięcie..
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Zgierz

ML napisał:

Czuję się niezbyt dobrze, bo od niedzieli jej nie widziałam! Wcześniej chociaż tyle dobrego, że na chwilę.. z okna.. z daleka.. ale była.. A teraz? Nie wiem co się z nią dzieje..


No właśnie Małgosiu, nie ma chyba sensu, aby P.Krysia z Ewą latały po polu, skoro i tak jej nie widać (swoją drogą musieliśmy jej dać nieźle w kość w poprzednią niedzielę ) Ja piątek i sobotę mam obłożone do granic (nie ma mnie w Zgierzu). W niedzielę podjadę bladym świtem i porozglądam się po okolicy. Cały przyszły tydzień mogę podjeżdżać rano, wykładać jedzonko i powarować jakieś 0,5 godz.
Myślę, że i tak warto wykładać je przez cały tydzień, w sobotę nie, a w niedzielę przyczaić się z Sedalinem. Najwyżej odgonimy od miski innego psa.
Jeśli to nam nie wyjdzie spróbujemy inaczej.
Chyba, że macie dziewczyny inne pomysły
Zobacz profil autora
Jak Małgosia drogę do serca Mili znalazła :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 12 z 53  

  
  
 Odpowiedz do tematu