 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
ML
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007 |
Posty: 579 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Czw 17:36, 25 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Zaczyna się robić groźnie!!
Właśnie wróciłam do domu.. goniłam rudą po ulicy!! O zgrozo, co ja przeżyłam.. ale od początku..
Idka ogląda w pokoju bajkę, ja próbuję zakuwać. Zostałam zawołana żeby bajkę zmienić. Odruchowo (mam takie odruchy tak gdzieś od dwóch tygodni) wyjrzałam przez okno.
I co widzę? Rudzielca na środku ulicy!! Serce mi zamarło. Idkę wygoniłam do kuchni, balkon otwieram i pruję się z trzeciego piętra: MILI! !
Łeb odwróciła, zatrzymała się ale z ulicy nie zeszła. No więc ubrałam Idkę, siebie i wołowinkę z lodówki chwyciwszy lecimy na drogę!
Myślałam, że zanim dojdziemy to jej już nie będzie ale gdzie tam! Stoi małpa mała na środku drogi, auta jeżdżą (na szczęście wolno, bo ślisko) i trąbią a ona jak w amoku jakimś.. Łapa chora, kuśtyka na trzech, tylna podkulona dość mocno, nie wiem czy nie przetrącona..
Przebiegła w końcu na drugą stronę drogi. Jakaś pani z wózkiem zatrzymała się, próbowała do niej podejść ale malucha się nie dała.. tyle, że nie ucieka w panice. Stoi w bezpiecznej odległości. I nam udało się przejść na drugą stronę ulicy. Patrzę i intensywnie myślę: zawołać czy nie zawołać? W końcu nie wytrzymałam.. Mili, Milusia, Mili... Odwróciła łeb, patrzy na nas i nagle rusza! W moją stronę! A ja w szoku.. Ukucnęłam, otworzyłam pojemnik z mięsem żeby ją zapachem skusić.. a ona bokiem, bokiem koło nas i z powrotem przez ulicę na pole!
Na szczęście moje serce zaczęło znów bić więc mogłyśmy z Idzią pójść za nią. A Rudzielec zamiast na pole czmychnąć znów się po ulicy szlaja! Ludzie się zatrzymują, auta trąbią, my grzecznie chodnikiem żeby jej nie straszyć co chwila oczy zamykamy jak tylko się auto zbliża.. Jedno co nam się udało osiągnąć to zagonić za nasz blok, z powrotem na pola..
Kiedy znów wyjdzie na ulicę? Może za chwilę.. może za dzień czy dwa.. A jakie ma szanse? Patrząc na jej zachowanie.. boję się powiedzieć to na głos..
Teraz to jestem porządnie przerażona.. Z jednej strony myślę, że i pogoda i boląca łapa zmusiła ją do szukania pomocy u ludzi, z drugiej widać, że nie radzi sobie z infrastrukturą, tu drogą, po której jeżdżą auta..
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
AnJa
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006 |
Posty: 785 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Gorzów Wlkp. |
|
 |
Wysłany: Czw 23:00, 25 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
ML, cieszę się, że się nie poddajesz i ciągle walczysz o małą dzikuskę.
Sądzę, że pomysł Edytki jest dobry.
Jeżeli mogłabyś poobserwować w nocy z okna ulicę i Mili zacznie się pojawiać, wówczas do tych tacek z jedzeniem musisz dodać pastę Sedalin.
Jeśli zaobserwujesz, że zjada, to po cichu zejdź na dół. Ona po kilku minutach powinna robić się senna, a Ty ją wtedy cap.
No, ale to łatwo napisać, a w praktyce mogą pojawić się nieprzewidziane przeszkody.
Przychodzi mi też do głowy zastosowanie wiatrówki z zastrzykiem usypiającym.
Proszę Cię, zorientuj się czy w którejś z Waszych lecznic mają taką wiatrówkę.
Jeśli tak, to lekarz, czy inny strzelec wyborowy mógłby zasadzić się na Mili w Waszym mieszkaniu i ustrzelić ją z okna, a Ty w tym czasie czatowałabys na dole i szybko byś ją z ulicy zwinęła.
Myślę, że taka usługa ma swoją cenę i tu apel do MałGosi, aby w razie możliwości skorzystania z takiego rozwiązania, ogłosiła zbiórkę.
Na pewno każdy z nas zwierzomaniaków przekaże na ten cel jakąś kwotę i uzbiera się na honorarium strzelca.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
ML
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007 |
Posty: 579 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Pią 0:46, 26 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Jedzenie zostawiane i pilnowane w pojedynkę nie da rady. Mam małe w sumie jeszcze dziecko, które dopiero zaczyna uczyć się zostawać w domu samo i to zaledwie na kilka minut. Moje dojście do drogi i z powrotem przez ten śnieg to dla maluchy zbyt dużo czasu w samotności.
I tak dzisiaj nie wykazałam się rozsądkiem matczynym i wywlokłam kaszlącego bąbla na dwór, przegoniłam przez śnieg a później pukałam się w głowę co ja robię?
Poza tym jeśli Rudzielec zje mięcho nafaszerowane sedalinem i padnie np. na środku ulicy to musi być ktoś tam na dole żeby jej się nic nie stało. Dziewczyny pracują. Ja od poniedziałku ostro wracam do fabryki i nie mam szans na żaden wolny dzień do końca następnego miesiąca.
Jeśli o mnie chodzi to spróbuję pogadać o tym gościu ze strzelbą..
Myślę, że teraz sytuacja mocno się zmieniła. Jeśli oczywiście dzisiejsza eskapada rudej na ulicę nie była przypadkiem.. Jeśli ona zaczyna szukać kontaktu z ludźmi to widać jej tego potrzeba. Dziś myślę, że można by ją było bez problemów ustrzelić.. Tylko, że ja nie wiem jak taka akcja wygląda i powiem szczerze: cholernie się boję.. Nie wiem co to za gość. Czy nie zrobi jej krzywdy, czy taka akcję powinno się zgłosić do jakiś władz, a jeśli przypadkiem oberwie ktoś inny? Czy powiniem być weterynarz obecny? Nie wiem..
Z drugiej strony ta dzisiejsza akcja to wielki przełom. Po ponad dwóch tygodniach po raz pierwszy była tak blisko.. I nie rozpłynęła się jak poprzednio. Stała, patrzyła.. Tylko dlaczego tak bardzo chce przejść na drugą stronę ulicy? Co ją tam tak rajcuje? Tam są takie same pola i tylko dwa czy trzy nowe bloki postawione. Widać było wyraźnie, że kręci się po ulicy, bo chce przejść na drugą stronę ale nie jest "obyta" w miejskim ruchu i nie bardzo się umie w nim odnaleźć a już z całą pewnością nie ma pojęcia o zagrożeniu ze strony samochodów.
A jeśli chce uciec i dlatego potrzebuje przebić się na drugą stronę? Zobaczyła w oddali las? A przez osiedle kiepska droga dla takiego straszaka. Za dużo oczu patrzących.. za dużo psów. A jakby się udało skoczyć na drugą stronę to tam już droga wolna! Do samego lasu. Ani jednego bloku. Zero ludzi. Może to o to chodzi rudej małej istotce?
Patrzę przez okno.. cisza.. nie ma jej..
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 10 z 53
|
|
|
|  |