Jak Małgosia drogę do serca Mili znalazła :)

Śniło mi się, że złapaliśmy Mili

Mnie się to śni każdej nocy

Mam takie złe przeczucia, że ona jest chora albo coś się stało i dlatego jej nie widać ani nic nie zjadła..

A ja uziemiona jestem przez moją maluchę paskudnie kaszlącą. Nie pójdzie ze mną łazić po polach a sama w domu za mała jeszcze żeby zostać.. Niania przyjdzie we czwartek o 9-ej i posiadzi może gdzieś do 11-12-ej. To są trzy godziny. Może ją znajdziemy. Asiu? Czwartek aktualny? Ja w tych godzinach na polu będę..

Ja też.

Aska napisał:

Ja też.

sny bywają piękne......
oby ten się sprawdził

kciuki trzymamy nieustannie, mysli kierujemy ku Rudaskowi Niesfornemu - żeby tak głęboko w ..................................................................... nosku mieć emocje sporego grona entuzjastów Futerkowców.
Daj się złapać mała niecnoto, krzywdy nikt nie zrobi, drapaneczkom i miziankom nie będzie końca

merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty

Nie złapaliśmy jeszcze, ale przynajmniej przestałam się bać, że zniknęła - widziałam ja dzisiaj znowu w miejscu starych działek - podejrzewam, ze tam zakotwiczyła - ma tam szansę znaleźć dach nad głową...a i nam znowu daje czas.

Wiem, wiem.. lubię jak Ania do mnie dzwoni o 7:30, bo to tylko dobre wieści oznacza!!

Myślę tak sobie znów.. że Ania ją widziała dwa razy, w tym samym miejscu i tej samej porze, tak? W dodatku jest to godzina kiedy dzieciaki idą do szkoły. I mogą iść tamtędy na skróty przez pola, bo za moim blokiem jest podstawówka.

Może Ruda się próbuje zaprzyjaźnić z jakimś małym ludzikiem? Może kanapką się ktoś z nią dzieli i może na małego luda czeka?

Na tych działkach podobno są dwa psy (na łańcuchach.. o zgrozo!) co może oznaczać, że ktoś je tam trzyma więc jest u nich codzinnie. Wydawało mi się, że te działki to dawno opuszczona są, bo straszny tam bałagan ale widać nie wszystkie.

Pójdziemy jutro z Asią. Może uda nam się wyczaić kogoś od tych psów. Mili musi się na tych działkach chować (głupia w końcu nie jest, tak? Gdzie znajdzie dach nad łebkiem w taką pogodę jak nie na starych, praktycznie opuszczonych działkach gdzie pełno jest "niby-domków letniskowych"?)

Może uda nam się tam z kimś pogadać.. Może by jej tak troszku ruda dupcia zmarzła i dała się złapać

No to z rana w sumei dobre wiesci. Wydaje mi sie ze ten maly dzikusek musi miec niezla kryjowke gdzie wiatr nie hula i jest gdzie zmarzniete cialko polozyc.
ML dzis tym razem mnie sie smilo ze kilka osob szukalo malej na dzialkach a ona nagle wyrosla nie wiadomo skad i wskoczyla ci na raczki i tak juz zostalo.

geba

Ty jakimś prorokiem nie jesteś

Może jesteś tylko jeszcze o tym nie wiesz?? Błagam, niech Twój sen się spełni!!

Wreszcie jakieś dobre wieści!

!

Cały czas trzymamy kciuki!

Byłam na polu.. Złaziłam działki.. Śniegu prawie po kolana.. Nic.
Wróciłam się wyszuszyć i ogrzać (niestety nie posiadam odpowiedniego stroju na takie ekstremalne wypady). Jeszcze pójdę.

Mojej mamie się śniło, że schodziła całe działki i Mili tam mieszkała...wstała rano załamana...pocieszałam ją, że Mili śni się połowie Polski.

Aniu, ucałuj Mamę ode mnie!

Byłyśmy z Asią na działkach, właziłyśmy ludziom w zagrody i przetrząsałyśmy kąty.. Na jednej działce były ślady małych psich łapek (niestety nie wiemy czy łapy były rude

) Tam mogłaby się chować, warunki są.. ale jej samej nie widziałyśmy.
Zagadałyśmy do jednego gościa, który kociambra dokarmiał.. nie widział rudzielca

Co robić

Rudzielcu w domku ludzie czekaja podusia pelna miseczka lapki do tulenia i glaskania WRACAJJJJJJJJJJJJJJ i to juz