Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

ML napisał:
Tak w ogóle to ja się chyba zaczynam tego malucha czepiać.. A może jej jest tak dobrze? Może nie powinnam jej próbować na siłę uszczęśliwiać?

Też tak czasami myślę, kiedy czytam historie o psach z uporem unikających kontaktu z człowiekiem. A potem uświadamiam sobie, że pies jest jedynym gatunkiem, który w tak ogromnym stopniu związał swoją egzystencję z egzystencją człowieka, że właściwie bez człowieka przestaje żyć, a zaczyna wegetować na obrzeżach ludzkiej cywilizacji. I szlag mnie wtedy trafia, że tenże człowiek tak wiele wysiłku musiał włożyć w skłonienie psa do unikania kontaktu z nim.

ML, choć mało się tu odzywam, śledzę pilnie Twoją i Mili historię z nadzieją, że doczekam się happy-endu.
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

ML gratuluję pomyślnego zaliczenia kolokwiów
Myślę często o Mili, a ponieważ różne wersje rozwiązania tego problemu zostały już przedyskutowane, przychodzi mi do głowy pomysł z miejskimi łapaczami psów, czyli hyclami.
Czy ta niesławna instytucja istnieje w Zgierzu ?
Wiem, że to się źle kojarzy, ale jeśli w Waszym mieście są ludzie takiej profesji, to może ich wynająć lub przynajmniej spytać o radę.
Jeśli chodzi o klatkę, to nasza znajoma ma taką klatkę do łapania dzikich kotów.
Do takiej klatki wkłada się jedzenie i po wejściu zwierza do środka drzwiczki opadają. Oczywiście trzeba mieć klatkę pod obserwacją przede wszystkim dlatego, żeby się komuś nie spodobała.
Co o tym sądzicie?
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

jnk: dzięki.. miło, że jesteś i subtelnie potrafisz sprowadzić na odpowiednią drogę "z lekka tracącą wiarę przyszłą-niedoszłą posiadaczkę kochanego, mądrego psiaka.." Jej nie może być tam dobrze. Ona nie chce tam żyć. Tylko boi się myśleć inaczej.. Wyć mi się chce kiedy słyszę szalejący za oknem wiatr i deszcz i kiedy pomyślę, że mogłaby sobie leżeć na kołdercę pod kaloryferem zamiast..

AnJa: a Tobie za słowa otuchy w sprawie mojej edukacji równie wielkie dzięki.. jeśli zaś chodzi o klatkę: Mili widuję raz na dzień i to nie zawsze, natomiast zawsze po kilkunasto- bądź kilkudziecięciominutowym "spacerze" (czytaj: łażeniu po wertepach i chaszczach pełnych śmieci), do tej pory w towarzystwie Agata, który penetrował conajmniej trzy razy taką powierzchnię jak ja czy p. Janek. A ona pojawiała się na kilka sekund w zasięgu wzroku i zwiewała w jednym momencie znikając Bóg wie gdzie i jak.. Ile klatek trzeba by mieć i gdzie je rozstawić i jak je pilnować żeby ją złapać? I kto mi w tym pomoże?

Z drugiej strony, gdyby zrobić nagonkę: wierzę w dziewczyny Zgierzanki-Wielunianki czyli Anię i Asię. P. Janek i Niania też nie odmówią. To jest pięć osób. Zakładając, że spotkamy się w sobotę, będziemy łazić po polach i uda nam się ją wypłoszyć żeby była widoczna.. co dalej?
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Hycel?? Nie mam pojęcia kto pełni taką funkcję w Zgierzu (jeśli w ogóle taka instytucja w naszym mieście istnieje), wiem, że psy są łapane przez straż miejską ale chyba tylko w przypadku kiedy psiak nie sprawia problemów.. i odstawiane do schronisk..

Dziewczyny? Coś wiecie na ten temat? Ja jestem zielona..
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Nie mam pojęcia Może będzie łatwiej jak spadnie śnieg. Nie wiem jeszcze jak, ale jakoś musimy ją złapać.
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Właśnie obejrzałam pierwszy odcinek "Przygód psa Cywila"..
Hmm.. przypomniało mi się dzieciństwo.. i taaaakie wielkie pragnienia posiadania własnego psa..

Miluś! Daj się złapać.. tyle dobrych ludzi.. i tyle dobrych myśli jest przy Tobie!!
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Hycel?! jutro spytam w pracy o numer telefonu... jest gość któy miał umowę z miastem i łapał psy, żeby je wywozić do schroniska w Pabianicach... osoba, która sama szuka w Zgierzu zaginionego psa rozmawiała z nim...zobaczę.
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Jestem po rozmowie telefonicznej ze schroniskiem w Pabianicach, z którego to dostałam namiary na człowieka-łapacza. Tylko, że to jest pracownik zgierskiego MPGKiM ale bez specjalnych kwalifikacji. Łapie te psiaki, które się błąkają ale dają podejść, pakuje do klatek i przywozi do Pabianic. Z tymi, które są problemowe radzi sobie za pomocą sedalinu. Nie jestem pewna czy w ogóle jest sens do niego dzwonić.

Co myślicie? Schron w Pabianicach radzi jedzenie o tej samej porze i w tym samym miejscu i dużo czasu z maksymalną ilością cierpliwości..
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Ja bym jednak zadzwoniła,co Ci szkodzi pogadać.Może nawet warto i ten nieszczęsny Sedalin zastosować,bo podobno od jutra zima nadchodzi...


Ostatnio zmieniony przez Edyta dnia Pon 11:50, 22 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

ML chyba faktycznei czas i tylko czas skoro mala tak panicznie boi sie ludzi
Fakt niezbity ze takie psiaki jesli boja sie tych duzych najpredzej zaufaja dzieciakom (u nas na osiedlu czesto dzieciaki oswajaja takich plochaczy)
Co do sedalinu mala musiala by byc na takim terenie gdzie mozna bylo by ja kontrolowac bo jak padnei tam na tych waszych lakach to kaplica.
NIech ta mala @ zaufa wam wreszcie niech sie wreszcie znajdzie na tych domowych podusiach.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

ja się po sedalinie kaplicy nie spodziewam, przy spełnieniu przez sunię pewnych warunków niestety i popieram Pabianice w zakresie jedzenia i czasu. Bo niestety do zastosowania sedalinu potrzebna byłaby regularność w spożywaniu posiłków i jakaś możliwa choćby minimalna obserwacja. a już marzę o tym ,że zobaczy się z okna że zjadła i gdzie poszła się połozyć heh...ale o realności wolę się nie wypowiadać
Zobacz profil autora
ML
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 579
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Obie miski nie tknięte.. Dziewczyny jej nie widziały w weekend.. Ostatnio w piątek rano przez Anię.. Żarcia nie ruszyła choć miała je pod nosem.. Wyniosła się? A może jest chora? Kurde, no.. A ja mam dziecko chore i ruszyć się nie mogę..

Byłam w klinice weterynaryjnej, zostawiłam ulotkę ze zdjęciem i telefonem. Rozmawiałam z dyżurującą panią doktor. Nic więcej poza to co wiemy nie poradziła..
Zobacz profil autora
Mili
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



tak jak spore grono "kibiców" obserwuję ten topik, zawsze otwieram go z nadzieją, że będą tym razem dobre wieści........ Jnk, to już wiem, jest oszczędna w słowach, ale przecież ma rację co do ludzi, którzy jakże często Futerkowcom gotują smutny los.................. ile złych doświadczeń zakumulowała w sobie Mili, że tak bardzo unika ludzi Szkoda, wielka szkoda.
Dalej trzymamy kciuki (za Misia też trzymam)
wciąż z nadzieją na szczęśliwy finał
merdanko - Misiek
pozdrawiam - Misiowaty
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Misiowaty, w tym akurat wątku siedzę cicho, bo nie bardzo mam doświadczenie w łapaniu psich uciekinierów, a doświadczenie z psami, które uciekły mam niewesołe.

Wiele lat temu Liza - moja pierwsza przygarnięta suczka, uciekła mi na spacerze. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina! - spuściłam ją, kretynka, za wcześnie ze smyczy. Teraz nie popełniłabym takiego błędu, ale wtedy było wtedy, a nie teraz Nigdy Lizy nie odnalazłam, a i Liza nigdy nie odnalazła mnie. Zawiodłam ją i do dzisiaj nie potrafię sobie tego wybaczyć. Nigdy nie zapomniałam czarnego, kudłatego łebka spokojnie leżącego wieczorami na brzegu mojego łóżka. Lizy już na pewno od dawna nie ma po "naszej" stronie Tęczowego Mostu, a ja nadal płaczę myśląc o tym jej spojrzeniu na dobranoc.

Dlatego tak bardzo pragnę szczęśliwego zakończenia tej historii. Bo wiem zbyt dobrze, że psy, które zagościły w sercu przez krótki moment, na zawsze pozostawiają po sobie otwartą ranę i straszny żal, że zawiedliśmy...
Zobacz profil autora
Justyna
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

Ja to już naprawdę nie wiem co poradzić na takiego małego dzikuska... (nawet Św. Antoni mnie zawodzi ) Już tak nawet w akcie desperacji pomyślałam sobie czy do Gucwińskich nie spróbować zadzwonić, bo widziałam ostatnio w naszej regionalnej telewizji, że przeprowadzali szkolenie dla Straży Miejskiej z zakresu postępowania z "trudnymi" zwierzakami. Tylko obawiam się, że w łapaniu tygrysa w klatce to oni pewnie maja ogromne doświadczenie, ale czy będą mieli jakieś rozsądne pomysły na schwytanie małego, rudego, wystraszonego ciałka w stepie szerokim, to ja nie jestem pewna...
Oj, Mili, Mili daj ty się wreszcie zabrać do domku...
Zobacz profil autora
Jak Małgosia drogę do serca Mili znalazła :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 8 z 53  

  
  
 Odpowiedz do tematu