Gabi - dorosłe dziecko?...

No nieźle

Gabi - przynajmniej w wigilię dała byś ludkom spokój...

O mamo. Jaka mądra dziewuszka. Normalnie rozpęknę się z dumy

(Gdzie foty do tej opowieści wigilijnej, hę?

)

Prawie pięć miesięcy ciszy ....

Aska napisał:

Prawie pięć miesięcy ciszy ....

A zdjęć to od siedmiu nie ma

Normalnie wyrażam oburzenie i żal. Że Anna porzuciła nas tu i się nie dzieli opowieściami, bo wątpię jakoś by Gabulec zaprzestał realizacji swych nieprzeciętnych pomysłów. To wielunianka z pochodzenia przecież, więc nie ma takiej opcji

Zdjęcia skołuję po weekendzie jakieś - nie mam wiele nowych. Gabek spasiony. Zaliczył pierwszą wiosenną kupę, ale czad bo nie było mnie w domu i ojciec ją kąpał

a namoczony wodą zanim został zmyty się otrząsnął - Gabek nie ojciec - i cała łazienka była do szorowania błeeeee

A teraz Gabek ma pysk poszarpany i ubytki w sierści, bo Gruby w końcu nie wytrzymał nerwowo ciągłego deptania, gonienia, rozciągania i pogryzł i podrapał Gabusia. Pilnuję, żeby się nie paprało, ale blizna zostanie jak nic na pięknym dotychczas pysiu heh

Ale Gabuś jakoś spokojniej na kota teraz reaguje - ciekawa jestem tylko ile czasu będzie to pamiętać.

Asiu, ze też piszesz o ciszy

Na ostatniej wizycie u Asi Gabi darła się w zasadzie nieprzerwanie - skończyło się tym, że wróciłam z nią wcześniej do domu. I faktycznie widać coraz bardziej, że Gabi nienawidzi innych suk i nie mogę jej nigdzie w gości zabierać. Pierwszy raz widzę sukę, która innych nie akceptuje

no cóż ze smutkiem, że nie będziemy razem jeździć powoli to akceptuję.

Anna napisał:

Zdjęcia skołuję po weekendzie jakieś - nie mam wiele nowych.

Długie weekendy macie w tym Zgierzu

Jak Gabriela spędza wakacje?

Dziś mijają 3 lata naszego wspólnego życia. Gabriela się zmieniła. nadal jest radosna, ale zrobiło się z niej duże i dojrzałe suczysko. Nie lubi innych psich kobiet, niektórych panów też, do tego stopnia, że uwalona na swoim ulubionym parapecie fuka i szczeka jak jakiś nieodpowiedni pies spaceruje pod JEJ blokiem. Ludzi też nie wszystkich lubi, ale w sumie ją rozumiem.
O wychowaniu się nie wypowiadam, bo odkąd ja przestałam nad tym czuwać to sprawy jakby nie potoczyły się najlepiej

Poza tym nadal kotu kradnie żarcie na potęgę, na Grubym nadal się wyżywa, na widok szynszyli cieknie ślinka...nadal uwielbia zakopywać smakołyki w czymkolwiek się da...
...i nadal mnie kocha

A to chyba oznacza, że wszystkie panny, które znalazły domy trzy lata temu obszczekują ludzi i psy, którzy śmią iść przez ich podwórko, siadają na oknach, nie za bardzo lubią obcych i ich wychowanie schodzi na psy

Ale i tak najważniejsze jest to, że kochają...

Więc drogie Panie kochajcie się dalej, z każdym dniem mocniej i mocniej

No jak to 3 lata? No JAK? Czy to nie wczoraj (no dobra, miesiąc temu

) Gabulec biedniusio leżał na budzie i spoglądał przez monitor na pełną obaw i rozterek Annę?

A mogę poprosić o fotę pięknej kity?

Z autografem i dedykacją?

Gabrielo, zdróweczka życzę!

Maja napisał:

A to chyba oznacza, że wszystkie panny, które znalazły domy trzy lata temu obszczekują ludzi i psy, którzy śmią iść przez ich podwórko, siadają na oknach, nie za bardzo lubią obcych i ich wychowanie schodzi na psy

Potwierdzam

No, może oprócz nielubienia obcych

Pojechaliśmy dzisiaj do Manufaktury po ziarno dla szynszyli i zabrałam Gabi do sklepu

Była całkiem grzeczna, nawet wspięła się na ladę żeby przywitać się z kasjerką

Mniej jej się na rynku podobało. Fontanny były jakieś takie straszne. Dziwnie hałasowały.

Co prawda na murek sobie wchodziła sama

i truchtała po nim dziarsko, ale jak woda się ruszała to nie była zachwycona.

I zaraz po skonsmawaniu ciasteczka nawrzeszczała na mnie czemu jątu ciągnęłam

Co prawda chętnie zapolowała na jakieś niewidoczne stwory...

...wtykając łeb przez płot...

ale była całkiem zadowolona jak tuszyliśmy już do samochodu.

Anno - czemuś niedobra nie powiedziała, że Gabulcowata panna zawita do Łodzi? Przybyłybyśmy ze Smugalską powitać

Co do Manu, to Smudze się tam bardzo podobalo zawsze

Chodzą tam "ciekawi" ludzie, których trzeba koniecznie obwąchać i za każdym razem probuje nas przekonać, że potrzebuje coś kupić w Go-sporcie

A Gabulec też chciał coś zakupic?

Biorąc pod uwagę,że decyzję podjęłam ekspresowo i nie była to planowana akcja to trudno było uprzedzać

A kupić co chciała..no cóż najchętniej w sklepie zooo kupiłaby króliki

I tak odważna, drepcze po murku :]

Do Manufaktury wolno z psami?