 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Sob 17:10, 15 Wrz 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Ja od razu przez szybę dojrzałam Smugę a zastanawiałam się wcześniej czy ją poznam...zero problemów ponieważ Smużynka wygląda jak Smużynka
Gabuś jakby nie był zbyt zachwycony moim pomysłem chipowania. Zestresowała się nieco i nawet strzeliła małego pawika Tłumek psów był mniejszy niż się spodziewałam i poszło szybciutko. "Zastrzyk" ją nieco zabolał i nawet poleciała krew, ale i tak byłyśmy dzielne Wytłumaczyłam pani, że kaganiec jest bez sensu, bo i tak go sobie sunia zdejmie. A po zabiegu wydrapałam dropiate futro mówiąc, że już mi się teraz nigdzie nie zgubi. I usłyszałam, że od razu widać który właściciel kocha swojego psa
Niestety po wyjściu Gabuś zdenerwowany powiedział pannie husky, że wynocha, bo teraz Gabi idzie. Na szczęście właściciel był miły.
W poniedziałek muszę zadzwonić do lecznicy, ponieważ nie zapytałam czy wprowadzą nas do jakiejś bazy i do jakiej, bo jak nie to muszę zainwestować i sama to zrobić.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Nie 13:15, 30 Wrz 2007 |
|
 |
|
 |
 |
W sumie powinna załapać że możliwość doadoptowania nie wchodzi w grę. i to nawet nie tylko psiego, ale wogóle bo dom już mam wypchany po brzegi zwierzętami
A niestety owo awanturnictwo wchodzi jej w krew i przyznam, że potrzebowałabym rady behawiorysty albo co. Otóż po raz pierwszy mi się zdaża pies z taką właściwością. Gabi bardzo nie lubi konkurencji do mojej osoby w postaci dużej suki. Małe mogą być, psy w zasadzie chyba też - choć nie jestem pewna. Ale duża suka nie ma prawa przychodzić do mnie jak siedzę a już jak jem to kanał. Na to mój kochany Gabuś pozwolić nie może i natychmiast drze mordę, kłapie zębami . Nie jest groźna, ale generalnie niedowytrzymania - hałas wędrujące stoły, kotłujące się psu itp.
. Sytuacja taka pojawia mi się kolejny raz i wreszcie udało mi się ją rozszyfrować na tyle, żeby wiedzieć że Gabusiowi chodzi o mnie. Miałam tak na działce u koleżanki, u Małgosi i ostatnio u Asi, gdzie spożywanie posiłków było niezwykle trudne z powodu skandalicznego zachowania Gabka. Zabierałam ją i przywiązywałam na dworze, ale to też nie jest łatwe i nie zawze możliwe. Nie wiem jak się wtedy zachowywać, gdy ona zaczyna awanturę próbowałam niereagować, ale niestety dogadanie między sukami nie wchodzi w grę. Próbowałam uspokajać, ale gdzie tam...i ot..kłopot taki mam, bo chciałabym z nią jeździć, ale niestety może się okazać, że nasze działkowe wyprawy to przeszłość. 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Pon 22:39, 24 Gru 2007 |
|
 |
|
 |
 |
No cicho i pusto, bo i w życie wdarła się zwykła monotonia i nic się u nas kompletnie nie działo. No a dzisiaj marazm poszedł precz i to wcale nie z powodu Wiglii o nie... urozmaicenie wprowadziła w dzisiejszym wieczorze niezawodna Gabusia
Otóż sunia, żeby nie być stratną otrzymała od nas przysmak wielkości tak na oko 1,5 śliwki węgierki. Ale pies jest dziwny i on nigdy od razu nie zje rarytasu tylko idzie najpierw gdzieś zakopać. Najlepiej w łóżku. Ale już w sumie przywykliśmy, że czasem pod kołdrą można znaleźć jakąś prasowaną kostkę czy rapkę. Teraz zajęliśmy się pożeraniem karpia gdy do pokoju wkroczyła Gabi... co prawda bez smakołyka, ale za to łeb miała w pierzu No trzeba przyznać, że wrażenie wywarła. Ruszył ojciec na poszukiwanie strat, ale nic nie znalazł, łóżka lekko stłamszone, ale ani przysmaku ani żadnych uszkodzeń ...
Opierzony pies kręcący się w pokoju nie dawał mi spokoju, więc na poszukiwania wyruszyłam osobiście i...o zgrozo tknęło mnie.
W pokoju babci...w pierzynie..ktoś wykopał dziurę Wykopał = zrobił otwór
Poinformowałam babcię o szkodzie, wzięłam odkurzacz oraz igłę z nitką i po przeszukaniu pierza zaszyłam dziurę i posprzątałam (Sąsiedzi jak nic mają mnie za buraka po odkurzaniu w wigilię. A smakołyk jak nic pies gdzieś wyniósł po prostu.
Tym razem nie odpuścił mój ojciec i przeszukał pierzynę jeszcze raz... z jakim efektem ...hmm...znowu wzięłam odkurzacz oraz igłę z nitką i po po rzcięciu poprzedniego szycia usunęłam psi skarb z pierzyny i zaszyłam otwór, a następnie posprzątałam.
Ja myślałam, że mój pies skończył się wygłupiać (nie można przecież liczyć do wygłupów wczoraszych kradzieży pierogów z umieszczeniem jednego w kapciu mojej matki), ale on po prostu przeszedł w stan uśpienia 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 51 z 55
|
|
|
|  |