 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Pią 11:00, 13 Lip 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Na szczęście nadal waży 30kg i nie tyje. Mój średni pieseczek
Jakoś mi się dziś rano smutno zrobiło. Kolejny raz dotarło do mnie, że jak nie ma jedności w nauczaniu psa to nic z tego będzie. Zaczęłam zazdrościć domom, w których wychowuje psa jedna osoba albo tam gdzie jest rodzina wszyscy trzymają się zasad. Mój ojciec gwiżdże na sukę zamiast wołać po imieniu - ja tak gwizdać nie umiem = ostatnio suka kiepsko mi przychodzi na wołanie. Zresztą nie udało się uzyskać nie furczenia na psa kiedy coś broi przy użyciu jego imienia. Komendy, których ja używałam do określonych rzeczy tez są różnie wykorzystywane przez rodzinę...ech Dobrze, że mam jeszcze trochę wakacji to co nieco psu poprzypominam.
Chcę z Gabi pojechać na wieś między ludzi teraz na weekend, pod namiocik, a tam sporo innych zwierząt i innych ludzi i tak sobie myślę, że mój niepokój co do tego jak sobie poradzimy wynika jednak z tego, że nie umiemy dobrze psa wychować.
Ale zabiorę ją raczej, bo tak nie mam szans na to, żeby ją przyzwyczajać do nowych miejsc i sytuacji no i chciałabym jednak trochę czasu z nią spędzić
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Wto 21:26, 24 Lip 2007 |
|
 |
|
 |
 |
I tak jak zapowiadałam wyjechałyśmy - do Niedrzewia -do Ani Babanki.
Małgosia zabrała oczywiście Mili a ja nie mogłam się oprzeć Gabowemu towarzystwu. Sunia nie zachowywała całkiem źle, choć spodziewałam się niespodziewanego czyli wrzasków i pożarcia inwentarza.
Tymczasem to Gabi próbowano pożreć I wiecie co - okazało się, że moja sunia całkiem mądrze sobie radzi z psim towarzystwem. Obsiadły ją malutkie acz baaardzo głośne psiaki - jeden próbował capnąć za ogon drugi za fafle, trzeci za bok - harmider był taki, że dziwne, że sąsiedzi hycla nie zawezwali. A mój suczek dzielnie sobie radził. Jak już nie mogła wytrzymać to łapą trzepnęła, ale zero agresji. Byłam z niej dumna. Nawet jak Klusek - mały, słodki zadzior wsadził pysk w jej futro i tam szczekał to nic nie zrobiła Troszkę mi było Gabuni żal, ale w końcu wlazła im z łapami na teren.
Jeśli chodzi o koty - no cóż może lepiej przemilczeć historię gonitw po krzakach ...choć ofiar nie zanotowano to poziom stresu im podskoczył.
Na pewno można powiedzieć, że było nam gorąco:
Dlatego z dziką radością Gabuś rzucił się do wody, którą odnalazłyśmy na spacerze i choć jej pasją jest brodzenie, to po raz pierwszy nie za patykiem tylko z własnej woli popływała
A potem mogła ruszyć do kolejnych, jak się okazało niesmowitych zadań
Owe niesamowite zadanie wiązało się z kozami. Pierwszego
dnia zostały zamknięte, żeby sunia mogła pochodzić swobodnie, ale przecież kozy też potrzebują wolności zatem w niedzielę wyszły z komórki. Oczywiście Gabi nie omieszkała wykazać zainteresowania kozami i ze wzajemnością. Faktem, że maścią nieco podobne to pomyślałam, że może się dogadają
A tu sunia do nich doszła, A stado ruszyło powoli w jej kierunku... podobno tak się bronią. Gabuś odszedł kawałek, oglądał się raz z jednej strony raz z drugiej, zachodził, otaczał po malutku. Jak szły do niej to odwracała się i kręciła głową a potem spokojnie ruszała w ich stronę, Aż wreszcie krążąc z lewej i z prawej zagoniła je do koziarni a na koniec poszła po ostatnią kozę, która schowała się z boku i zagoniła tę również. Była spokojna, czujna, cicha... po prostu pies pasterski... mój kofany pies pasterski...
To niesamowita ulga i przyjemność trafiać na ludzi, którzy nas akceptują w komplecie

|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Wto 13:27, 07 Sie 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Odwiedziłyśmy razem z Gabi i Małgosią z Mili Asię w jej nowym domku. Okazało się niestety, że moja suka sprawia pewien kłopot wychowawczy, z którym na razie nie wiem co zrobić...ale o tym może następnym razem. I wcale nie chodzi mi o to, że znalazła na polu, upolowała i zeżarła jakiegoś nornika
Na razie kilka fotek.
Nie ma to jak kawałek ogrodzonego miejsca dla psów gdzie mogą bezpiecznie się wylatać, może wtedy nie wygląda się najmądrzej - jak choć by tak:
ale nie ma co się dziwić skoro spokojny piesek jest ganiany przez rudego potwora
a, że nawet najsprawniejszy biegacz nie może uciekać bez końca to wreszcie doszło do starcia
potwór wydawałoby się mały, ale wykonał groźny cios dwiema łapami
i w końcu zaczął przyduszać grzecznego pieska do ziemi
Biedny Gabuś usiłował wykopać dziurę w ziemi, żeby się ukryć ale nawet wtedy był osaczany
jak nie z jednej to z drugiej strony
Suki szalały na całego, a Mili podpatrując jak się kopie dziury nawet też postanowiła popróbować 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 50 z 55
|
|
|
|  |